Jerab i Lazek 2018
Jerab i Lazek to dwa szczyty położone w Czechach, które zaliczane są do jednej z najbardziej prestiżowych odznak – Korony Sudetów. Zapraszam.
Relacja:
Przeważnie gdy w ciągu jednego dnia zdobywam dwa szczyty to staram się opisywać je w osobnych relacjach. Tym razem postanowiłem zrobić inaczej, ze względu na fakt, że pierwsza część wycieczki to bardzo krótki epizod. Dziś czas na relację ze zdobycia dwóch szczytów – Lazek (714 m.n.p.m.) oraz Jerab (1003 m.n.p.m.) podczas drugiej górskiej wycieczki Oddziału PTTK Tryton w Nysie w 2018 roku. Oczywiście jest to kolejna wycieczka w ramach cyklu “Szlakiem Korony Sudetów”.
Planując wycieczkę przygotowaliśmy z Oddziałem dwie trasy, niezbyt wymagające. Nawet łącznie krótsze o kilka kilometrów od ostatniej naszej wycieczki na Slunecną i Velky Roudny. W niedzielę (25.02.2018 r.) spotykamy się w Nysie przy ulicy Kolejowej, gdzie po chwili podjeżdża autokar. Wsiadamy i ruszamy w stronę Kłodzka, a dalej miejscowości Kraliky w okolicach której będziemy dziś zdobywać wspomniane dwa wyżej szczyty. Dzisiejszą wycieczkę wspólnymi siłami poprowadzimy razem z kolegami Markiem oraz Jarkiem. Podróż mija nam bardzo szybko. Tradycyjnie już w trakcie przejazdu dla uczestników został zorganizowany konkurs krajoznawczy z nagrodami, uczestnicy otrzymali pamiątkowe butony oraz informatory krajoznawcze.
Lazek (714 m.n.p.m.)
Trasa:
Cotkytle pod Lazkem – Lazek – Cotkytle pod Lazkem –
Długość – ok. 1,5 km,
Punkty GOT – 3 pkt.
Szczyty do Korony Sudetów – 1
Mapa:
Opis:
Około godziny 10:00 docieramy do miejscowości Cotkytle tuż za którą zaplanowany mamy pierwszy postój. Dojazd do tego miejsca dla autokaru to nie lada wyzwanie, wąskie i kręte uliczki pokryte śniegiem, a na nich 50 osobowy autokar. Całe szczęście bezpiecznie udało nam się tutaj dotrzeć, a na miejscu znajduje się niewielka zatoczka, a raczej przystanek autobusowy gdzie nasz kierowca może się zatrzymać. Tutaj wysiadamy i zbieramy nasza grupę. Gotowi ruszamy w drogę, a przed nami uwaga… 750 metrów na szczyt. Krótka trasa!
Także ruszamy na delikatny spacerek, który obfituje jednak w ciekawe panoramy widokowe. Pogoda idealna i przejrzystość również. Co chwilę zatrzymuję się aby zrobić jakieś zdjęcia. Natomiast po 15 minutach marszu meldujemy się na wierzchołku najwyższego szczytu Wyżyny Zabrzeskiej. Sam Lazek to wzniesienie położone na Wyżynie Zabrzeskiej. Podłoże wzniesienia zbudowane jest z skał metamorficznych, gnejsów, łupków i szarogłazów. Szczyt Lazka jest symbolem północno morawskiego ruch oporu walczącego z nazistami w okresie II Wojny Światowej; niedaleko wierzchołka w pobliżu schroniska na skraju lasu znajduje się pomnik poświęcony poległym. Na szczycie stoi chata turystyczna Reichela z 1933 roku oraz wieża widokowa zbudowana w I połowie XX wieku. Rozpościera się z niej ciekawy widok, ale niestety dziś obiekt ten jest nieczynny. Na szczycie chwila przerwy na fotki przy wieży.
Przedstawiamy kilka ciekawostek o tej górze. Natomaist jeśli chodzi o panoramy widokowe, to wystarczy przejść kawałek dalej na polany pod szczytowe, a naszym oczom wyłonią się piękne krajobrazy. Po dłuższej chwili spędzonej na szczycie rozpoczynamy zejście tą samą drogą, którą wchodziliśmy, w stronę autobusu. Po drodze zatrzymujemy się przy tabliczce szczytu, aby zrobić pamiątkowe zdjęcia, a następnie kierujemy się dalej.
Kilka minut marszu i meldujemy się w autobusie. Tak więc pierwsza część wycieczki zakończona. Wsiadamy i ruszamy do miejscowości Cotkytle, w której również zatrzymujemy się na chwilę aby zrobić sobie zdjęcia przy znajdującym się tutaj Janie Nepomucenie. Następnie ruszamy w stronę miejscowości Kraliky, a dokładnie do położonej tuż obok miejscowości Horni Orlice skąd planujemy wyruszyć na szlak na Jerab. Zaplanowaliśmy sobie, że autobus podwiezie nas na niewielką przełęcz pod Jerabem. Jednak widząc jakie panują warunki dokonujemy korekty trasy, autobus zostawi nas w samej miejscowości, a na przełęcz będziemy musieli wejść. Takim sposobem nasza trasa się wydłuża.
