Czerniec (891 m.n.p.m.)
Czerniec (891 m.n.p.m.) to szczyt w południowo-zachodniej Polsce w Górach Bystrzyckich z nową wieżą widokową. Zapraszam do lektury.
Trasa:
Gniewoszów – Zamek Szczerba – Solna Jama – Czerniec – Gniewosz – Jedlnik – Gniewoszów
Długość: 13 km.
Punkty GOT: 18 pkt.
Mapa:
Relacja:
W dzisiejszej relacji zapraszam na opis wycieczki z października 2020 roku, kiedy to niewielką grupką wybraliśmy się na Czerniec (891 m.n.p.m.), aby zobaczyć nowo wybudowaną wieżę widokową. Wczesnym rankiem w niedzielę (25.10.2020 r.) razem z Łukaszem ruszamy z Nysy w kierunku Kłodzka i dalej do Gniewoszowa. Kilka minut po godzinie 8:00 docieramy na parking w Gniewoszowie przed ruinami Zamku Szczerba. O tej godzinie jest pusty więc mamy możliwość spokojnie zaparkować. Tutaj także czekają nasi przyjaciele z kursu Madzia oraz Jarek. Ponadto dołącza do nas ekipa Trytonkowa w składzie Ania, Iwonka i Grzegorz.
Takim składem chwilę później ruszamy za znakami niebieskiego szlaku turystycznego w stronę naszego celu, czyli szczytu Czerniec. Mamy piękną jesień, a więc na drzewach kolorowe liście – jest klimatycznie. Pogoda też nam dopisuje od rana tak więc spodziewamy się pięknych krajobrazów. Szlak prowadzi nas w miarę spokojnie coraz wyżej, a po kilkuset metrach docieramy do pierwszej atrakcji na naszej dzisiejszej trasie. Przed nami ruiny Zamku Szczerba. Ten wzniesiony na wzgórzu kamienny zamek strzegł drogi handlowej prowadzącej przez Przełęcz Międzyleską. Nie jest znana data budowy, ani fundator zamku. Pierwsza wzmianka pochodzi z końca XIII wieku, kiedy to czeski król Wacław II podarował go zakonowi cystersów z Kamieńca Ząbkowickiego.
Już w 1318 roku zamek został po raz pierwszy zniszczony. Po odbudowie był własnością rycerzy czeskich. Z roku 1358 pochodzi dokument, który informuje, iż nowym właścicielem zamku został Otto von Glaubitz. W czasie wojen husyckich w 1428 roku zamek został zniszczony. Od tego czasu pozostaje w ruinie. Pozostałości zamku częściowo rozebrano w 1769 roku, wykorzystując uzyskany kamień do budowy browaru we wsi Różanka. Do naszych czasów zachowały się fragmenty murów z basztą i budynku mieszkalnego, które właśnie ruszamy zwiedzać. Aby dostać się do ruin trzeba wejść po dosyć stromych schodkach. Trzeba przyznać, że same ruiny są ciekawe, ale warto byłoby uporządkować trochę ten teren i bardziej wyeksponować to co pozostało z ruin.



Po krótkiej przerwie na zwiedzanie ruin i zrobieniu kilku pamiątkowych zdjęć decydujemy się ruszyć dalej. Teraz szlak prowadzi nas leśną ścieżką, wędrując podziwiamy uroki jesieni, aż w końcu wychodzimy na otwartą polanę przez którą musimy przejść na jej drugi kraniec. Gdy tam już docieramy, odwracamy się, a naszym oczom wyłania się pierwsza dziś panorama widokowa na Masyw Śnieżnika oraz Góry Hanuszowickie. Czas na kolejne pamiątkowe zdjęcia.

Dalej ponownie wkraczamy do lasu, ale tylko na chwilę bowiem kilkadziesiąt metrów dalej szlak ponownie wychodzi na otwartą przestrzeń. Następnie nasz szlak nieco zakręca i wyprowadza nas coraz wyżej na piękne polany widokowe. Na początek naszym oczom wyłania się Masyw Śnieżnika, tak więc zatrzymujemy się na chwilę na pamiątkowe zdjęcie.

Idąc dalej w kierunku szczytu mniej więcej na wysokości 600 metrów nad poziomem można na polanie widokowej robimy sobie dłuższą przerwę bowiem widok stąd jest naprawdę niesamowity. Przed nami wyłania się panorama na Masyw Śnieżnika z Krowiarkami. Widoczność jest dziś znakomita. Jako, że mamy dziś na szlaku kilku kursantów oczywiście robimy sobie małą lekcję z rozpoznawania szczytów. Dostrzegamy Suchoń (964 m.n.p.m.), Czarną Górę (1205 m.n.p.m.) z Igliczną (845 m.n.p.m.), Śnieżnik (1425 m.n.p.m.),Mały Śnieżnik (1337 m.n.p.m.), Goworek (1320 m.n.p.m.), Puchacz (1190 m.n.p.m.) czy też Trójmorski Wierch (1145 m.n.p.m.).





