28 Festiwal Górski
28 Festiwal Górski im. Andrzeja Zawady za nami! To jedna z największych imprez turystycznych w naszym kraju. Zapraszam do lektury.
Wstęp
W dzisiejszej relacji opowiem o moim kolejnym pobycie na największej imprezie ludzi gór w naszym kraju, czyli na Festiwalu Górskim im. Andrzeja Zawady w Lądku Zdroju. Rok temu miałem okazję wybrać się na festiwal dopiero pierwszy raz. Na ten rok już od dawna zaplanowałem sobie udział w wydarzeniu. Niestety życie pisze różne scenariusze i istniało realne zagrożenie, że nie będę mógł uczestniczyć. Sytuacja zmieniła się w poniedziałek – tuż przed festiwalem, który zaplanowano na 7 do 10 października 2023 roku.
Sam Festiwal Górski im. Andrzeja Zawady to jedno z najważniejszych wydarzeń Ludzi Gór w naszym kraju, a zarazem najstarsza tego typu impreza w Polsce i jedna z największych na świecie. To właśnie w Lądku Zdroju w 1995 roku po raz pierwszy spotkali się pasjonaci, aby – wtedy jeszcze pod nazwą Przegląd Filmów Górskich – rozmawiać, oglądać i wsłuchiwać się w rozmaite opowieści. Pomysłodawcą wydarzenia był znany w środowisku górskim Zbigniew Piotrowicz. Od pierwszej edycji Festiwalu wiele się zmieniło, między innymi od 2001 roku festiwal nosi nazwę imienia Andrzeja Zawady.
Rokrocznie najważniejszym punktem programu jest Festiwal Filmów Górskich, podczas którego prezentowanych jest kilkadziesiąt tytułów zgłoszonych i zakwalifikowanych do konkursu filmowego. W czasie gali zwieńczającej Festiwal wyłaniani są zwycięzcy spośród kilku kategorii. Kolejnym ważnym punktem programu jest Festiwal Literatury Górskiej. Poranne rozmowy na trawie, wspólne czytanie, spotkania autorskie oraz jako wisienka na torcie – gala ogólnopolskiego konkursu książkowego. Dla tych, którzy chcą zasilić swoje biblioteczki, co roku funkcjonuje festiwalowa księgarnia, w której można zdobyć dedykacje autorów książek. W tym roku nowością ma być konkurs LaMPA, czyli konkurs fotograficzny.
Program Festiwalu wypełniają również prelekcje wybitnych światowych himalaistów, alpinistów i wspinaczy. Podczas festiwalu odbywają się również liczne warsztaty z tematyki górskiej w tym m.in.: warsztaty wspinaczkowe, sprzętowe, pierwszej pomocy, zachowań w górach, suplementacji czy dobrego przygotowania do bezpiecznych górskich wędrówek. Dużą popularnością na festiwalu cieszą się także wycieczki górskie, które każdego roku prowadzą znane osobistości świata gór.
W tym roku jako Świat Gór wystąpiłem o akredytację medialną, która została mi przyznana, za co gorąco dziękuję organizatorom. 28 Festiwal Górski zapowiadał się niesamowicie. Organizatorzy przygotowali wspaniały i bogaty program, aż ciężko było ustalić sobie plan działania – tyle było wspaniałości. Jak wyglądały moje cztery dni na Festiwalu? Szczegóły poniżej.
28 Festiwal Górski – dzień I
Moją przygodę z festiwalem rozpoczynam od udziału w wycieczce górskiej z Leszkiem Cichym na Kowadło i Rudawiec. Start wycieczki zaplanowano w Bielicach, gdzie na miejscu melduję się kilka minut przed godziną 8:00. W planie mamy do przejścia trasę o długości 17 kilometrów, a czas na realizację mamy do godziny 14:30.
Chwilę później na miejscu zbiera się liczna grupa, docierają organizatorzy, którzy uruchamiają mobilny punkt odbioru karnetów (a raczej opasek i potwierdzeń, które później trzeba okazać w biurze festiwalowym celem odbioru pakietu festiwalowego). Na miejsce dociera także Leszek Cichy oraz przewodniczka z którymi punktualnie o godzinie 8:00 ruszamy na szlak.
Trasa początkowo prowadzi nas Szlakiem Kurierów Solidarności Polsko-Czechosłowackiej. W drugiej połowie lat 80-tych ubiegłego wieku do akcji przerzutu wydawnictw niezależnych, sprzętu poligraficznego a nawet ludzi, wykorzystywano pasma górskie Sudetów Wschodnich. W latach 1987- 89, corocznie, na górskich szlakach granicznych były organizowane duże spotkania przedstawicieli środowisk niezależnych. Dziś o wydarzeniach tych przypomina ten właśnie szlak.
Krótkim ale dosyć stromym podejściem docieramy szybko na przełęcz Sedlo Peklo, skąd następnie szlakami zielonym i żółtym ruszamy na Kowadło (989 m n.p.m.). Szczyt zdobywamy dosyć szybko, a na miejscu organizatorzy przewidują krótką przerwę. Mamy okazję zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie grupowe oraz indywidualne z Leszkiem Cichym. Samo Kowadło zaliczane jest do Korony Gór Polskich, choć nie jest najwyższym wzniesieniem w Górach Złotych.
