Biesiada Krzeszowska 2019
Biesiada Krzeszowska, czyli czas na relację z XXX Jubileuszowej Krzeszowskiej Biesiadzie Przewodnickiej. Zapraszam serdecznie do lektury.
Relacja:
Biesiada Krzeszowska to jedna z bardziej prestiżowych imprez w środowisku przewodnickim, a już na pewno szeroko znana. W dniach 18 – 20 października 2019 r. razem z grupką przyjaciół miałem przyjemność uczestniczyć w odbywającej się na terenie Powiatu Kamiennogórskiego XXX Jubileuszowej Krzeszowskiej Biesiadzie Przewodnickiej. Na imprezę tą udaliśmy się razem z Gosią, Tomkiem i Zbyszkiem.
W piątek (18.10.2019 r.) około południa wyruszamy z Nysy w stronę Kłodzka, a następnie Broumova i Chełmska Śląskiego skąd kierujemy się w stronę Lubawki. Nasz cel to niewielka wieś Szczepanów, gdzie znajduje się Agroturystyka u Ob. Wiesiów. To właśnie ten obiekt będzie naszą bazą noclegową przez najbliższy weekend. Na początek jednak zatrzymujemy się jeszcze przed Chełmskiem Śląskim na punkcie widokowym na zboczach Strażnicy. Roztacza się stąd bowiem wspaniała panorama widokowa. Tak więc mamy chwilę na rozprostowanie kości po długiej jeździe i zrobienie pamiątkowych zdjęć.
Dalej ruszamy w stronę Lubawki w której również decydujemy się na chwilę zatrzymać. Nasz pierwszy postój to okolice Kruczej Skały i znajdująca się tutaj skocznia narciarska, która powstała w 1924 roku. Rok wcześniej członkowie zarządu miejscowego klubu narciarskiego rozpoczęli poszukiwania odpowiedniego terenu pod jej budowę. Musiał on spełniać szereg warunków, określonych odpowiednimi przepisami i zasadami organizowania zawodów. Wybór padł na północny stok Kruczej Skały. W listopadzie 1924 roku odbyła się uroczystość otwarcia obiektu.
Pierwszy międzynarodowy konkurs rozegrano w ramach zawodów o mistrzostwo powiatu kamiennogórskiego 18 stycznia 1926 roku. Po wojnie skocznią w Lubawce zainteresował się czołowy polski skoczek – Stanisław Marusarz, który postawił sobie za cel podłożenie podwalin pod rozwój narciarstwa na tych obszarach. Oddawał pokazowe skoki i doprowadził do tego, że w 1956 roku Polski Związek Narciarski uznał te obiekty za nadające się do przeprowadzania zawodów rangi ogólnopolskiej.
W 1978 roku odbyły się na skoczni zawody w ramach Ogólnopolskiej Spartakiady Młodzieży. Impreza się udała, postanowiono więc skocznię wykorzystywać regularnie w trakcie spartakiad, przygotowywanych przez województwo jeleniogórskie, a także wałbrzyskie. Kolejna miała się odbyć w 1984 roku i dlatego już rok wcześniej zapadły decyzje o modernizacji obiektu, dzięki któremu skocznia otrzymała punkt konstrukcyjny zlokalizowany na 85 metrze. Ponadto obiekt przechodził jeszcze modernizacje w latach 1997 i 2016. Ostatnie zawody na skoczni miały miejsce w lutym 2010 roku.
W listopadzie 2015 roku województwo dolnośląskie zostało wybrane do organizacji najbliższej zimowej Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży. Z racji tego przedsięwzięcia samorząd Lubawki otrzymał od władz wojewódzkich dotację na remont m.in. rozbiegu. Zawody nie odbyły się z powodu braku śniegu, jednak modernizacja została ukończona. Uroczystego otwarcia obiektu dokonał mistrz olimpijski Wojciech Fortuna. Przy okazji otwarcia skocznia otrzymała oficjalną nazwę “Krucza Skała w Lubawce”.
Następnie ruszamy do centrum Lubawki, gdzie także zatrzymujemy się na chwilę na mały spacer po rynku i zrobienie pamiątkowych zdjęć. Jest on niewielki ale bardzo urokliwy. Znajduje się tutaj szereg zabytkowych kamieniczek, a także ciekawy ratusz, który powstał w latach 1723-1725 według projektu Felixa Antona Hammerschmiedta. Ratusz jest budowlą klasycystyczną, wzniesioną na planie prostokąta i jest nakryty dachami wielospadowymi. Na ścianie frontowej widnieje płytki pseudoryzalit o trzech osiach, ujęty pilastrami w wielkim porządku. W osi ryzalitu jest półkolisty portal, a na nim widnieje herb miasta. Ryzalit zwieńczony jest trójkątnym szczytem, z którego wyrasta wysmukła neogotycka wieża z tarczami zegarowymi, nakryta ostrosłupowym hełmem. W południowo-zachodnim narożniku budynku jest posąg św. Jan Nepomucena, ustawiony zaraz po zakończeniu budowy obiektu.