Po przerwie ruszamy w dalszą drogę. Opuszczamy polanę widokową i znów wchodzimy do lasu, którym teraz wędrować będziemy aż nas sam szczyt. Wędrujemy sobie spokojnie bez jakiś większych podejść, aż docieramy do kolejnej atrakcji na naszym szlaku. Przed nami Solna Jama. Jest to jaskinia o długości ok. 40 m, głębokość 5 m, która powstała w marmurach. Charakteryzuje się ciekawą szatą naciekową. Głównym budulcem są łupki łyszczykowe i wapienie krystaliczne. Jaskinia znana była już w XVIII wieku. Pierwszy opisał ją F.A. Zimermann w 1789 roku. Następnie była wielokrotnie odwiedzana przez licznych zoologów, którzy opisywali jej faunę. W jaskini dokonywano także ciekawych odkryć paleontologicznych znajdując kości niedźwiedzia jaskiniowego i rosomaka.
Solna Jama to jedna z mniejszych jaskiń sudeckich, ale znana już od dawna. Powstała ona w niedużej soczewie marmuru, odznaczającego się niebieskim i czerwonym żyłkowaniem oraz strukturą ziarnistą i listkowaną. Nazwa Solna Jama powstała wskutek fantazji ludowej. Udzie widzieli tu ponoć owce liżące skałę w przekonaniu, iż jest to sól. Ale trafniejsze zdanie się być przypuszczenie, iż niemiecka forma powstała przez zniekształcenie Gór Działowych, tj. Granicznych, w których leży. W istocie więc powinna się ona nazywać Działową Jamą.

Przy samej jaskini robimy sobie krótką przerwę. Mamy ze sobą czołówki więc możemy wejść do środka aby zobaczyć jak to wszystko wygląda. Trzeba przyznać robi wrażenie. Tuż po przerwie jednak ruszamy w dalszą drogę. Wracamy na niebieski szlak i kierujemy się w stronę szczytu. Przekraczamy potok Piekiełko i docieramy do rozejścia szlaków. Tutaj niebieski szlak skręca w lewo, a w prawo w stronę Czerńca wiedzie czarny szlak turystyczny, którym teraz będziemy wędrować.
Przed nami pierwsze większe dziś podejście do kolejnego rozejścia dróg. Te udaje nam się sprawnie pokonać i znów zmieniamy szlak. Nasz czarny idzie w kierunku Niemojowa, a my teraz wkraczamy na żółty szlak turystyczny który idzie z Międzylesia do Mostowic, a prowadzi m.in. przez Czerniec. Jesteśmy już na wysokości ok. 750 m.n.p.m., dalej trasa prowadzi nas w miarę spokojnie coraz wyżej. Idąc szeroką ścieżką w pewnym momencie odwracając się pojawia się za nami ciekawy widok na czeską część Gór Orlickich, w tym na Suchy Vrch (995 m.n.p.m.).