Po przerwie ruszamy w dalszą drogę. Schodzimy ponownie do Bielic za oznaczeniami zielonego szlaku turystycznego, a następnie przechodzimy do kolonii Nowa Biela. Nasz kolejny cel to Rudawiec (1106 m n.p.m.), najwyższe wzniesienie Gór Bialskich, choć przez niektórych geografów nieuznawane. Samo podejście na Rudawiec ciągnie nam się niesamowicie. Jest dosyć stromo, a my już w nogach mamy zdobycie Kowadła. Powoli jednak osiągamy nasz cel i meldujemy się na szczycie, gdzie wzorem poprzedniego wzniesienia także mamy krótką przerwę na pamiątkowe zdjęcia.
Powrót do Bielic organizatorzy przewidzieli ścieżkami bez szlakowymi. Ruszamy z Rudawca w stronę przełęczy Rude Krzyże, skąd schodzimy do duktu nad spławami. Następnie kierujemy się na czarny dukt, którym schodzimy do czarnobielskiego duktu, tym zaś docieramy do kolonii Nowa Biela. Ten fragment wycieczki to spacer leśnymi ścieżkami w dół. Zaś ostatni odcinek to wędrówka asfaltem w stronę parkingu przy kościele gdzie rano zaczynaliśmy wycieczkę. Sam spacer kończymy tuż przed godziną 14:00.
Szybko wsiadam do samochodu i uciekam do Lądka Zdroju. Spacer był dosyć intensywny, 17 kilometrów w nogach. Teraz czas się trochę ogarnąć i ruszyć już na festiwal. Pobyt w Lądku zaczynam od wizyty w biurze medialnym, gdzie od Hani Hylińskiej odbieram akredytację oraz pakiet gadżetów. Oczywiście także dostaję opaskę, dzięki której można wejść na wydarzenia festiwalowe. Ponadto otrzymuję imienny identyfikator jako media – będę się wyróżniał 😉 Hania informuje mnie, że mogę korzystać z pokoju przy biurze medialnym gdzie można chwilę odpocząć, napić się kawy czy skorzystać z dostępu do prądu.
Akredytacja odebrana, teraz czas na szybki obiad, bowiem za chwilę rozpoczynają się wydarzenia w których udział zaplanowałem sobie w moim planie. Na początek ruszam na spotkanie z Karolem Nienartowiczem, znanym fotografem. Karol przygotował prezentację o tym jak robić zdjęcia w górach. W końcu jest zawodowym fotografem i specjalizuje się w fotografii górskiej. Podczas prelekcji opowiedział na co dokładnie zwracać uwagę przy robieniu zdjęć (czyli np. odpowiednie kadrowanie itp.). To była cenna lekcja.
Tuż po spotkaniu z Karolem ruszam w kierunku Wielkiego Namiotu. Warto wspomnieć, że sam festiwal podzielony jest na kilka stref w których bardzo dużo się dzieje. Spotkanie z Karolem miało miejsce w Kinoteatrze, natomiast główne wydarzenia dzieją się w Wielkim Namiocie tuż przy Zdroju Wojciech. Kolejną strefą jest Strefa Expo, czyli część parku zdrojowego gdzie znajdują się liczne stoiska z m.in. odzieżą outdoorową. W ramach Strefy Expo działa także Base Camp, czyli niewielki namiot w którym także odbywają się ciekawe spotkania. Oczywiście na miejscu jest także Strefa Gastro czy także Strefa Relaxu. Ogólnie dzieje się tutaj bardzo dużo.
Tymczasem jak wspomniałem ruszam do Wielkiego Namiotu, gdzie na godzinę 17:00 zaplanowano ceremonię otwarcia festiwalu. Nim ta się jednak rozpocznie to organizatorzy zapraszają przed namiot gdzie w ramach rozpoczęcia, krótki pokaz swoich umiejętności ma dać Szymon Godziek, jeden z najlepszych MTB freeriderów na świecie. Sam pokaz zrobił niesamowite wrażenie na zgromadzonych, Szymon ma niesamowity talent.
Chwilę później organizatorzy zapraszają nas do Wielkiego Namiotu, a na scenę wchodzą konferansjerzy: Małgorzata Meg Szumska oraz Wojciech Heliński, którzy rozpoczynają ceremonię otwarcia. Na scenę zaproszony zostaje dyrektor festiwalu Maciej Sokołowski, który uroczyście wita wszystkich uczestników i otwiera tegoroczny festiwal. Tuż po nim głos na scenie zabierają członkowie zespołu organizacyjnego oraz Burmistrz Lądka Zdroju – Roman Kaczmarczyk. Jako ostatni zaproszony zostaje ten, bez którego nie było by tego festiwalu, a mianowicie Zbigniew Piotrowicz. Na koniec organizatorzy odpalają film z udziałem Pani Ani Milewskiej, żony legendy polskiego himalaizmu – Andrzeja Zawady, która wypowiada słowa: Uważam 28. Festiwal Górski im. Andrzeja Zawady za otwarty!
Po ceremonii otwarcia zostaję w namiocie, bowiem teraz prezentowany będzie film otwarcia na który dzięki współpracy z National Geographic wybrano „Na krawędzi ryzyka”. W 1999 roku na ośmiotysięczniku Shishapangma zeszła lawina, w której zginął wspinacz i himalaista Alex Lowe. Conrad Anker – najlepszy przyjaciel Alexa i jego partner wspinaczkowy – miał znacznie więcej szczęścia i cudem przeżył to zdarzenie. Po tej tragedii losy obu mężczyzn splotły się na kolejne lata: Conrad ożenił się z wdową po Alexie i wychował jego trzech synów. Jeden z nich, Max, pracuje jako filmowiec i fotograf dla National Geographic i to on jest autorem filmu „Na krawędzi ryzyka”. W tym intymnym obrazie skierował obiektyw na swoją rodzinę po tym, jak ciało jego ojca zostało odnalezione 17 lat po śmierci w Himalajach.
