Henryków i Ziębice
Henryków to wieś położona na Dolnym Śląsku w gminie Ziębice, która skrywa niesamowitą ciekawostkę jaką jest Opactwo Cystersów.
Relacja:
Jeden z majowych weekendów postanowiłem spędzić na wycieczce krajoznawczej. Jako że pogoda nie sprzyjała na organizację wycieczki w góry zdecydowałem się wybrać w miejsce, które już od dawna siedziało mi w głowach. Mowa o Opactwie Cystersów w Henrykowie, do tego zaplanowałem sobie krótki spacer po malowniczych Ziębicach. Zapowiadał się ciekawy dzień.
Z takim planem ruszam w niedzielne (12.05.2019 r.) przedpołudnie z Nysy w stronę Henrykowa. Trasa mija bardzo szybko, lecz pogoda nie sprzyja. Około godziny 11:00 melduję się w miejscowości. Samochód pozostawiam tuż przy tzw. Bramie Górnej prowadzącej na teren opactwa. Niestety pada deszcz, ale mi to nie będzie przeszkadzać bowiem planuję zwiedzanie klasztoru z przewodnikiem, tak więc nie będę spacerować na zewnątrz. Zabieram plecak i ruszam, krótki spacer i moim oczom wyłaniaja się zabudowania dawnego Opactwa Cystersów.
Opactwo w Henrykowie to pocysterski barokowy zespół klasztorny z kościołem Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny i św. Jana Chrzciciela. Jego sięgają 1222 roku, kiedy to książę Henryk I Brodaty wydał Mikołajowi, kanonikowi katedralnemu wrocławskiemu, zgodę na osadzenie w Henrykowie zakonu cystersów – filii opactwa z Lubiąża. W 1228 wydany został przez Henryka II Pobożnego dokument lokacyjny klasztoru. W tym samym roku konsekrowano pierwszy, drewniany kościół klasztorny.
Mimo skromnego uposażenia klasztor rozwijał się dość dynamicznie. Rozwój ten został przerwany przez najazd mongolski w 1241, kiedy to kościół i klasztor zostały spalone i splądrowane. Po najeździe mongolskim cystersi skupili się na odbudowie swojego klasztoru oraz odzyskaniu dóbr. W celu uporządkowania stanu klasztoru opat Piotr spisał pod nazwą Liber fundationis claustri Sancte Marie Virginis in Henrichow dokument porządkujący sprawy klasztoru. Dokument ten zwany Księgą henrykowską jest jednym z najcenniejszych zabytków piśmiennictwa polskiego – zawiera pierwsze zdanie zapisane w dokumentach w języku polskim.
Kolejne lata cystersi henrykowscy spędzili na umacnianiu swej pozycji w regionie. Swe dochody czerpali przede wszystkim z dóbr ziemskich oraz działalności rzemieślniczej. W 1304 rozpoczęli budowę nowego gotyckiego kościoła klasztornego. Pogorszenie prosperity klasztoru przyniosły wojny husyckie, które nawiedzały opactwo w latach 1427–1430. Klasztor został spalony i splądrowany. Wojny husyckie nie były niestety jedyną przyczyną zniszczeń klasztoru. Po ich zakończeniu odbudowywany klasztor był w XV w. niszczony jeszcze kilkakrotnie.
Od połowy XVI w. następował sukcesywny rozwój klasztoru. Proces ten przerwała jednak wojna trzydziestoletnia, kiedy to klasztor splądrowano i spalono. Po wojnie przypadają lata największego rozwoju opactwa i jego świetności. W tym okresie powstała większość barokowych obiektów opactwa. Prowadzono program umacniania w wierze mieszkańców okolicznych wsi. Miejscem szczególnym tego programu uczyniono klasztorny kościół, który przebudowano w stylu barokowym. Z tego okresu pochodzą najcenniejsze zabytki ruchome, zlokalizowane zarówno w kościele, jak i w opactwie.
Okres wojen śląskich pomiędzy Prusami a Austrią 1741–1762 zahamował rozwój opactwa. Kres funkcjonowania klasztoru przyniosły wojny napoleońskie, a 22 listopada 1810 po 582 latach swojego istnienia poprzez edykt sekularyzacyjny króla pruskiego Fryderyka Wilhelma III, opactwo henrykowskie zostało zlikwidowane. Po sekularyzacji dobra henrykowskie zakupiła Fryderyka Wilhelmina, siostra króla Prus. Klasztor nieznacznie przebudowano w celu wykorzystania go jako rezydencji magnackiej.
W 1863 został przejęty drogą dziedziczenia przez książąt sasko-weimarskich. Weimarowie, mimo że byli ewangelikami, nie niszczyli w samym budynku klasztornym pozostałości cysterskich. Później w budynkach opactwa znajdował się elitarny szpital dla umysłowo chorych. W okresie III Rzeszy w Henrykowie zorganizowano fabrykę wojskową, w której pracowali jeńcy z Luksemburga. Pod koniec wojny klasztor obrabowano i zdewastowano.