Ścieżka jest tak szeroka, że można tutaj wjechać samochodem, co też niestety dzieje się. Docieramy do miejsca w którym nasz szlak skręca w lewo i już w oddali dostrzegamy cel naszej podróży – nową wieżę widokową na Czerńcu. Ścieżka szeroka wiedzie dalej na wprost, a na samym skrzyżowaniu stoi samochód. Cóż pozwolę sobie tego nie komentować…
Wędrując dalej żółtym szlakiem pokonujemy ostatnie metry podejścia i w końcu około godziny 11:45 Czerniec zostaje przez nas zdobyty! Na miejscu okazuje się jest spora grupa turystów, wszak pogoda dziś idealna na wędrówki. Przyglądamy się chwilę nowej wieży widokowej o wysokości ponad 20 metrów wykonanej z drewna. Robi wrażenie, a jest to kolejna inwestycja wykonana w ramach projektu Czesko-Polski Szlak Grzbietowy – część wschodnia (w ramach tego projektu powstały wieże m.in. na: Włodzickiej Górze, Guzowatej, Kłodzkiej Górze, Orlicy czy Jagodnej).
Sam Czerniec (891 m.n.p.m.) jest to jedna z największych gór w paśmie Gór Bystrzyckich, wznosząca się na wysokość około 300 m nad Dolinę Dzikiej Orlicy położoną u zachodniego podnóża. Zbudowana jest ze skał metamorficznych, są to przeważnie krystaliczne wapienie kalcytowe i dolomitowe. Zbocze zachodnie i wschodnie poniżej poziomu 700 m zajmują łąki górskie i częściowo pola uprawne. Szczyt stanowi kulminację mikroregionu Gór Bystrzyckich – Masywu Czerńca.
Chwilę później wchodzimy już na nową wieżę widokową, a po dotarciu na górę naszym oczom wyłania się niesamowita panorama widokowa. Z jednej strony widzimy Dolinę Dzikiej Orlicy, która Góry Orlickie i Bystrzyckie. Pięknie widać Jagodną, a także w oddali najwyższe szczyty Gór Stołowych z Szczelińcem Wielkim (919 m.n.p.m.) i Skalniakiem (915 m.n.p.m.). Przechodząc dalej pojawia się przed nami Rów Górnej Nysy i Kotlina Kłodzka, a dalej za nimi widoczne od lewej strony w dali Góry Sowie, następnie Góry Bardzkie (dostrzegamy Kłodzką Górę 757 m.n.p.m.) i Góry Złote (z masywem Jawornika Wielkiego (872 m.n.p.m.) czy Borówkowej Góry (900 m.n.p.m.)), świetnie widać Masyw Śnieżnika z Krowiarkami, a na prawo widoczne są Góry Hanuszowickie i Góry Orlickie z Suchym Vrchem (995 m.n.p.m.).
Dosyć długą chwilę osobiście spędzam na szczycie robiąc pamiątkowe zdjęcia. Ekipa w międzyczasie schodzi na odpoczynek. W końcu i ja decyduję się zejść. Siedzimy jeszcze chwilę na szczycie. Jest czas na posiłek. W międzyczasie na szczyt docierają nasi znajomi Agnieszka i Janek. Takie miłe spotkanie nam wyszło dziś na Czerńcu. Oczywiście robimy sobie wspólne zdjęcie, a następnie decydujemy się ruszyć w dalszą drogę.
















Za znakami żółtego szlaku turystycznego ruszamy w kierunku Gniewosza (853 m.n.p.m.). Po chwili marszu docieramy ponownie do tej szerokiej drogi, którą podchodziliśmy. Trasa prowadzi nas w dół, bowiem Gniewosz jest niższy. Na sam szczyt nie prowadzi szlak turystyczny, a szlak przechodzi tuż obok szczytu. Dalej rozpoczynamy zejście w stronę Jedlnika (746 m.n.p.m.), czyli naszego kolejnego celu. Początkowo nadal schodzimy lasem, aż w końcu wychodzimy na polanę widokową. Tutaj decydujemy się na kolejną przerwę.


Nasza przerwa chwilę się wydłuża. Nie chce nam się stąd ruszać. Widoki są wspaniałe, a chwila relaksu trochę rozleniwia. Czas jednak wędrować dalej. Nasz kolejny cel to polana widokowa na zboczach Jedlnika (746 m.n.p.m.) tuż przy Autostradzie Sudeckiej. Rozpoczynamy zejście polaną widokową, aż w końcu docieramy do naszego celu.
Jedlnik (746 m.n.p.m.) to góra w Sudetach Środkowych w południowej części Gór Bystrzyckich, na południe od Przełęczy nad Porębą. Leży na dziale wodnym na granicy zlewisk Morza Północnego i Bałtyckiego. Szczyt oraz zbocza są odsłonięte i stanowią bardzo dobry punkt widokowy na Masyw Śnieżnika oraz inne pasma otaczające Kotlinę Kłodzką.
Wschodnim zboczem Jedlnika biegnie szosa Autostrada Sudecka, przy której w ostatnich latach postawiono kamienny pomnik z tablicą upamiętniającą rzekomy powrót króla Jana III Sobieskiego po odsieczy wiedeńskiej doliną Dzikiej Orlicy. Autostradę Sudecką zbudowano jako element Drogi Sudeckiej, czyli szosy turystycznej poprowadzonej wzdłuż całych Sudetów. Poza A.S. powstał jeszcze tylko jeden odcinek tej drogi, ze Świeradowa-Zdroju do Szklarskiej Poręby (DW358 z Zakrętem Śmierci).
Droga miała też pełnić funkcje wojskowe, o czym świadczą ruiny obiektów strategiczno-obronnych (fortyfikacje i schrony) wybudowanych w pobliżu drogi w rejonie Przełęczy nad Porębą. Wiąże się z tym nieoficjalna nazwa drogi: “Autostrada Göringa”, ponieważ w latach 1942-44 przedsięwzięcie nadzorował Marszałek Rzeszy Hermann Göring.
Po II wojnie światowej droga utraciła znaczenie militarne (ze względu na włączenie Dolnego Śląska w granice Polski) i turystyczne (z powodu restrykcyjnych przepisów dotyczących podróżowania w strefie granicznej). Służyła ona jedynie ruchowi lokalnemu, będąc jedyną drogą dojazdu do wsi położonych w Dolinie Orlicy.
Na początku XXI wieku Autostrada Sudecka pozostaje drogą o bardzo niskim natężeniu ruchu. W zimie na wielu odcinkach nie jest odśnieżana i może być nieprzejezdna. Wyjątek stanowi odcinek od Polskich Wrót do Zieleńca, służący dojazdowi do ośrodków narciarskich.
Sam wierzchołek położony jest nieco powyżej drogi, my natomiast zatrzymujemy się na punkcie widokowym przy kamiennym pomniku. Stąd roztacza się kolejna piękna panorama widokowa na Masyw Śnieżnika, czy na Góry Hanuszowickie i Orlickie z Suchym Vrchem.