Ostatnim punktem mojego programu pierwszego dnia festiwalu jest udział w spotkaniu z Ryszardem Pawłowskim zatytułowanym „50 lat w górach… I po 50-tce… – przedpremierowa rozmowa Piotra Drożdża”. Właśnie z redaktorem naczelnym magazynu GÓRY, znany polski himalaista opowiedział o zapomnianych drogach, cudownych ocaleniach i kulisach pracy przewodnickiej. Było to spotkanie związane z przygotowywaną właśnie książką „50 lat w górach”. Po spotkaniu miałem także okazję zrobić sobie zdjęcie z Panem Ryśkiem – niesamowita postać.
Choć planowałem jeszcze zostać na koncertach m.in. zespołu Farben Lehre, to ze względów zdrowotnych musiałem ruszyć w drogę powrotną do domu. Nie miałem noclegu w ramach festiwalu gdyż w ostatniej chwili udało mi się potwierdzić udział.
28 Festiwal Górski – dzień II
Na drugi dzień w ramach wycieczki górskiej organizatorzy przygotowali spacer na Borówkową Górę z Krystyną Palmowską, Ryszardem Pawłowskim i Marcinem Miotkiem. Początkowo planowałem wybrać się na ten spacer, ale czułem w nogach jeszcze spacer na Kowadło i Rudawiec, dlatego odpuściłem sobie. Dlatego też rano mam trochę czasu i do Lądka ruszam dopiero na godzinę 10:00.
Na miejscu miłe zaskoczenie bo spotykam się najpierw ze znajomymi przewodnikami z Sudeckiego Klubu Przewodnickiego – Marcinem Tomczykiem (Prezes) oraz Jarkiem Ceglarkiem. Chwila czasu na rozmowy i ruszam na spotkanie z Małgorzatą Meg Szumsą, która w księgarni festiwalowej (jedno z najczęściej odwiedzanych przeze mnie miejsc na festiwalu – trochę książek przywiozłem), podpisuje swoją książkę „Legendy Gór Złotych”. Tak więc była okazja na zdobycie dedykacji i wspólną fotkę, którą wykonuje mi pewna dziewczyna. Jako „media” w ramach mojego Instagrama starałem się na bieżąco wrzucać co tam się dzieje na festiwalu i po chwili otrzymuję wiadomość od Eweliny (znanej na insta jako: Dziewczyna z Gór Sowich, czy obecnie Kobiecym Szlakiem). Obserwujemy swoje profile, a na festiwalu się nie poznaliśmy.
Kolejne wydarzenie mam zaplanowane na godzinę 11:15 także mam jeszcze chwilę czasu, dlatego spaceruję sobie po Base Camp. Oferta odzieży jest przebogata, odwiedzam także stoisko Magazynu Na Szczycie, gdzie otrzymuję kilka darmowych egzemplarzy czasopisma. Docieram także na stoisko firmy Adventure 24 Tomasza Kobielskiego, gdzie spotykam się z Tomkiem Habdasem. Chwilę rozmawiamy o najbliższych planach, nawet udało nam się zaplanować kolejne wydarzenie przy współpracy z PTTK Tryton.
Na godzinę 11:15 jak wspomniałem organizatorzy przygotowali ciekawe wydarzenie, a mianowicie spotkanie z Wojciechem Kukuczką, synem legendarnego Jurka Kukuczki, zatytułowane „Archiwum Jerzego Kukuczki. Czy w bogatej historii himalaizmu polskiego można jeszcze odkryć coś nowego?”. Podczas spotkania Wojtek początkowo przybliżył działanie Fundacji Wielki Człowiek, a następnie Wojciech Lemański, jako kierownika pracowni archiwistycznej, przedstawił zakres badań związanych ze spuścizną naszego legendarnego wybitnego himalaisty.
Spotkanie odbyło się w kinoteatrze, a tuż po nim w księgarni festiwalowej można było spotkać obu panów i zdobyć dedykację na publikacjach wydanych przez fundację, a także zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie z Wojciechami.
Nastał okres przerwy bowiem kolejne spotkanie, które mnie interesuje w harmonogramie zaplanowano na 13:45. Także znów mam czas na spokojny spacer po Base Camp. Podczas spaceru ponownie udało mi się spotkać Ewelinę. Tym razem się poznaliśmy, a jako, że oboje się nie śpieszyliśmy, był czas na przemiłą rozmowę. Ewelina – miło było Cię poznać 😊
Dalsza część przerwy minęła mi natomiast na spacerowaniu po strefie Base Camp. W końcu na godzinę 13:45 ruszam do Kinoteatru, gdzie organizatorzy zaplanowali spotkanie z Dorotą Rasińską-Samoćko. Już rok temu miałem okazję uczestniczyć w prelekcji Doroty. W tym roku wybrałem się ponownie, aby dowiedzieć się więcej o kolejnych osiągnięciach „Speed Lady”. W sumie Dorota ma już 10 8-tysięczników osiągniętych w 2 lata (z Mt. Everest, Manaslu i Dhaulagiri) oraz 7 szczytów z Korony Ziemi.