Wracamy do naszego samochodu i podjeżdżamy kawałek dalej aby zatrzymać się przy Kościele Wniebowzięcia NMP. Kościół po raz pierwszy był wzmiankowany w 1292 roku, kiedy wraz z osadą został nadany cystersom z Krzeszowa. Obecnie istniejący powstał w XV wieku, a został gruntownie przebudowany w latach 1605-1615 oraz 1735-38. Cystersi zarządzali nim aż do roku 1810, kiedy miała miejsce kasata tego zakonu przez władze pruskie.
Jak się okazuje wewnątrz trwa msza święta. Wchodzimy jednak na chwilę do środka aby przyjrzeć się jej architekturze. Trzeba przyznać, że z zewnątrz kościół nie zachwyca, ale wewnątrz możemy zobaczyć piękny barokowo-rokokowy wystrój w większości wykonany przez artystów krzeszowskich. Znajduje się tutaj ciekawy ołtarz główny, a w nim obraz „Ucieczka grzeszników” autorstwa Felixa Antona Schefflera. Wewnątrz możemy dostrzec również drewnianą ambonę z XVII wieku, która posiada na baldachimie figurę Chrystusa Zbawcy Świata. Na filarach nawy głównej znajduje się cykl obrazów olejnych, które również namalował Scheffler.
Krótki spacer po Lubawce za nami, a tymczasem ruszamy do Szczepanowa gdzie już za jakiś czas ma się rozpocząć wydarzenie organizowane przez Klub Przewodników Dolnośląskich im. Księcia Bolka I przy kamiennogórskim PTTK. Po dotarciu na miejsce szybko kwaterujemy się i odbieramy bogaty pakiet materiałów turystycznych (w tym ciekawe książki o ziemi kamiennogórskiej czy także pamiątkowe koszulki). Jest też czas na przywitanie się ze znajomymi przewodnikami, krótkie pogawędki i małe piwko.
Punktualnie o godzinie 18:00 spotykamy się w niewielkiej, ale wypełnionej po brzegi salce. Od uroczystego odśpiewania hymnu przewodników turystycznych rozpoczyna się XXX Jubileuszowa Krzeszowska Biesiada Przewodnicka. Tuż po hymnie głos zabrał Prezes Koła Przewodników Dolnośląskich im. Księcia Bolka I – Witold Fałdziński, który przywitał wszystkich zgromadzonych. Tuż po nim głos zabrał Burmistrz Kamiennej Góry – Janusz Chodasewicz, który pogratulował organizatorom wspaniałego jubileuszu oraz zaprosił przewodników do częstszego odwiedzania Kamiennej Góry.
Podczas otwarcia nie mogło zabraknąć okolicznościowych przemówień oraz prezentów i podziękowań dla organizatorów za tak wspaniałe wydarzenie jakim jest biesiada. W imieniu wszystkich przewodników turystycznych z terenów Dolnego Śląska oraz Opolszczyzny list gratulacyjny z okazji jubileuszu na ręce organizatorów złożył Prezes Regionalnego Samorządu Przewodników Turystycznych PTTK – Andrzej Talarek, a po nim głos zabrali przedstawiciele kół przewodnickich m.in. z Opola, Wałbrzycha i Wrocławia.
Na tym zakończyła się część związana powitaniem i przemówieniami, a następnie organizatorzy zaprosili nas na krótką prelekcję na temat księcia Bolka II Małego, który cieszył się uznaniem wielu znamienitych rodów europejskich. Słynny wnuk Władysława Łokietka do dziś stanowić może wzór do naśladowania w kontekście gry politycznej, administracji czy wojskowości. Nie bez przyczyny uznawany jest za ostatniego niezależnego śląskiego księcia piastowskiego, wielkiego arbitra monarchów i genialnego dyplomatę. Po wykładzie wszyscy zgromadzeni zostali zaproszeni na obiadokolację tuż po której część osób rozeszła się do swoich pokoi. Natomiast nasza niewielka grupka razem z kol. Andrzejem Talarkiem została w sali na spotkaniu integracyjnym. Tak minął nam pierwszy dzień szkolenia.
Drugi dzień naszego pobytu na biesiadzie rozpoczynamy wczesnym rankiem od śniadania, tuż po którym zbieramy się przed agroturystyką, gdzie chwilę później podjeżdża po nas autokar i ruszamy na przygotowaną trasę turystyczną. Dzień zapowiada się bardzo ciekawie. Na początek ruszamy do Kamiennej Góry. Jest to ciekawe historyczne miasto leżące pomiędzy Wałbrzychem a Kowarami i Karpaczem, w pobliżu granicy z Czechami, nad rzeką Bóbr. Jak nazwa wskazuje, to miejscowość górska, położona w środku kotliny Kamiennogórskiej, pomiędzy Sudetam środkowymi a zachodnimi.