W 1949 opactwo henrykowskie powróciło w ręce cystersów. Swój przeorat utworzyli tu zakonnicy ze Szczyrzyca. Część klasztoru była przeznaczona na magazyny wojskowe, następnie na ośrodek kolonijno-wypoczynkowy, a w 1965 utworzono tu Przedsiębiorstwo Hodowli Roślin i Nasiennictwa oraz Technikum Nasienniczo-Rolne.
W 1990 z inicjatywy kardynała Henryka Gulbinowicza opactwo w całości przeszło na własność archidiecezji wrocławskiej. W latach późniejszych utworzono tutaj Annus Propedeuticus jako oddział Metropolitarnego Wyższego Seminarium Duchownego we Wrocławiu dla kleryków I roku (funkcjonujące do 2018 roku). W 2002 roku w części klasztornej powstało Katolickie Liceum Ogólnokształcące im. bł. Edmunda Bojanowskiego.
Wchodzę do wnętrza klasztoru, gdzie znajduje się kasa biletowa z wywieszonym napisem, że trwa zwiedzanie obiektu i na przewodnika należy poczekać. Wiem, że wstęp na zwiedzanie odbywa się o pełnych godzinach także spokojnie sobie czekam. Przy tym korzystam z możliwości wejścia do tzw. rozmównicy (znanej również jako parlatorium), czyli pomieszczenia służącego do rozmów z osobami odwiedzającymi.
Piękne pomieszczenie, w którym na suficie znajdują się liczne freski m.in. fresk przedstawiający kościół i klasztor w Henrykowie oraz opactwo w Zirc. Są tutaj gablotki z pamiątkami, a także krzesła (domyślam się, że miejsce to służy jako sala wykładowa) oraz toalety. Chwilę oczekiwania i do kasy wraca pan przewodnik, który żegna się z grupą turystów. W międzyczasie dołączyło do kilka osób i w taki sposób kupuję bilet i punktualnie o godzinie 12:00 całą grupą ruszamy zwiedzać zabudowania klasztorne.
Na początek nasz przewodnik zabiera nas na piętro, gdzie wychodzimy na korytarze klasztorne na ścianach, których można zobaczyć liczne piękne obrazy. Następnie wchodzimy do pomieszczenia, gdzie przewodnik informuje nas, że jest to tzw. Sala Purpurowa. Tutaj naszą uwagę zwracają piękne malowidła na suficie przedstawiające ziemski glob, a w jego tle nowe Jeruzalem. Cały fresk otoczony jest przez przedstawienia czterech cnót kardynalnych. Na ścianach również ciekawe obrazy, autorstwa Śląskiego Rembrandta – Michała Willmanna przedstawiające fundatorów henrykowskiego opactwa.
Następnie przez pomieszczenie, gdzie w gablotkach znajdują się liczne pamiątki docieramy do tzw. Sali Dębowej. Ta pięknie wykonana w dębowej boazerii sala wzbogacona jest o znajdujące się na ścianach malowidła z scenami z życia mieszkańców Henrykowa w czasie powstania słynnej Księgi Henrykowskiej. Księga henrykowska, a właściwie Liber fundationis claustri sanctae Mariae Virginis in Heinrichow (Księga założenia klasztoru świętej Marii Dziewicy w Henrykowie) to kronika założenia i uposażenia opactwa cystersów w Henrykowie, spisana w łacinie po 1268 roku.
Księga jest dokumentem o wielkiej wartości historycznej także ze względu na drobiazgowe opisanie przez jej autora stosunków społecznych Polski w dobie rozbicia dzielnicowego i stanowi jeden z najcenniejszych dokumentów do badań nad dziejami Słowiańszczyzny. To właśnie ta księga zawiera pierwsze zdanie zapisane w dokumentach w języku polskim: Day, ut ia pobrusa, a ti poziwai. Księga przechowywana jest w Muzeum Archidiecezjalnym we Wrocławiu, natomiast w klasztorze w Henrykowie znajduje się jej faksymile, które możemy oglądać w znajdującej się w Sali Dębowej gablocie.
Wędrujemy dalej z naszym przewodnikiem po zabudowaniach klasztornych. Wychodzimy na zewnątrz na wewnętrzny dziedziniec, by następnie wejść do kolejnych pomieszczeń. Docieramy do refektarza, gdzie na uwagę zasługuje zabytkowy piec kaflowy o niesamowitym kształcie. Samo pomieszczenie jest również bardzo ciekawe. Same pokryte są kolorowym sztucznym marmurem, a piękne sklepienie kolebkowe posiada piękną ornamentową dekorację stiukową.