2022 rok, to był jej rok, bo ustanowiła światowy rekord – w zaledwie 3 miesiące weszła na 7 ośmiotysięczników bez wsparcia teamu, bez sponsorów. Stała się przez to najszybszym himalaistą na świecie. Nazywana jest przez szerpów po prostu „Speed Lady” albo Iron Lady”. W 2023 roku stanęła na wierzchołku kolejnego ośmiotysięcznika – Dhaulagiri, a kilkanaście dni później na Denali – najwyższej górze Ameryki Północnej.
Dorota realizuje projekt Podwójna Korona, czyli wejścia na wszystkie szczyty Korony Himalajów i Karakorum oraz Korony Ziemi, a do tej ostatniej brakuje jej tylko 2 wierzchołków. I właśnie w swojej prelekcji opowiedziała o tym projekcie, a także o zdobyciu Dhaulagiri oraz Denali.
Po spotkaniu i zrobieniu pamiątkowej fotki z Dorotą, ruszyłem na obiad i chwilę odpoczynku przed kolejnymi niesamowitymi spotkaniami. O godzinie 17:00 przeniosłem się do Wielkiego Namiotu, tam bowiem organizatorzy zaplanowali dwa wspaniałe spotkania. Na początek na scenie zagościła Federica Mingolla. Urodzona w Turynie w 1994 roku jest jedną z najbardziej utalentowanych kobiet w Europie, które parają się wspinaczką wielowyciagową, tradycyjną i górską.
W latach 2000-2014 była członkinią włoskiej kadry narodowej. W 2013 roku zajęła drugie miejsce w Mistrzostwach Włoch w konkurencji prowadzenie. W tym czasie jednak coraz bardziej koncentrowała się na wspinaczce skalnej i rok później zdecydowała się zakończyć karierę zawodniczki i w pełni poświęcić wertykalnej pasji w naturze. Szybko udowodniła spory talent w tej dziedzinie, bo w ciągu zaledwie dwóch sezonów wyśrubowała swoją „życiówkę” z 7a do 8b+.
Wspomnianą pierwszą drogą 8b+ była znana linia Tom et je ris w wąwozie Verdon. Włoszkę jednak coraz bardziej interesowały ściany o charakterze bardziej górskim. Kolejnym jej sukcesem była słynna Digital Crack w okolicach Aiguille du Midi – linia skałkowa, ale w wysokogórskim otoczeniu, którą poprowadziła w 2015 roku. Już rok później zapisała na swoje konto pierwsze kobiece przejście słynnej Drogi przez Rybę na południowej ścianie Marmolady. Rok później dołożyła do swojego wykazu ekstremalnie trudną drogę na tej samej – Via della Cattedrale 8a+.
Następnym krokiem była eksploracja i to w odległych zakątkach globu. W 2019 roku Federica w towarzystwie Edoardo Saccaro wytyczyła nową drogę na południowej ścianie Nalumasortoq na Grenlandii. Linia otrzymała wycenę 7b+ A2, 500 m. Równie ciekawym przedsięwzięciem było otworzenie nowej linii na Piku Slezowa w Dolinie Ak-Su, którego dokonała wraz z Niccolo Bartrolim. Za sprawą tego zespołu powstała 800-metrowa nowość Vivere la Vita o wycenie 7b.
Federica jest instruktorem FASI (Włoski Związek Wspinaczki Sportowej). Zdała też już finalne egzaminy, dające uprawnienia międzynarodowego przewodnika IFMGA/IVBV. Obecnie ma status aspirantki, ale już niedługo zostanie jedną z najmłodszych międzynarodowych przewodniczek wysokogórskich we Włoszech.
W swojej prelekcji Federica opowiedziała o swojej pasji do wspinaczki, ścieżce w jaki sposób do tego doszła oraz o powyższych osiągnięciach. Po spotkaniu był także czas na zrobienie pamiątkowego zdjęcia z Federicą. Niesamowita postać.
Ostatnim spotkaniem zaplanowanym na ten wieczór w Wielkim Namiocie było spotkanie z jednym z najlepszych alpinistów i wspinaczy big-wallowych ostatnich 30 lat! Szczerze dotychczas nie znałem postaci Thomasa Hubera, ale po tym spotkaniu muszę przyznać, że Thomas to absolutnie wspaniała i niesamowita postać, pełna pasji i pozytywnej zajawki. Ta prelekcja na długo zostanie w mojej pamięci, a zwłaszcza słowa Thomasa: „Genderyzm to prawdziwa głupota. Są inne sposoby wyrażania płci/osobowości. Przede wszystkim należy patrzeć na to co jest w sercu. A z mojego doświadczenia wynika, że na świecie są dwa rodzaje osób (płci): ludzie i dupki”.
Thomas Huber zalicza się z pewnością do grona najlepszych alpinistów i wspinaczy skalnych realizujących swoje ambicje na drogach wielowyciągowych w ostatnich trzech dekadach. Wraz z bratem Alexem stworzył jeden z najbardziej rozpoznawalnych duetów w historii sportów wspinaczkowych – Huberbuam.