Po przerwie ruszamy w stronę Gniewoszowa i parkingu gdzie pozostawiliśmy nasze samochody. Nie decydujemy się wracać szlakiem, który prowadzi Autostradą Sudecką, bowiem ruch jest dzisiaj jednak spory – widać wieża na Czerńcu robi swoje. Na mapie dostrzegamy ścieżki, które mają nas sprowadzić do centrum Gniewoszowa i to właśnie tędy ruszamy dalej. Po drodze podziwiamy piękne krajobrazy widokowe z urokami jesieni. Pogoda nam dziś naprawdę dopisała.

Docieramy do Gniewoszowa i wychodzimy na Autostradę Sudecka tuż przy tutejszym kościele. Warto wiedzieć, że Gniewoszów powstał najprawdopodobniej w XIII wieku jako wieś służebna przy zamku Szczerba. Pierwszy raz miejscowość była wzmiankowana w roku 1358 przy podziale dóbr międzyleskich. W XVI i XVII wieku Gniewoszów należał do rodziny Wandlerów. Na początku XX wieku Gniewoszów stał się letniskiem, ale nigdy nie zyskał większej popularności. Po 1945 roku miejscowość utraciła funkcje letniskowe i stał się wsią wyłącznie rolniczą.
Ciekawostką wsi jest kamienno-ceglany, jednonawowy kościół św. Michała Archanioła z dwoma dzwonami, który powstał przed 1620 rokiem, otrzymując wieloboczne prezbiterium. Obecny przedstawia budowlę, zawdzięczając swą formę pracom w 1693 roku i barokizacji w 1785 roku. Od zachodu wznosi się wieża ze skromnym hełmem. Nawa sklepiona została kolebkowo z lunetami. Niestety kościół jest zamknięty dlatego nie możemy zobaczyć jego wnętrza.

Wędrując dalej Autostradą Sudecką docieramy do parkingu gdzie rano zaparkowaliśmy nasze samochody. Dobrym pomysłem był przyjazd tutaj rankiem, bowiem teraz parking jest przepełniony. W taki sposób kończymy dzisiejszą, naprawdę udaną wycieczkę. Świetna trasa za nami, polecam jak najbardziej na jednodniową spokojną wycieczkę. Żegnamy się z przyjaciółmi, z Łukaszem wsiadamy do samochodu i ruszamy do Nysy.
Byłem na tej nowej wieży w grudniu. Też było sporo ludzi. Tak jak piszesz, wieża przyciąga turystów. Pamiętam jak byłem tam jeszcze w czasach przed wieżą. Było cicho i spokojnie.
Warto się tam wybrać jednak przy dobrej pogodzie 🙂
Zmiany są kolosalne, a czy na lepsze, czy gorsze – kwestia gustu. O tej wieży widokowej można przynajmniej powiedzieć, że ma sens, w przeciwieństwie do budowanej na Śnieżniku. Byłem na Czerńcu jakieś 30 lat temu, gdy na szczyt nawet nie prowadził znakowany szlak turystyczny. Widoki skutecznie zasłaniały drzewa. Z wieży można natomiast próbować dostrzec Velký Lopenik w Białych Karpatach, w odległości ponad 160 km. Najlepszy czas na takie obserwacje przypada podczas jesiennych i zimowych wschodów Słońca.
Wieża mi się podoba, choć szkoda, że drewniana – stalowe dłużej wytrzymują.
Ale śmiesznie napisałem – nie wiadomo, co zasłania, a co jest zasłonięte :-).Widoki były skutecznie zasłonięte PRZEZ drzewa. A tak przy okazji: ile działań (poniżej identyfikacji piszącego) trzeba wykonać, żeby pomyślnie przejść test? Można się tak bawić bez końca.