Historia miasta liczy sobie prawie 800 lat. Przez wieki spisywano ją w języku czeskim, niemieckim i polskim. To miejsce stanowi bowiem szczególną, bogatą mieszkankę kultur tych trzech narodów. Niegdyś miasto słynęło z rozwiniętego intensywnie przemysłów: włókienniczego, spożywczego i maszynowego, które stanowiły o bogactwie miasta. Dziś jest to obszar atrakcyjny turystycznie. Rozwija się tutaj turystyka krajoznawcza ukierunkowana na zwiedzanie obiektów i budynków a także turystyka militarna. Po dotarciu na miejsce wysiadamy w pobliżu centrum miasta i ruszamy na rynek gdzie czeka już na naszą grupę dyrektor Muzeum Tkactwa w Kamiennej Górze mgr Małgorzata Ogonowska, która po krótkim przywitaniu i wstępie do tematyki tkactwa zaprasza nas na spacer po mieście „Śladami Żydów kamiennogórskich”.
Ruszamy więc z rynku, a pierwszy ciekawy obiekt jaki mijamy na naszym szlaku to Kościół Świętych Apostołów Piotra i Pawła. Pierwotna świątynia była wzmiankowana w 1295 roku. Prezbiterium obecnej budowli zostało wybudowane w XIV wieku, z kolei nawa została wzniesiona w końcu XVI wieku, całość została przebudowana w XVIII wieku i w 1885 roku oraz odrestaurowana w 1960 roku. Budowla jest orientowana, murowana, trójnawowa, posiadająca prostokątne prezbiterium oraz wieżę od strony zachodniej. We wnętrzu jest umieszczony gotycki, rzeźbiony tryptyk wykonany na początku XVI wieku, ambona w stylu rokokowym oraz kilkanaście nagrobków powstałych w XVI i XVII wieku.
Tuż obok kościoła znajduje się również bardzo ciekawy budynek ratusza. Pierwszy ratusz wzniesiono w 1564, jednak spłonął on roku 1638. W 1660 roku został odbudowany, następnie został powiększony, a w końcu rozebrano go w roku 1873. Obecny ratusz zbudowano w latach 1904-1905 według projektu wrocławskich architektów Richarda Gaze i Alfreda Böttchera. Ratusz jest budowlą dwuskrzydłową, o zmiennej liczbie kondygnacji, skrzydła są dwu- i trzytraktowe. Pomiędzy skrzydłami stoi masywna wieża, rustykowana na narożach, w górnej części ośmioboczna, z tarczami zegarowymi. Ponad nimi jest galeria, a powyżej dwupoziomowy hełm z podwójną latarnią i iglicą. Na południowej elewacji, nad drugą kondygnacją znajduje się ozdobny fryz, przedstawiający obronę Kamiennej Góry przed husytami. Po lewej stronie znajduje się dwukondygnacyjny wykusz, zwieńczony cebulastym hełmem. Ratusz posiada trzy portale, główne wejście prowadzi przez portyk podparty arkadami, unoszącymi taras z kamienną balustradą. Pozostałe portale znajdują się w narożnikach fasady. Obecnie ratusz jest siedzibą Urzędu Miasta.
Idąc dalej docieramy na dworzec kolejowy, a ogólnie w trakcie spaceru mogliśmy zobaczyć pozostałości wspomnianego już wcześniej przemysłu włókienniczego na terenie Kamiennej Góry, w tym zobaczyć resztki dawnych fabryk czy zabytkowe wille dawnych właścicieli zakładów. Nasz spacer po Kamiennej Górze kończymy na starym cmentarzu żydowskim. Ten założony został w pierwszej połowie XIX wieku. Zachowały się tutaj liczne macewy z inskrypcjami w języku hebrajskim i niemieckim.
Po spacerze wracamy na rynek, a dokładnie do znajdującego się tam Muzeum Tkactwa, gdzie po przerwie na kawę i herbatę, rozpoczął się bardzo ciekawy wykład Przemysława Burchardta na temat skarbu z Dębrznika z 1961 r., który liczy ponad 6000 monet wszystkich dynastii europejskich. W taki sposób kończymy naszą krótką wizytę Kamiennej Górze. Ruszamy teraz w umówione miejsce gdzie po chwili podjeżdża nasz autokar, którym teraz to udamy się do słynnego Chełmska Śląskiego.
Jest to dawne miasto, a obecnie wieś w Polsce położona w powiecie kamiennogórskim. Pierwsza wzmianka o miejscowości pochodzi z 1289 r. Miasteczko pełniło rolę lokalnego ośrodka administracyjno-usługowego w tej części księstwa świdnickiego. W 2. połowie XVII w. miasto ożywiło się dzięki tkactwu chałupniczemu, którego produkty były sprzedawane w całej Europie, a nawet w Ameryce. W tym okresie powstały mieszczańskie kamienice w rynku oraz zespoły drewnianych domów („Dwunastu Apostołów” i „Siedmiu Braci”) przy drogach wyjazdowych.
W 1793 r. doszło tutaj do słynnego buntu tkaczy sprowokowanych przez kupców kamiennogórskich. Na wieść o zamieszkach w Chełmsku doszło do starć w Lubawce, Kamiennej Górze, a nawet w dość odległym Bolkowie. Bunt rozprzestrzenił się na obszar całych Sudetów Środkowych i Pogórza. Dopiero po interwencji władz został przywrócony spokój. Rozwój tkactwa mechanicznego doprowadził do upadku tradycyjnych rzemieślników.