Thomas wytyczał epokowe klasyczne drogi na El Capitanie, które dzisiaj są celem naszych najlepszych skalnych wspinaczy. Na tej samej legendarnej ścianie bił rekordy czasowe, przebiegając drogę Zodiac w czasie 1 godz. 52 min. i The Nose w 2 godz. 45 min. 45 s. Jest autorem klasyka-klasyków, czyli drogi The End of Silence 8b+, wchodzącej w skład słynnej Alpejskich Trylogii, a wraz z bratem odhaczył słynną linię Eternal Flame na Trango Nameless Tower. Na północnej ścianie Eigeru brał udział w pierwszym powtórzeniu mitycznej Metanoi.
Thomas jest także autorem klasowych wspinaczek na Antarktydzie i w ulubionej Patagonii. Po pięćdziesiątce Thomas nie odpuszcza trudnego wspinania klasycznego. W 2019 roku wytyczył Stone Age 8b+ na południowej ścianie Untersbergu w Alpach Bertechsgadeńskich. Rok później z bratem dodali pobliską Sonnenkönig 8b.
W taki sposób minął mi drugi dzień festiwalu, bowiem po spotkaniu z Thomasem Huberem i pamiątkowej fotce ruszyłem do domu, aby nieco odpocząć przed trzecim dniem.
28 Festiwal Górski – dzień III
Na sobotni poranek w ramach wycieczki organizatorzy zaplanowali spacer na Śnieżnik, ja natomiast odpuściłem wycieczkę ze względu na kilka ciekawych wydarzeń w Lądku w których chciałem wziąć udział. Tym sposobem swój trzeci dzień w Lądku-Zdroju rozpoczynam od warsztatów fotograficznych z przedstawicielem RAV.A. W ramach spaceru po części uzdrowiskowej mogliśmy poznać kilka ciekawostek jak zrobić dobre zdjęcie telefonem. Cenna lekcja – zwłaszcza dotycząca kadrowania oraz wybierania drugiego planu do zdjęcia.
Tuż po warsztatach mam jeszcze chwilę czasu wolnego przed ciekawym spotkaniem zaplanowanym na 11:45 w Wielkim Namiocie. Odwiedzam więc scenę w Base Camp, gdzie mam okazję spotkać się i trochę porozmawiać z kolegą Wojtkiem Helińskim, jednym z konferansjerów. Plusem Festiwalu Górskiego jest to, że można spotkać tutaj i poznać wiele ciekawych osób – miłośników turystyki górskiej.
Jak wspomniałem wcześniej na godzinę 11:45 organizatorzy w Wielkim Namiocie zaplanowali spotkanie z dwoma legendami – Krzysztofem Wielickim oraz Mario Corradinim. Tego pierwszego nikomu nie trzeba przedstawiać, natomiast Mario wspinał się w różnych rejonach świata – od Dolomitów i Alp, poprzez Tatry Wysokie i austriackie Taury, hiszpańskie pasmo Sierra Nevada, Teide na Teneryfie, Fogo na Cabo Verde, Pico na Azorach, grecki Olimp, Kilimandżaro w Tanzanii, wulkany Carihuairazo oraz Illinizia w Ekwadorze, na himalajskich wspinaczkach skończywszy.
Jesienią 1992 roku po raz pierwszy uczestniczył w międzynarodowej wyprawie na Manaslu, w Himalaje wracał jeszcze wiele razy. Brał udział w licznych Międzynarodowych Festiwalach Filmów Górskich, zarówno jako gość, członek jury, jak i przewodniczący jury.
Został też mianowany członkiem Rady Honorowej Fundacji Himalaizmu Polskiego. Posiada bogate archiwum slajdów, zdjęć cyfrowych i filmów, którym dzieli się ze społecznościami górskimi całego świata podczas wystąpień, seminariów czy konferencji, a także udostępnia je do ilustrowania książek.
Założył stowarzyszenie CiaoNamastè, którego celem jest niesieni pomocy na obszarach Nepalu dotkniętych ubóstwem, i dzięki któremu wybudowano tam już 8 szkół. Za swoją działalność humanitarną w Nepalu został nagrodzony “karabinkiem solidarności” podczas Festiwalu Kultury Górskiej La Magnifica Terra di Bormio w 2014 roku oraz nagrodą SAT (Tridentine Alpinist Society) w 2021 roku. W 2022 roku, podczas 27. edycji Festiwalu Górskiego im. Andrzeja Zawady w Lądku-Zdroju, dokładnie 9 września, otrzymał nagrodę za popularyzację kultury górskiej przyznawaną przez Festiwal, magazyn “Taternik” i Polski Związek Alpinizmu.
Samo spotkanie zarazem było premierą książki pt. „Nie tylko Nepal. Od Dolomitów po Himalaje odkrywając Naturę, Ludy i Tradycje”. W trakcie spotkania wyrwałem się jednak na chwilę aby zdobyć autograf Piotra Hercoga na zakupionej „Ultrabiografii”
Po spotkaniu z Mario Corradinim i Krzysztofem Wielickim zostaję w Wielkim Namiocie bowiem na godzinę 13:00 organizatorzy zaplanowali światową premierę filmu „życie w biegu” opowiadającym o Piotrze Hercogu. Sama projekcja połączona została z spotkaniem z Piotrem oraz twórcami filmu.
Krótko o filmie: Historia Piotra Hercoga – interdyscyplinarnego sportowca, wielokrotnego zwycięzcy najważniejszych ultramaratonów górskich. To zapis jego drogi życiowej – od dzieciństwa w biednych i niebezpiecznych dzielnicach komunistycznej Polski, na światowe szczyty. Film o ekstremalnej pasji i jej istocie. Wiwisekcja zysków i strat, również z perspektywy matki, żony i przyjaciół Piotra. Wciągająca opowieść o poświęceniu.