To tyle jeśli chodzi o zwiedzanie klasztoru, a teraz nasz przewodnik zaprasza nas do kościoła klasztornego pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny i św. Jana Chrzciciela, obecnie bazyliki mniejszej. Budowę tego obiektu rozpoczęto w 1241 roku i z tego okresu pochodzi późnogotyckie prezbiterium oraz transept. W połowie XIV w. ukończono budowę gotyckiej nawy głównej w której warto zwrócić uwagę na 14 barokowych obrazów przedstawiających życie i legendę św. Bernarda. W XVII w. świątynię przebudowano w stylu barokowym.
Bardzo pięknym obiektem kościoła są barokowe stalle, będące wybitnym dziełem śląskiej snycerki. Dębowy, renesansowy trzon stalli pochodzi z 1567, dekoracja jest bogato rzeźbiona akantem i muszlami. Zaplecki zdobione 36 płaskorzeźbami przedstawiającymi sceny z życia Chrystusa, wykonane zostały w drewnie lipowym. Przepiękny jest również ołtarz główny, czyli dzieło Georga Schroettera, który powstał w latach 1681–1684. Zdobią go dwa obrazy Michała Willmanna, wielki Boże narodzenie w wizji św. Bernarda oraz górny Zbawca świata. Wielki obraz otaczają z lewej rzeźby św. Benedykta, św. Jana Chrzciciela i św. Piotra, a z prawej św. Bernarda, św. Jan Ewangelisty i św. Pawła.
Kolejną ciekawostką kościoła jest wzniesiona w 1753 roku w stylu barokowym kaplica św. Marii Magdaleny, będąca obecnie mauzoleum Piastów Ziębickich. W mauzoleum znajduje się pochodzący z gotyckiego wyposażenia nagrobek księcia Bolka i jego żony Jutty, jeden z najstarszych w Polsce podwójnych nagrobków. Przed wejściem do kaplicy znajduje się również piękny ołtarz z przedstawieniem św. Jana Nepomucena.
W ten sposób kończymy zwiedzanie kościoła klasztornego, a nasz przewodnik zaprasza nas do ostatniego pomieszczenia jakim jest zakrystia. Która skrywa przepiękne meble, zaś z nimi związana jest pewna ciekawostka. Otóż niegdyś w klasztorze przebywało aż 60 zakonników, którzy zobowiązani byli do odprawiania jednej mszy dziennie. Było to bardzo ciężkie do wykonania dlatego też wprowadzono pewną zasadę. W specjalnie przygotowanych meblach w szufladkach (przystosowanych do danej kaplicy, a tych było niegdyś 16) przechowywano wszystko co było niezbędne do odprawienia mszy świętej. Gdy zakonnik przychodził do zakrystii, zabierał rzeczy, a do znajdującej się w szafeczce dziurki wkładał kołek. W ten sposób przekazywano informację, która kaplica jest wolna, a która zajęta.
Na tej ciekawostce kończymy zwiedzanie Klasztoru Księgi Henrykowskiej. Nasz przewodnik dziękuje nam za udział w wycieczce. Wracamy jeszcze do kasy, gdzie zaopatruję się w pamiątki, a także razem z przewodnikiem ruszam jeszcze do Altany Opata. Jest tutaj prowadzona mała kawiarnia, dziś niestety nieczynna, ale mam możliwość zaopatrzyć się w lokalny browar. Po zakupach wychodzę i trochę jeszcze spaceruję po okolicach klasztoru robiąc sobie pamiątkowe zdjęcia. Następnie kieruję się do samochodu, wsiadam do środka i ruszam w stronę Ziębic pozostawiając za sobą niesamowite miejsce jakim jest Henryków i tutejsze Opactwo Cystersów.
Około godziny 14:00 melduję się w Ziębicach. To miejscowość, która funkcjonowała już przed nawałnicą tatarską w 1241 roku, jako osada pod nazwą Sambice, co można odczytać jako Ziębice, czyli osada potomków kogoś, kto nosił imię czy przezwisko Ząb. Lokacja miasta na prawie niemieckim nastąpiła między 1243 a 1250 rokiem. Od tego czasu miejscowość znana jest jako Munsterberg, czyli Góra Klasztorna.
Średniowiecze to czas rozkwitu miasta za sprawą panowania książąt piastowskich. Bolko III Świdnicko Jaworski obwarowania miejskie, zaś Bolko II Ziębicki był pierwszym władcą samodzielnego księstwa ziębickiego, które istniało w latach 1322 – 1428. W tym czasie nadany został też kształt zabudowy miejskiej ze średniowiecznym rynkiem czy zwartym szachownicowym układem ulic. W 1336 Bolko II Ziębicki złożył hołd lenny Janowi Luksemburskiemu, a śmierć w bitwie z Husytami pod Czerwoną Górą ostatniego księcia ziębickiego Jana w 1428 roku położyła kres istnienia księstwa, które weszło pod władanie władców czeskich. Pod panowaniem czeskim połączono ponownie Ziębice z Ząbkowicami i Kłodzkiem, tworząc nowe księstwo pod rządami czeskiej dynastii Podiebradów.