Około połowy XIX w. miasto podupada i daje się zauważyć odpływ ludności. Sytuację pogarszają kolejne pożary w 1829 i 1848 r. Po nieurodzajnych latach dochodzi do zamieszek na tle głodowym. Władze chcąc poprawić sytuację tkaczy rozpoczynają budowę dróg, dając zatrudnienie głodującym tkaczom (tzw. „drogi głodu”). Pewne ożywienie nastąpiło pod koniec XIX w., kiedy to powstały pierwsze tkalnie mechaniczne.
W roku 1887 uruchomiono szkołę tkacką. W 1896 r. doprowadzono z Kamiennej Góry prywatną linię kolejową, którą to w roku 1899 przedłużono do Okrzeszyna. Budowa kolei wpłynęła aktywizująco na rozwój przemysłu i miasteczka, w tym czasie mieszkańcy mogli już korzystać z elektryczności i wodociągów. W XIX w. i w 1. połowie XX w. zaczęła się rozwijać turystyka. Po II wojnie światowej miasto znalazło się w Polsce, a jego niemieccy mieszkańcy zostali zmuszeni do wyjazdu. W 1947 r. przyjęło nazwę Chełmsko Śląskie. Od tego czasu miejscowość przeżywa głęboki kryzys – zniszczeniu uległo kilka zabytkowych kamienic. Po 1989 r. miejscowe stowarzyszenia starają się ożywić podupadającą miejscowość, a samą miejscowość odwiedza coraz więcej turystów.
W samym Chełmsku wysiadamy na niewielkim rynku, faktycznie będąc tutaj można się poczuć jak w niewielkim miasteczku, a de facto jest to wieś. Na początek całą grupą ruszamy na zwiedzanie tutejszego Kościoła pw. św. Rodziny. Świątynia była już wzmiankowana w 1343 roku, a obecna budowla w stylu barokowym, została rozpoczęta w 1670 roku. Kościół jest orientowany, murowany, wzniesiony z kamienia, jednonawowy i otoczony rzędami kaplic z emporami. Fasada zachodnia jest ozdobiona kwadratową wieżą.
Wewnątrz czeka już na nas ksiądz Stanisław Kowalski – obecny proboszcz, wielki orędownik renowacji kościoła, który opowie nam kilka ciekawostek o świątyni i prowadzonych tutaj pracach remontowych. Wnętrze nakryte jest sklepieniami kolebkowymi ozdobionymi bogatą, stiukową dekoracją geometryczno-roślinną, choć dziś dokładnie tego nie widać przez rusztowania. Wrażenie robi jednak pięknie zdobiony ołtarz.
Po krótkim wykładzie można powiedzieć, ksiądz zaprasza nas jeszcze na znajdującą się tuż obok plebanię, której budynek pochodzi z 1748 roku. Jest to budynek na planie prostokąta, dwutraktowy, dwukondygnacyjne, nakryty czterospadowym łamanym dachem, poprzedzony bramą powstałą w 1730 r. Wewnątrz natomiast znajduje się niewielka kaplica z bardzo ciekawym ołtarzem z przedstawieniem św. Jana Nepomucena.
Po zwiedzaniu świątyni wracamy na rynek i tutaj organizatorzy dzielą naszą grupę na dwie. Pierwsza grupka zostaje na rynku aby wysłuchać historii tej miejscowości, druga natomiast rusza do słynnych domów tkaczy na warsztaty tkackie, które poprowadzi dla nas Teresa Sobala. Na początek ruszamy na warsztaty podczas których będziemy mogli nauczyć się zdobienia farbkami niewielkich woreczków wykonanych z płótna lnianego. Świetna zabawa, a worek z logiem Świat Gór stanowi dziś pamiątkę z biesiady.
Następnie udaliśmy się do kolejnego domku w którym to mogliśmy zapoznać się z całym procesem produkcji płótna – od posiania ziarenek lnu, poprzez jego późniejszą obróbkę, czyli międlenie, czesanie, przędzenie na kołowrotku, aż po tkanie materiału na krosnach. Warto jeszcze wspomnieć, że w jednym z domków znajduje się sklepik z pamiątkami, a także niewielka kawiarenka. Po warsztatach następuje zmiana. Nasza grupka rusza na rynek aby wysłuchać historii miasta, a druga udaje się na warsztaty. Chwilę słuchamy ciekawostek, a później udajemy się do sklepu na małe zakupy, po czym wracamy do domków tkaczy i tamtejszej kawiarni. Czas na chwilę odpoczynku bowiem jesteśmy już nieco zmęczeni tym intensywnym szkoleniem.