Muszę przyznać, że film zrobił niesamowite wrażenie. Wciąga od pierwszych minut. Mi spodobał się na tyle, że postanowiłem swój głos w konkursie na nagrodę publiczności właśnie oddać na ten film. Liczę, że jeszcze będę miał okazję go obejrzeć. Tuż po filmie na scenie Wielkiego Namiotu odbyło się spotkanie z Piotrem i jego żoną oraz twórcami filmu.
Sam Piotr Hercog urodził się w Częstochowie i jest absolwentem Akademii Wychowania Fizycznego w Poznaniu. Obecnie mieszka w Kudowie-Zdroju. Trener sportowy. Prezes Fundacji Maratony Górskie organizującej m.in. Dolnośląski Festiwal Biegów Górskich, Supermaraton Gór Stołowych czy Sztafetę Górską. Instruktor wspinaczki skalnej, speleolog, ratownik GOPR. Od 15 lat uprawia sporty wytrzymałościowe.
Uczestnik około 50 zawodów multidyscyplinarnych w Polsce i na świecie, m.in. tak prestiżowych jak: AbuDhabi Adventure Challenge – Emirates – 500 km, Adventure Race World Championship – Brasil – 700 km, AR Word Championship – Scotland 550 km , AR Word Series – Sweden – 1100 km. Wielokrotny medalista Mistrzostw Polski i zdobywca Pucharów Polski w Imprezach na Orientację w latach 1990 – 2003. Był uczestnikiem speleologicznych wyjazdów eksploracyjnych Polskiego Związku Alpinizmu do jaskiń Austrii, Ukrainy czy Chin. Wspinał się w Tatrach, Alpach, Pamirze i Himalajach.
Nie wiadomo kiedy ale kolejne dwie godziny minęły, przyszła pora obiadowa dlatego po spotkaniu z Piotrem Hercogiem ruszam na zasłużony obiad, bowiem wieczór jest jeszcze pełen niesamowitych wydarzeń. Podczas odpoczynku miałem okazję spotkać się z koleżanką Kasią Zielińską – zdecydowanie na plus są przemiłe spotkania w Lądku.
Natomiast po przerwie wracam do Wielkiego Namiotu gdzie na 17:00 zaplanowano spotkanie z niesamowitym wspinaczem Adamem Ondrą. Tuż przed tą godziną namiot był wypełniony niemal w 100%, co świadczy o tym jak Adam Ondra jest znany w środowisku. Jest on bowiem jednym z najlepszych wspinaczy na świecie. Ten wspinaczkowy „fenomen”, który przesuwa granice tego, co możliwe, zaczął się wspinać mniej więcej w tym samym czasie, gdy nauczył się chodzić.
Adam jest obecnie czterokrotnym mistrzem świata we wspinaczce sportowej (3 złote w czołówce wspinaczka, 1 złoto w boulderingu), dwukrotny mistrz Europy i jedyny czeski reprezentant na Igrzyska Olimpijskie 2020 w Tokio, gdzie zajął 6 miejsce. Adam ma w swoich sportowych osiągnięciach niewiarygodnie szybką powtórkę najtrudniejszej na świecie wielowyciągowej wspinaczki Dawn Mur w Yosemite (w bardzo krótkim czasie 8 dni) w 2016 i rok później ukończył swój projekt Silence w Norwegii, tym samym wprowadzając najtrudniejszą trasę na świecie (9c).
W trakcie swojej prelekcji Adam opowiedział o całym swoim życiu wspinaczkowym, rozpoczynając od pierwszych kroków wspinaczkowych u boku rodziców na najbardziej “wyślizganych” klifach świata w Moravskim Krasie. Oczywiście opowiedział także o słynnej wymagającej drodze wielowyciągowej – legendarnej Dawn Wall.
Ostatnim dużym wydarzeniem w Wielkim Namiocie tego dnia było spotkanie z Tomem Livingstone, który jest 32-letnim wspinaczem i pisarzem z południowej Anglii z zamiłowaniem do wspinaczki tradowej, zimowej i alpejskiej. Jego satysfakcja ze wspinania kryje się w stwierdzeniu: im większa wyrypa, tym lepszy wspin! Sir Chris Bonington powiedział o nim: “Tom Livingstone, bez wątpienia jeden z najlepszych wspinaczy na świecie, którego techniki wspinaczkowe prezentują się w najczystszej postaci”.
Na liście swoich ulubionych przejść wspinaczkowych Tom umieszcza: Cracking Up (IX, 9), The Fourth Dimension (E7 6c), Fun or Fear (ED), The Secret (IX, 9), Rare Lichen (E9 6c), Conan the Librarian (E6 6b), Divine Providence (ED), a także zimowe przejścia Walker Spur i Rolling Stones (ED) na Grandes Jorasses, The Great Game na Koyo Zom (ED+) i North Ridge Variation na Latok I (ED+), a apetyt ma na jeszcze więcej. W 2019 roku Tom otrzymał wspinaczkowego Oscara, czyli Złoty Czekan za wejście na Latok I z Alešem Česenem i Luką Stražarem.