Jerab (1003 m.n.p.m.)
Trasa:
Horni Orlice – Pod Jerabem – Jerab – Horni Orlice – Val – Hora Matky Bozi
Długość – ok. 9 km
Punkty GOT – 13 pkt.
Szczyty do Korony Sudetów – 1
Mapa:
Opis:
Około godziny 11:45 docieramy do miejscowości Horni Orlice, tutaj autobus nas zostawia. Wysiadamy i powoli drogą asfaltową ruszamy w stronę przełęczy pod Jerabem. Natomiast autokar wyrusza na parking pod klasztorem redemptorystów na Górze Matki Boskiej nad Kralikami. Tam mamy zakończyć naszą dzisiejszą wycieczkę. Spokojnym marszem kierujemy się w stronę przełęczy, systematycznie zdobywając wysokość. Po 20 minutach marszu meldujemy się na przełęczy i tutaj robimy pierwszą przerwę przed wyruszeniem na Jerab.
W oddali dostrzegamy klasztor redemptorystów do którego później się wybierzemy. Najpierw jednak musimy zdobyć najwyższy szczyt Hanusovickiej Vrchoviny – Jerab (1003 m.n.p.m.). Po przerwie z przełęczy kierujemy się za oznaczeniami niebieskiego szlaku turystycznego w stronę szczytu. Trasę mamy zaplanowaną tak, że wejdziemy niebieskim szlakiem, a zejdziemy żółtym robiąc taką jakby pętlę i następnie również żółtym udamy się przez szczyt Val (790 m.n.p.m.) do klasztoru. Początkowo trasa prowadzi nas w miarę spokojnie. Na ścieżkach sporo śniegu, musimy też uważać bowiem na szlaku wyznaczono ścieżki narciarskie, tak więc staramy się iść tak aby ich nie zniszczyć. Po przejściu 1,5 km docieramy miejsca o nazwie pod źródłami Cichej Orlicy, tutaj nasz szlak skręca w lewo i tutaj rozpoczyna się podejście na wierzchołek Jeraba.
Powoli wędrujemy systematycznie zdobywając wysokość. Po kilkuset metrach docieramy do źródełka Cichej Orlicy. Tutaj zatrzymujemy się na chwilę aby zrobić kilka pamiątkowych fotek, po czym ruszamy w dalszą drogę. Śniegu na trasie jest bardzo dużo, wystarczy na chwilę zejść ze szlaku by zapaść się po kolana. Ale idzie nam się bardzo dobrze. W końcu o godzinie 13:20 stajemy na szczycie najwyższego szczytu Hanusovickiej Vrchoviny – Jerab (1003 m.n.p.m.). Jest to czeski makroregion, w skład którego wchodzą: Jerabska hornatina – najwyższa część Branenskiej Vrchoviny oraz Hrabesicka Hornatina przechodząca w grzbiet Wysokiego Jesionika.
U podnóża miasta znajduje się małe miasteczko Kraliky, w którym w okresie II Wojny Światowej znajdowała się filia obozu koncentracyjnego Gross-Rosen. Rejon miasteczka Kraliky był najsilniej ufortyfikowanym terenem Republiki Czechosłowackiej oraz jednym z najbardziej umocnionych odcinków granicy w Europie. Tutaj na stosunkowo niewielkim obszarze, w latach 1935-1938 firmom budowlanym pod kierownictwem Dyrekcji prac fortyfikacyjnych (ROP) udało się zbudować 56 cięzkich schronów wraz z kompletnym podziemiem trzech artyleryjskich grup warownych (Hurka, BOuda, Adam). Na pięciu odcinkach umocnień lekkich vz. 37 udało się zbudować 185 obiektów, dwa obiekty lekkie typu vz. 37 wbudowane między schrony ciężkiego umocnienia oraz cztery obiekty typu vz. 36.
Ogółem do przerwania prac na początku październka 1938 roku udało się zbudować 247 obiektów fortecznych. Oprócz tego ROP zlecił budowę nowoczensych koszar przeznaczonych dla jednostek fortecznych, jednego baraku dla zakwaterowania załóg lekkich obiektów vz. 36 oraz dwóch dróg fotecznych. Ponadto powstało wiele kilometrów fortecznej kablowej sieci telefonicznej z ponad stu obiektami kablowymi oraz kilometry zapór przeciw czołgom i piechocie. Godna podziwu jest zatem liczba budowli fotecznych powstałych w trudnych warunkach terenowych i klimatycznych, wybudowanych z wyską precyzją w bardzo krótkim czasie. Część z tych obiektów jest udostępniona dla zwiedzających.
Kolejny szczyt do Korony Sudetów zdobyty. Wierzchołek nie oferuje żadnych panoram widokowych, dlatego też dużo czasu tutaj nie spędzamy. Robimy sobie jedynie zdjęcie przy tabliczce szczytu i postanawiamy ruszyć w drogę powrotną. Znów dokonujemy korekty trasy, ze względu na fakt iż na godzinę 15:00 mamy zarezerwowany obiad w restauracji przy klasztorze, a przed nami jeszcze spory kawałek drogi do klasztoru, dlatego też postanawiamy zejść tą samą trasą na przełęcz.