W ten sposób dobiega końca nasza wizyta w Chełmsku. Następnie wracamy do autobusu i ruszamy do ostatniego punktu wycieczki, a mianowicie do Raszowa. W trakcie podróży zasypiamy, ładując akumulatory. Szkolenie jest naprawdę intensywne, nie ma chwili na odpoczynek, więc korzystamy z wolnego w autobusie. W Raszowie znajduje się zabytkowy Kościół pw. Niepokalanego Poczęcia NMP, który skrywa przepiękne Mauzoleum Schaffgotschów. Obecny kościół gotycki wzniesiony został w 2. poł. XV wieku. Z tego okresu pochodzą m.in. kamienne portale i detale sklepień. Wewnątrz na uwagę zasługuje barokowy XVII/XVIII w. ołtarz, figura Matki Boskiej z XVIII w., manierystyczna ambona z l poł. XVII w. oraz późnorenesansowa empora, o zniekształconym dziś układzie i wielkości.
Najcenniejszym fragmentem kościoła jest jednak Mauzoleum rodziny Schaffgotschów z Grodztwa, które teraz będziemy zwiedzać. Tutaj w kościele znajduje się jeden z najliczniejszych i najwartościowszych zespołów sepulkralnych na Dolnym Śląsku. W centrum kaplicy stoją dwie kamienne, piaskowcowe tumby grobowe: Hansa I Schaffgotscha i jego żony Salomei z domu von Nimtsch oraz Hansa II Schaffgotscha i żony Margarethy z domu von Hochberg. Oba sarkofagi posiadają bogaty wystrój rzeźbiarski płyt i skrzyń. Wzdłuż dolnych partii ścian wokół kaplicy umieszczonych zostało 6 płyt nagrobnych z XVI – XVII w., w tym jedna hr. von Tschierna, z bogatym kartuszem herbowym, oraz 11 renesansowych płyt – epitafiów z lat 1590-1621, różnej wielkości i różnym stopniu opracowania detalu.
W taki sposób nasza wycieczka terenowa dobiega końca, a po powrocie do Szczepanowa i obiadokolacji, uczestnicy zostali zaproszeni na wieczór wspomnień. Podczas spotkania koleżeńskiego był czas na najciekawsze wspomnienia z wszystkich edycji biesiad, był również konkurs legend, a także film podsumowujący pierwsze cztery biesiady. Jako, że była to dopiero nasza pierwsza biesiada, po chwili udaliśmy się do pokojów na zasłużony odpoczynek.
Trzeci dzień biesiady rozpoczynamy od śniadania, tuż po którym zabieramy nasze rzeczy do samochodów i żegnamy się z klimatyczną agroturystyką. Polecamy to miejsce na wypoczynek, obiekt stanowi świetną bazę wypadową na zwiedzanie ziemi kamiennogórskiej. My natomiast teraz wsiadamy do samochodu i ruszamy do Kamiennej Góry i Muzeum Tkactwa, gdzie czeka na nas dyrektor muzeum Małgorzata Ogonowska, która dziś zaprosi nas na wykład dotyczący tkactwa z krótkim zwiedzaniem muzeum.
Początki muzealnictwa w Kamiennej Górze sięgają XVIII wieku, kiedy to przy kościele ewangelickim utworzono muzeum, udostępnione do zwiedzania mieszkańcom miasta. Natomiast w 1932 roku tutejsze Towarzystwo Muzeum Regionalnego powołało komisję, mającą na celu utworzenie „Heimatmuseum”. Prace komisji doprowadziły do otwarcia ekspozycji w czerwcu 1939 roku. Siedzibą muzeum było pomieszczenie w budynku dawnej poczty, udostępnione nieodpłatnie przez magistrat.
Po zakończeniu II wojny światowej dość szybko, bo już w 1947 roku doszło do ponownego otwarcia placówki mieszczącej się na pl.Wolności 11 i działającej jako Muzeum Regionalne. Zajmowało ono dwa piętra budynku, w którym mieściło się w latach przedwojennych. Podczas swego istnienia systematycznie wzbogacano zbiory przez byłego kustosza pana Stanisława Sabaka. W latach 60. i 70. XX wieku w muzeum znajdowała się ekspozycja przyrodnicza, przejęta z Gabinetu Osobliwości z dawnego Kościoła Łaski, ostatecznie trafiła ona do muzeów w Wałbrzychu i Cieplicach.
Od 1969 roku placówka funkcjonowała pod nazwą Muzeum Tkactwa Dolnośląskiego, od 2011 roku działa jako Muzeum Tkactwa w Kamiennej Górze. W 2008 roku przeprowadzono remont kapitalny kamienicy, w której znajduje się muzeum. Ponowne otwarcie placówki miało miejsce we wrześniu 2008 roku. Na zbiory muzeum składają się następujące ekspozycje:
- „Z dziejów tkactwa ludowego”, obejmująca zbiory związane z obróbką lnu (grzebienie, trzepaczki, cierlice, międlice, czesadła, różnorodne kołowrotki, wrzeciona, przęślice), w większości pochodzące z XIX wieku. Ponadto muzeum posiada zbiór zabytkowych krosien, pochodzących z okresu od XVIII do XX wieku, (wśród nich m.in. krosno żakardowe). Ekspozycje uzupełniają tkackie stroje, sztandary oraz dokumenty.
- „W izbie” oraz „Salon mieszczański”, ukazujące wystrój i przedmioty codziennego użytku, właściwe zarówno dla domów włościańskich jak i mieszczańskich tych terenów.