W 2020 założył brytyjską grupę The Young Alpinist Group, która za cel stawia sobie rozwój następnej generacji wiodących na świecie młodych brytyjskich alpinistów. W trakcie trwającego trzy lata programu młodzi adepci wspinania zdobywają wiedzę, umiejętności i doświadczenie, aby móc dalej samodzielnie i w bezpieczny sposób rozwijać się w górach.
Podczas prelekcji Tom w dosyć humorystyczny sposób opowiedział o swojej działalności, prezentując przy tym sporą liczbę zdjęć ze swoich wspinaczkowych podróży.
Ostatnim wydarzeniem w którym wziąłem udział było spotkanie w Base Camp dotyczące premiery biografii Władysława Krygowskiego. Książka ta została przygotowana przez Centralny Ośrodek Turystyki Górskiej PTTK w Krakowie. Niestety na festiwal nie udało się jej wydrukować, ale wkrótce ma być dostępna w sklepach.
Sam Krygowski był człowiekiem, który kształtował polską turystykę w drugiej połowie XX wieku, a górom poświęcił całą swoją aktywność zawodową i pisarską. Po II wojnie światowej znaczną część swojego życia poświęcił redagowaniu „Wierchów” i pracy pisarskiej w niełatwych czasach komunistycznego ucisku. Jest autorem popularnych przewodników po Bieszczadach, Beskidzie Niskim i Beskidzie Śląskim oraz wielu książek poświęconych górom, z których najbardziej znane to Góry i doliny po mojemu oraz Góry mojego życia.
28 Festiwal Górski – dzień IV
W końcu nastał ten smutny czas – ostatni dzień Festiwalu Górskiego. Niestety wszystko co dobre szybko się kończy, ale pozostało mi jeszcze cieszyć się ostatnim dniem tego wspaniałego wydarzenia. Przed godziną 9:00 melduję się w Lądku-Zdroju, gdzie spotykam się z Natalią i Maćkiem z bloga Mana w podróży. Dziś mamy chwilę czasu na rozmowę (widzieliśmy się chwilę w sobotę – ale wtedy dużo się działo), robimy także pamiątkowe zdjęcie na ściance i wspólnie ruszamy na godzinę 9:30 na warsztaty z Łukaszem Superganem.
Co zabrać do plecaka na jednodniową wycieczkę i miesięczną wyprawę? Jak ułożyć sprzęt wewnątrz? Co jest niezbędne na szlaku, a z czego lepiej zrezygnować? Czy plecak na długą wędrówkę musi być ciężki? Właśnie na powyższe pytania na podstawie różnych scenariuszy (wyjście jednodniowe, kilkudniowa wycieczka i długa wyprawa trekkingowa) Łukasz Supergan, alpinista, autor i specjalista od szlaków długodystansowych, zademonstrował, co sam zabiera w góry, w jaki sposób organizuje swój bagaż i jak planuje pakowanie na wyprawy. To była cenna lekcja odpowiedniego pakowania się w góry – dla mnie naprawdę niezbędna, także cieszę się, że mogłem wziąć udział w warsztatach.
Po warsztatach ruszamy swoimi ścieżkami, ja planuję teraz wizytę w Kinoteatrze gdzie organizatorzy zaplanowali spotkanie z Tomaszem Kobielskim. Zdobywca „Korony Ziemi” oraz ośmiotysięczników – Cho Oyu i Mount Everest. Aconcaguę zdobył 7 razy, Denali 3 razy, Elbrus 8 razy, Island Peak 5 razy, Kazbek 8 razy, wszedł na Ama Dablam, Chan Tengri i wiele innych. Szczególnie upodobał sobie Afrykę, do której wraca każdego roku. Najwyższą górę tego kontynentu, Kilimandżaro, zdobył 29 razy. Lider Agencji Wyprawowej Adventure24.pl podczas spotkania opowiedział o najwyższych wzniesieniach Australii i Oceanii, a także w jaki sposób można zdobyć oba wzniesienia.
Tuż po spotkaniu z Tomkiem Kobielskim pozostaję w Kinoteatrze, gdzie na godzinę 12:15 zaplanowano bardzo ciekawe spotkanie z Prezesem PTTK kol. Jerzym Kapłonem, który w rozmowie z Dyrektorem Festiwalu Maciejem Sokołowskim miał odpowiedzieć na pytanie „Quo Vadis PTTK?”.
PTTK ludziom gór kojarzy się przede wszystkim jako właściciel schronisk górskich. Schronisk, które wrosły w krajobraz gór tak doskonale, że jakiekolwiek zmiany w ich funkcjonowaniu powodują ogólnopolskie akcje protestacyjne, czego w ostatnim czasie jesteśmy świadkami w przypadku Schroniska Samotnia.
Oczywiście podczas spotkania powyższy wątek został poruszony, a Prezes musiał się zmierzyć z licznymi pytaniami od publiczności, która w większości nie chce zmian w przypadku Samotni. Ponadto podczas prelekcji Jerzy Kapłon opowiedział o tym jakie pomysły na swoje działanie ma PTTK w zakresie działalności statutowej.
Po spotkaniu z Prezesem PTTK ruszam na ostatni spacer po festiwalowym miasteczku. Mam także czas na obiad oraz na spotkania z kolejnymi znajomymi. W tym dniu udało mi się spotkać z kilkoma członkami Studenckiego Klubu Przewodników Sudeckich we Wrocławiu. Bardzo miło było porozmawiać i się zobaczyć w Lądku. Ponadto miałem przyjemność spotkać przyjaciół z mojego Kursu Przewodnika Sudeckiego. Także jeszcze raz podkreślę dużym plusem festiwalu są przede wszystkim spotkania.