Kolejne trudne czasy nastały dla Ziębic od 1740 roku w okresie tzw. Wojen śląskich. Pozostające dotąd w monarchii Habsburgów miasto po raz kolejny zmieniło przynależność państwową i znalazło się w Królestwie Pruskim. Wiek XIX zmienił nieco charakter miasta, stało się ono znaczącym ośrodkiem przemysłowym położonym przy dogodnym połączeniu kolejowym z Wrocławiem. W 1945 roku Ziębice zostały przyłączone do państwa polskiego. Tyle w telegraficznym skrócie o mieście, a ja natomiast parkuję w centrum miasta. Niestety pogoda nadal nie sprzyja spacerom – choć na szczęście przestało padać. Wysiadam, zabieram plecak i ruszam na krótki spacer.
Pierwszy obiekt, który zwraca naszą uwagę to ziębicki ratusz, który liczy zaledwie 100 lat. Z dawnego ratusza, który tutaj istniał pozostała jedynie renesansowa wieża z 1561 roku. Obecnie w ratuszu mieści się Urząd Stanu Cywilnego, a także jedyne w Polsce Muzeum Sprzętu Gospodarstwa Domowego. W podziemiach natomiast znajduje się Restauracja Ratuszowa, którą później planuję odwiedzić.
Ja ruszamy dalej i po kilkudziesięciu metrach docieram do Bazyliki Mniejszej pw. św. Jerzego. Jest to najstarszy zabytek miasta, który powstał w XIII wieku z połączenia dwunawowej wczesnogotyckiej hali i trójnawowego późnogotyckiego prezbiterium. Kościół, mimo że był wielokrotnie przebudowywany zachował do dziś swój gotycki charakter. Niestety świątynia jest zamknięta, mam jedynie możliwość zobaczyć wnętrze z kruchty przez znajdujące się tam kraty.
Tuż obok bazyliki znajduje się budynek dawnej szkoły parafialnej, który wzniesiony został w 1565 roku. Ciekawostką budynku są znajdujące się na niej sgraffita powstałe w 1925 roku na miejscu wcześniejszych o motywach geometrycznych. Prezentują one wydarzenia z historii miasta (szczyt południowy) oraz przedstawiają patronów miasta, diecezji i Śląska (szczyt północny).
Następnie okrężną drogą wracam na rynek, przyglądam się jeszcze zabudowie centrum miasta i kończę krótki spacer po centrum. Teraz ruszam na zasłużony obiad do wspomnianej już wyżej Restauracji Ratuszowej. Lokal polecam jak najbardziej, serwują tu naprawdę solidne porcje jedzenia, a do tego bardzo smaczne. Dla tzw. DPR-ów (Degustatorów Produktów Regionalnych) polecam na obiad danie z patelni – ciężko zjeść całą porcję ?
Po obiedzie wsiadam do samochodu i ruszam jeszcze w jedno miejsce, które będąc w Ziębicach trzeba odwiedzić, a mianowicie park miejski, gdzie znajduje się pomnik Orła Piastowskiego. Figura ta jest największą ceramiczną rzeźbą w Europie o wymiarach: wys. 8 m, rozpiętość skrzydeł 10 m. Została wykonana w całości w Ziębicach (w Zakładach Maszyn Ceramicznych i Kamionki) według projektu i pod nadzorem Tadeusza Tellera.
Uroczyste odsłonięcie pomnika nastąpiło 12 października 1971 roku, a sam pomnik upamiętnia tysiąclecie państwa polskiego oraz powrót ziem zachodnich do Polski. U stóp orła złożono urny z ziemią z miejsc pamięci i z pól bitewnych II wojny światowej. Pomnik usytuowany jest na niewielkim wzgórzu, z którego roztacza się też piękna panorama na Ziębice. Ciekawostką ziębickiego parku jest tzw. Park Jurajski. Spacerując można podziwiać tutaj liczne figury dinozaurów, przy których można zrobić sobie również pamiątkowe zdjęcia.
W ten sposób kończę dzisiejszą wycieczkę. Wracam do samochodu i ruszam w drogę powrotną do Nysy. Mimo braku pogody cieszę się z tej wycieczki. Zwłaszcza cieszy mnie fakt, że udało mi się zwiedzić Henryków. Ziębice to również ciekawe miasteczko, do którego na pewno jeszcze wrócę.
Super, dzięki za info ?
Niezwykle dużo informacji przydatnych do planowania podróży. Pozdrawiam
Dziękuję. Zachęcam do lektury pozostałych relacji 🙂