- „Historia Kamiennej Góry”.
Tuż po wykładzie jak tradycja karze na biesiadzie, ruszamy do naszych samochodów i kierujemy się do Krzeszowa, gdzie odbędzie się podsumowanie i zakończenie tegorocznej jubileuszowej biesiady. Sam Krzeszów to mała miejscowość położona w Kotlinie Kamiennogórskiej, w którym położone jest słynne opactwo cystersów, będące zabytkiem najwyższej światowej klasy. Obiekt wpisany jest na listę Pomników Historii przez Prezydenta RP i jest również żelaznym kandydatem do UNESCO. Często Krzeszów określany jest mianem Europejskiej Perły Baroku.
W skład zespołu klasztornego wchodzą: bazylika – Sanktuarium Panny Marii Łaskawej, wczesnobarokowy kościół pomocniczy Św. Józefa z lat 1690-96, mauzoleum Piastów świdnicko – jaworskich (Bolka I, Bernarda Świdnickiego i Bolka II), tzw. Dom Opata, zabudowania klasztorne oraz kapliczki Kalwarii – największej i najcenniejszej w Sudetach. Na początek naszego pobytu w Krzeszowie organizatorzy przewidzieli podział grupy na dwie części, z czego jedna grupa ma wyruszyć na zwiedzanie mauzoleum, a druga na zwiedzanie zabytkowych organów. Nasza ekipa ląduje w pierwszej grupie i ruszamy za kol. Mietkiem Gadziną, który oprowadzi nas po obiekcie.
Naszą wycieczkę rozpoczynamy od poznania historii tego miejsca. Otóż pierwszy klasztor planowano założyć w Krzeszowie w 1242 roku z zamiarem sprowadzenia benedyktynów z czeskich Opatowic – zabiegała o to księżna Anna, wdowa po Henryku II Pobożnym. Dopiero jednak w 1289 roku jego wnuk, książę świdnicko-jaworski Bolko I ustanowił nową fundację dla cystersów z Henrykowa. Opactwo miało stać się miejscem pochówku fundatora oraz jego następców, a także centrum gospodarczym nowo przyłączonych do Śląska ziem.
Pierwsi zakonnicy przybyli do Krzeszowa w 1292 roku, zasiedlając istniejące już budowle. Włości klasztorne były sukcesywnie powiększane – ostatecznie należało do nich ponad czterdzieści miejscowości podzielonych na cztery dominia. Dobra cysterskie zostały znacznie zniszczone podczas wojen husyckich. Kolejnym trudnym okresem była wojna trzydziestoletnia – doszło wówczas do dewastacji opactwa. Po jej zakończeniu mnichom udało się odbudować uszczuplone na skutek rozprzestrzeniania się reformacji znaczenie gospodarcze i polityczne konwentu. Rozpoczęli jednocześnie prowadzenie silnej akcji kontrreformacyjnej, wykraczającej poza granice opactwa i należących do niego dóbr. Podjęta została wtedy rozbudowa zespołu klasztornego: powstała kalwaria, wzniesiono kościół pomocniczy bractwa św. Józefa, następnie nowy kościół klasztorny w miejsce średniowiecznego, powiększono budynek klasztoru. W okresie kontrreformacji rozpoczął się też w Krzeszowie kult ikony Matki Boskiej Łaskawej z połowy XIII wieku.
Po zdobyciu Śląska przez Prusy w 1741 roku nastąpił stopniowy upadek znaczenia opactwa, zakończony sekularyzacją w 1810 roku. Kościół klasztorny stał się kościołem parafialnym. W 1919 roku w klasztorze osiedlili się benedyktyni, którzy rozpoczęli konserwację obu kościołów. Podczas II wojny światowej obiekt był częściowo zarekwirowany, służąc jako tymczasowy obóz dla wysiedlonych, a następnie wrocławskich Żydów. W 1946 roku, po wysiedleniu benedyktynów, klasztor zajęły przesiedlone ze Lwowa siostry benedyktynki; od 1970 do 2006 roku duszpasterstwo w parafii prowadzili cystersi z opactwa w Wąchocku.
Docieramy w końcu do Mauzoleum Książąt Świdnicko-Jaworskich, gdzie kolega Mietek w fenomenalny sposób przybliża nam najważniejsze ciekawostki związane z tym obiektem. Mauzoleum jest miejscem spoczynku fundatorów opactwa. Pochowano tutaj księcia Bolka I Surowego, jego syna Bernarda Stałego i Bolka II Małego, na którym wygasła dynastia. W wspólnej trumnie, ukrytej za piramidalnym epitafium, złożono również doczesne szczątki gałęzi jaworskiej – Henryka I i Henryka II. Dawne sarkofagi posiadają obecnie tylko fundator opactwa i jego wnuk, a są one znakomitym przykładem średniowiecznej sztuki sepulkralnej. Samo mauzoleum jest również wybitnym przykładem architektury i sztuki. Znajdują się tutaj ciekawe freski, które wykonał Jerzy Wilhelm Neunhertz, a obrazy w dwóch ołtarzach wyszły spod pędzla Feliksa Antoniego Schefflera.