W końcu jednak na zegarkach pojawiła się godzina 16:00 a to znak, że 28 Festiwal Górski powoli dobiega końca bowiem na tą godzinę organizatorzy zaplanowali w Wielkim Namiocie: galę rozdania nagród filmowych, galę nagród „Taternika” oraz zakończenie Festiwalu.
Na scenie meldują się konferansjerki Małgorzata „Meg” Szumska oraz Magdalena Bochan-Jachimek, które na początek zapraszają na galę rozdania nagród „Taternika” im. Jerzego Kukuczki. Na scenę poproszeni zostają: Wojciech Kukuczka, Renata Wcisło, Piotr Pustelnik, Ryszard Pawłowski oraz Grzegorz Bielejec, z rąk których już za chwilę zostaną wręczone nagrody w kategoriach:
- Górskie Dzieło Życia dla:
Adam Zyzak, ur. w 1934 roku wybitny, do dzisiaj aktywnie działający człowiek gór – taternik, alpinista, wspinacz skałkowy, narciarz. Autor licznych pierwszych przejść w Tatrach i innych górach świata
- Najlepsze przejście Wielkościanowe
Marcin “Yeti” Tomaszewski Marcin Tomaszewski/ climber i Paweł Hałdaś – Pierwsze zimowe przejście wielkościanowe na Grenlandii
- Góry najwyższe – skialpinizm dla:
Bartek Ziemski – Pierwszy polski zjazd na nartach z Annapurny i Dhaulagiri
- Za najlepsze polskie przejście sprzed 25 lat (rok 1998) dla:
Jacek Czyż – samotne przejście drogi Zenyatta Mondatta na El Capitanie.
Ponadto wyróżnienia otrzymali:
- Góry najwyższe – skialpinizm
Andrzej Bargiel – zjazd z obydwu Gasherbrumów
- Za najlepsze polskie przejście sprzed 25 lat (rok 1998)
Paweł Kopta, Monika Niedbalska, Marka Kazior, Łukasza Müller, przejście Direttissimy Szwajcarsko-Włoskiej na Cima Ovest di Lavaredo
Tuż po ceremonii wręczenia nagród Taternika organizatorzy zapraszają na kolejną ceremonię, tą na którą wszyscy chyba czekali. Przed nami gala rozdania nagród filmowych 28. Festiwalu Górskiego im. Andrzeja Zawady w Lądku Zdroju. W tegorocznym konkursie udział wzięło 28 tytułów, z czego 14 filmów to były premiery. Jury w składzie: ELIZA KUBARSKA, ZUZANA GREKSAKOVA, MICHAŁ BIELAWSKI oraz KEITH PARTRIDGE; nagrodziło produkcje w 8 kategoriach. Przyznano również dwa wyróżnienia i oczywiście Grand Prix, a widzowie zagłosowali na Nagrodę Publiczności. Wyniki prezentowały się następująco:
- Grand Prix – „Ice Merchants”
- Najlepszy Film Krótkometrażowy – „Egoland”
- Najlepszy Film o Przygodzie i Eksploracji – „Subterranean”
- Najlepszy Film o Sportach Górskich – „Wild Waters”
- Najlepszy Film w kategorii Człowiek i Góry – „To the Hills & Back”
- Najlepszy Film Wspinaczkowy – „Transcendence”
- Najlepszy Film w kategorii Góry Wysokie – „Burning the Flame (Reel Rock 17)”
- Najlepszy Film Polski – „Życie w biegu”
- Wyróżnienie – „Resistance Climbing (Reel Rock 17)”
- Nagroda Publiczności – „Z góry widać lepiej. Wanda Rutkiewicz. Opowieść o kobiecie niezwykłej”
Osobiście cieszy mnie, że w kategorii Najlepszy Film Polski zwyciężył „Życie w biegu”, czyli opowieść o Piotrze Hercogu. Niesamowity film, który warto obejrzeć. Nie miałem okazji obejrzeć filmu o Wandzie Rutkiewicz, który doceniła publiczność, ale trzeba będzie to nadrobić skoro większość wybrała jako najlepszą tą produkcję.
W ten sposób 28 Festiwal Górski im. Andrzeja Zawady dobiega końca. Po ceremonii organizatorzy na scenę wychodzą organizatorzy i wolontariusze, a z ust Dyrektora Festiwalu Macieja Sokołowskiego i Burmistrza Lądka Romana Kaczmarczyka padają słowa pożegnania. Ogłoszona zostaje już data 29 Festiwalu Górskiego, który odbędzie się w dniach 5 do 8 września 2024 r. Warto więc zarezerwować sobie ten czas na wizytę w Lądku-Zdroju.
To była dopiero moja druga edycja festiwalu. Nadal nieco żałuję, że dopiero od 2022 roku uczestniczę w tym wydarzeniu. Jednak wiem, że Festiwal trwa nadal, a ja już planuję wizytę na kolejnej edycji. Cieszę się również na zawartą współpracę medialną i mam nadzieję, że będzie ona trwała nadal. Wszystkich czytelników gorąco zachęcam do uczestnictwa w kolejnej edycji Festiwalu Górskiego, bo jest to niesamowite wydarzenie, zarazem największe w Polsce święto ludzi gór.