Po dotarciu na przełęcz przechodzimy na drugą stronę drogi i zmieniamy nasz szlak z żółtego na niebieski, wychodzimy na otwartą przestrzeń, a po chwili wyłaniają się przepiękne panoramy widokowe z prawej na Masyw Śnieżnika z Trójmorskim Wierchem (1145 m.n.p.m.) oraz ścieżką w chmurach. Natomiast z lewej strony wyłonił nam się Suchy Vrch (995 m.n.p.m.). Przed nami natomiast wieża widokowa na szczycie Val (790 m.n.p.m.). Idąc otwartą przestrzenią trochę wiatr nam przeszkadza, ale spokojnie wędrujemy dalej. Kilka osób korzysta z możliwości wejścia na stalową wieżę widokową. Ja natomiast docieram jako ostatni i postanawiam nie wchodzić ze względu na fakt iż czas trochę goni, a do klasztoru jeszcze kawałek.
O godzinie 14:50 meldujemy się przy klasztorze redemptorystów. Jesteśmy jedyną grupą turystów tutaj dzisiaj. Zatrzymujemy się przed klasztorem, aby zrobić kilka fotek. W międzyczasie Jarek odnajduje naszą restaurację. Wchodzimy i ogłaszamy godzinną przerwę na posiłek. Po przerwie obiadowej wychodzimy na zewnątrz i ruszamy na zwiedzanie kościoła klasztornego, po którym oprowadzi nas kolega Jarek.
Znajdujemy się na Górze Matki Bożej (760 m.n.p.m.) będącej częścią Wyżyny Hanuszowickiej. Góra znana jest przede wszystkim jako teren narciarski, rozległy punkt widokowy i miejsce pielgrzymkowe. Na szczycie znajduje się bowiem kompleks odpustowy. W dawnych czasach udawały się do niego pielgrzymki dzieci, organizowały w nim procesje i modliły się. W jednej z takich pielgrzymek wziął udział również mały Tobias Jan Becker, późniejszy biskup Hradec Kralove. Właśnie on kazał zbudować na szczycie góry kościół, oddany do użytku w 1700 roku. Jeszcze w tym samym roku do kościoła przeniesiono obraz Miłosierdzia Matki Boskiej.
Wkrótce stał się on centralnym punktem kompleksu. Do 1710 roku klasztor służył zakonowi serwitów, z kolei od 1883 roku zakonowi redemptorystów. W latach od 1950 do 1960 w klasztorze mieściło się więzienie dla księży. Obecnie swoją siedzibę ma tutaj dom sióstr zakonnych. Unikalną atrakcją klasztoru są Święte Schody. Są one podobizną schodów na zamku Antonia w Jerozolimie, przewiezionych następnie do Rzymu. Po nich rzekomo kroczył Jezus Chrystus na sąd do Poncjusza Piłata. Pielgrzymi wchodzą schodami na górę na kolanach, podczas gdy normalne boczne schody służą do zejścia na dół. Z szczytu roztacza się przepiękny widok na Kraliky, Suchy Vrch i Kralicki Śnieżnik.
W taki sposób po wyjściu z kościoła nasza wycieczka dobiega końca. Kierujemy się w stronę autobusu, wsiadamy i ruszamy w drogę powrotną do Nysy. Podsumowując, wycieczkę możemy zaliczyć do udanych. Kolejne dwa szczyty do Korony Sudetów zdobyte. Pogoda nam dopisała, a przejrzystość była znakomita dzięki czemu mogliśmy podziwiać świetne widoki. Do tego jeszcze ciekawostka związana z klasztorem redemptorystów. Wszystko to sprawia że wycieczkę zaliczam do udanych.
Szczyty niewysokie, ale dzięki wszędzie leżącemu śniegowi, krajobrazy od razu robią się dużo ładniejsze 🙂 Widać, że zima.
Szczyty piękne na zimowe wędrówki 🙂
Cudowna pogoda na wyprawę w góry! Zazdroszczę, ja zawsze trafiam na śnieg z deszczem niestety, ale pewnie takie jest szczęście szczurów znad morza 🙂
Pogoda faktycznie nam się udała. Zapraszamy tutaj w Sudety tu pogoda piękna zawsze 🙂
Mam pytanko- jak wygląda sprawa zdobywania pieczątek do Korony Sudetów po czeskiej stronie? U nas są skrzyneczki lub najbliższe schronisko, a tam? Pozdrawiam
Z tego co pamiętam nie ma tam skrzyneczek. Natomiast ja pieczątki zdobyłem w klasztorze w Kralikach. Warto też zrobić zdjęcia. PTTK Wrocław toleruje zdjęcia jako formę potwierdzenia. Pozdrawiam
Dziękuję ślicznie za odpowiedź. Do zobaczenia może na szlaku!