Po zwiedzaniu mauzoleum ruszamy do bazyliki, będącej Sanktuarium Panny Marii Łaskawej. Kościół pw. Wniebowzięcia NMP, noszący tytuł bazyliki mniejszej, jest największą barokową świątynią Śląska. Zasłużenie nazwany Złotym Domem wzniesionym ,,ku czci wielkiej Matki boskiego Emanuela” przez opata Innocentego Fritscha w latach 1728 – 1735. Kościół został zaplanowany jako symboliczna świątynia jerozolimska, którą podobnie jak dzieło Salomona opat pragnął wybudować w ciągu 7 lat. W 1734 r. opat Innocenty zmarł nie doczekując końca budowy. Dzieło jego życia ukończył następca – Benedykt II Seidel, który wraz z kardynałem Filipem Sinzendorfem dokonali konsekracji świątyni 3 lipca 1735 r.
Do Krzeszowa sprowadzono najwybitniejszych twórców barokowych – mistrzów w dziedzinie malarstwa, rzeźby czy architektury. W bazylice swoje dzieła pozostawili tacy malarze jak Jerzy Neunhertz, Piotr Brandl, Feliks Scheffler albo Jan Hoffmann. Figury i dzieła snycerskie wyszły z pod dłut Ferdynanda Brokoffa, Antoniego Dorasila czy Mateusza Brauna. Stworzyli oni unikalny przykład sztuki komplementarnej, w której iluzja miesza się z rzeczywistością, a granice między poszczególnymi dziedzinami sztuki zostały zatarte.
W bazylice punktualnie o godzinie 12:00 rozpoczyna się Msza Święta, na którą przewodnicy jak tradycja karze wchodzą w oficjalnej procesji, a następnie zasiadają w przepięknych zabytkowych stallach. Ciarki przechodzą można powiedzieć, gdy przechodzimy przez pełną bazylikę, wszyscy oczywiście ubrani na czerwono. Sama msza odprawiana jest również w intencji przewodników.
Tuż po mszy świętej nie opuszczamy jeszcze bazyliki, a zbieramy się przed ołtarzem i po chwili ruszamy złożyć pokłon Matce Bożej Łaskawej. Następnie kierujemy się ponownie do Mauzoleum Piastów Świdnicko-Jaworskich, aby złożyć tutaj kwiaty i odmówić modlitwę za śp. fundatorów opactwa. Po oficjalnych uroczystościach robimy jeszcze pamiątkowe zdjęcie przed ołtarzem, a także kilka pamiątkowych fotek z banerem biesiady na zewnątrz przed bazyliką.
W końcu można powiedzieć biesiada dobiega końca, a my ruszamy do Domu Pielgrzyma na uroczysty obiad, tuż po którym oficjalnego podsumowania tegorocznej biesiady dokonał Prezes Koła Przewodników Dolnośląskich im. Księcia Bolka I – Witold Fałdziński. Odwiedził nas także kustosz sanktuarium, ksiądz prałat Marian Kopko, który warto wiedzieć, zawsze znajduje czas dla przewodników i chętnie pomaga we wszystkich szkoleniach. W trakcie pobytu w restauracji był jeszcze czas na okolicznościowe przemówienia i podziękowania za wspaniale przygotowane wydarzenie. Chwilę później nastał czas pożegnań, lecz nikomu nie chciało się wracać do domu.
Nam również nie chciało się wracać do domu, dlatego też poprosiliśmy kolegę Mietka Gadzinę, czy byłaby możliwość zwiedzić jeszcze Kościół św. Józefa Robotnika. Ten się zgodził, za co mu serdecznie dziękujemy i niewielką ekipą (nasza grupka oraz kolega Andrzej Talarek) ruszamy zobaczyć arcydzieło Michaela Willmanna. Kościół ten został wzniesiony w latach 1690 – 1696 przez opata Bernarda Rosę. Pracami budowlanymi kierował Marcin Urban, a jego pomocnikiem był Józef Lepschy. Zrealizowali oni koncepcję kościoła ścienno – filarowego w typie halowym.
W kościele p.w. św. Józefa widoczna jest doskonała współpraca między architektem a malarzem. Architektura całkowicie podporządkowała się freskom, tworząc jak największą przestrzeń pod freski, których autorem był najwybitniejszy malarz śląskiego baroku – Michał Leopold Łukasz Willmann. Stworzył on dzieło ogromne, liczące ponad 50 polichromii i tym samym jest to największy zbiór fresków w Europie na północ od Alp. Tematy do poszczególnych obrazów czerpał opat Bernard Rosa z hymnu z Nieszporów na uroczystość św. Józefa Misces gaudia fletibus, rozpisując je na trzy cykle: przodkowie św. Rodziny, 7 radości św. Józefa i 7 smutków św. Cieśli. Motywem przewodnim fresków jest rola św. Józefa w boskim dziele Odkupienia, w którym święty miał odegrać rolę żywiciela i obrońcy Dzieciątka Jezus.
Krzeszowska świątynia stała się monumentalnym opus vitae Willmanna, w której pozostawił autoportrety jako świadectwo własnej konwersji. Pierwszy kryptoportret ukazywał go jako protestanta, który odmawia św. Rodzinie noclegu. Na fresku Obrzezanie zaczyna się w nim duchowa przemiana, gdy artysta stoi wpatrzony w Emanuela. W scenie Odnalezienia Willmann przysłuchuje się naukom Jezusa, będąc już gorliwym katolikiem.
To była świetna, choć krótka, lekcja historii. Kolega Mietek w fenomenalny sposób oprowadza po Krzeszowie. Na pewno jeszcze kiedyś będziemy chcieli się tutaj wybrać na spacer razem z nim. Na tym jednak nasz pobyt na ziemi kamiennogórskiej nie dobiegł końca, bowiem po wyjściu z kościoła i małych zakupach w sklepiku z pamiątkami ruszamy ponownie do Kamiennej Góry. Postanowiliśmy bowiem zwiedzić jeszcze kompleks „Arado”. Po dotarciu na miejsce chwilę musimy poczekać bowiem, wejście na trasę jest o wyznaczonych godzinach. Dlatego też korzystamy z chwili wolnego i ruszamy na spacer po parku na stokach Góry Parkowej (515 m.n.p.m.) wewnątrz której znajdują się słynne podziemia. W samym parku znajduje się ścieżka historyczna, która jest uzupełnieniem istniejącej w pobliżu podziemnej trasy turystycznej „Arado”. Znajduje się tu 11 punktów, od modelu samolotu „Arado” po pojazd bojowy piechoty. Ze stoków góry roztaczają się również ciekawe panoramy widokowe m.in. na zabytkowe miasto oraz na masyw Skalnika (945 m.n.p.m.) w Rudawach Janowickich.
Punktualnie o wyznaczonej godzinie wracamy do wejścia na teren podziemi Arado. Jest to jeden z najnowocześniejszych kompleksów podziemnych w Polsce. Podziemia kryją unikalne w skali Europy eksponaty- części pocisku V-1 i rakiety V-2, niemieckiego radaru, a nawet niemieckiej enigmy. Samo miejsce zwiedza się w niesamowity sposób, bowiem z przewodnikiem, który wciela się w rolę agenta polskiego wywiadu i prowadzi grupę by zdobyć niemieckie tajemnice. Dodając do tego ciekawą iluminację świetlną i efekty audio – powstaje miejsce, które naprawdę warto odwiedzić.
Po zwiedzaniu tego fenomenalnego miejsca wybraliśmy się w jeszcze jedno miejsce, a mianowicie do kamiennogórskiego Kościoła Łaski, czyli Kościoła Matki Bożej Różańcowej. Był on jednym z sześciu ewangelickich kościołów łaski, na których budowę zgodę wyrażono w 1709 roku w ramach układu w Altranstadt. Architektem świątyni był Martin Frantz, który zaprojektował kościół w stylu barokowym na planie krzyża greckiego.
Kamień węgielny pod kościół położono 6 czerwca 1709 roku. Uroczyste konsekracja i nadanie wezwania Trójcy Świętej nastąpiło 8 października 1720 roku. Kościół to obiekt o kilkuczłonowej masywnej bryle, zbudowany z połączonych ze sobą bloków w formie prostopadłościanu. W centrum dominująca bryła, oparta na planie krzyża greckiego, zwieńczona czterospadowym mansardowym dachem. Działania wojenne z okresu II wojny światowej nie dotknęły kościoła. Po wojnie i wysiedleniu ludności niemieckiej został przejęty przez Państwo, a następnie przekazany Kościołowi katolickiemu.
W ten sposób kończymy nasz pobyt na ziemi kamiennogórskiej. Za nami świetne szkolenie, udało nam się jeszcze dodatkowo zwiedzić kilka ciekawych miejsc. Wracamy do naszego samochodu i ruszamy do Krzeszowa, gdzie żegnamy się z naszym przyjacielem Andrzejem, a następnie ruszamy w drogę powrotną do Nysy. Jednak jadąc zatrzymujemy się jeszcze na chwilę w jednym miejscu, a mianowicie w Kochanowie, gdzie znajduje się zabytkowy stół sędziowski. Jest to jedyny na Dolnym Śląsku taki pomnik średniowiecznego prawa zachowany wraz z siedzeniami. Aby dostać się do stołu trzeba jednak trochę przejść ścieżką. Zestaw kamiennych mebli sądowych służył sędziom sądów wiejskich i kościelnych do rozstrzygania sporów i wydawania wyroków. Sprawy sądowe rozpatrywano publicznie pod gołym niebem, często kończyły się surowymi wyrokami.
Z Kochanowa ruszamy już bezpośrednio do Nysy. Pora już nieco późna bowiem mamy 19:30, a więc czas wracać do domów, aby jeszcze odpocząć przed powrotem do pracy. To był naprawdę udany weekend, który na długo zostanie w naszej pamięci. Na biesiadę jak tylko będzie to możliwe na pewno wrócimy, a na koniec warto wspomnieć, że jest to najstarsza impreza przewodnicka na Dolnym Śląsku.