GórySudety

Jested (1012 m.n.p.m.)

Jested (1012 m.n.p.m.) to najwyższy szczyt Grzbietu Jesztiedzkiego i zarazem Grzbietu Jesztiedzko-Kozakowskiego, który zdobyłem w lipcu 2017 roku. Zapraszam.

Trasa:

Parking Vyprez – Jested – Nartostrada – Skocznie – Liberec

Długość: ok. 4,5 km

Punkty GOT: 6 pkt.

Szczyty do Korony Sudetów: 1

Mapa:

Relacja:

W pierwszy weekend lipca razem z Oddziałem PTTK Tryton w Nysie postanowiłem wybrać się na kolejną górską wycieczkę, która miała się odbyć w ramach stworzonego przeze mnie cyklu „Szlakiem Korony Sudetów”. Za cel tym razem obraliśmy sobie dwa najdalej na zachód wysunięte szczyty zaliczane do tej jednej z najbardziej prestiżowych odznak, a mianowicie Jested (1012 m.n.p.m.) i Luz (793 m.n.p.m.). Relacje podzieliłem na dwie części, a w pierwszej zapraszam na opis zdobycia szczytu Jested.

Jako, że do Liberca skąd mieliśmy wyruszyć na Jested z Nysy jest blisko 300 km, wyjazd zaplanowaliśmy na godzinę 5:00. Udało nam się również w taki sposób zorganizować wycieczkę, aby dwoje kierowców z nami pojechało, tak aby nie obawiać się przymusowej pauzy (bowiem w planie dwa szczyty oddalone od siebie). Tak więc wczesnym rankiem z Nysy z ulicy Kolejowej ruszamy autokarem w dosyć daleką podróż. Droga do Liberca upływa nam w miarę sprawnie. Organizujemy konkurs z nagrodami, nasi przewodnicy opowiadają różne ciekawostki, włączamy również film o Jurku Kukuczce i na godzinę 10:30 docieramy na parking Vyprez nad Libercem.

To właśnie z tego miejsca mamy wyruszyć na najwyższy szczyt Grzbietu Jesztiedzkiego. Sam parking Vyprez leży na takiej jakby przełęczy na wysokości 768 m.n.p.m., a szczyt ma 1012 m.n.p.m., do przejścia na szczyt mamy ok 2 km., tak więc wielkich podejść nie musimy się spodziewać. Ruszamy początkowo asfaltem za znakami czerwonego i zielonego szlaku turystycznego.

Ruszamy na Jested.
Ruszamy na Jested.

Z rozpędu przechodzimy miejsce, w którym nasz szlak czerwony skręca w prawo i dalej idziemy asfaltem. Po chwili jednak sprawdzamy mapy i orientujemy się, że musimy wrócić kawałek, aby wejść na właściwy szlak (zielonym też byśmy zdobyli Jested ale nie chcemy iść asfaltem). Tak więc wracamy się  i następnie wędrujemy dalej już właściwym szlakiem i w końcu ścieżką, a nie asfaltem. Szlak zaczyna nas powoli wyprowadzać coraz wyżej. W pewnym momencie docieramy do miejsca w którym wyłania się symbol Liberca, czyli monumentalna wieża na szczycie Jested. W miejscu tym postanawiamy zrobić sobie krótką przerwę na pamiątkowe zdjęcie.

Symbol Liberca - wieża na szczycie Jested.
Symbol Liberca – wieża na szczycie Jested.
Trytonki na szlaku.
Trytonki na szlaku.

Po przerwie ruszamy w dalszą drogę, a ścieżka coraz bardziej zaczyna się piąć ku górze. Jednak podejść nie ominiemy, jedno większe się pojawia. Sprawnie jednak je pokonujemy, aby po kilkuset metrach wyjść znów na drogę asfaltową. Od razu w naszych głowach pojawiają się porównania z Pradziadem, czyli najwyższym szczytem Wysokiego Jesionika, gdzie też w pewnym momencie idąc szlakiem Bilej Opavy wychodzi się na asfalt, który idzie jakby wokół szczytu wyprowadzając w końcu na wierzchołek. Tutaj również mamy taką samą sytuację. Nie pozostaje nam nic innego jak powoli wędrować asfaltem w stronę szczytu. Zatrzymujemy się tylko co jakiś czas aby zrobić sobie pamiątkowe zdjęcia, bowiem panorama widokowa jest cudowna. Mamy dziś widoki na okoliczne szczyty, położony w dole Liberec czy oddaloną kopalnię w Bogatyni.

Wieża na Jestedzie.
Wieża na Jestedzie.
Widoki z drogi na Jested.
Widoki z drogi na Jested.
W oddali kopania w Bogatyni.
W oddali kopania w Bogatyni.
Liberec ze stoków Jested.
Liberec ze stoków Jested.

O godzinie 11:30 stajemy na szczycie najwyższego szczytu Grzbietu Jesztiedzkiego tak więc kolejny szczyt do Korony Sudetów, czyli Jested – zdobyty. Szczyt leży na południowy zachód od Liberca. Jest to znany ośrodek sportów narciarskich. Na szczycie góry znajduje się trzygwiazdkowy hotel, do którego prowadzi trzykilometrowa asfaltowa droga z przełęczy Tetreví sedlo (770 m n.p.m.) położonej na drodze z Liberca do miasta Cesky Dub. Unikalna budowla na szczycie Jestedu stała się dominantą Liberca i regionu. Już w 1876 roku wybudowano tutaj pierwszą pięciometrową drewnianą wieżę widokową, w 1889 roku zastąpiła ją następna drewniana wieża, którą jednak musiano rozebrać w 1902 roku, z powodu złego stanu technicznego. Pięć lat później wybudowano górski hotel, którego architektem był Ernst Schäfer. Hotel ten jednak w 1963 roku spłonął.

W latach 1966 – 73 przebiegała budowa obecnego nadajnika telewizyjnego, który wybudowano według projektu arch. Karla Hubacka. Budowla uzyskała później prestiżową nagrodę Perreta Międzynarodowej Unii Architektów – Jested uzyskał tytuł budowli stulecia. Nadajnik ma wysokość 93 m. Na szczyt Jeetedu prowadzi kabinowa kolejka linowa. Na parterze jest wolnodostępny kryty taras widokowy, piękny widok jest też z restauracji lub kawiarni na piętrze. Na następnych piętrach jest hotel.

Na szczycie robimy sobie pamiątkowe zdjęcia przy tablicy szczytu, a także razem z członkami zarządu Oddziału organizujemy małą uroczystość. Dokonujemy uroczystego wręczenia legitymacji nowym członkom PTTK, a ponadto wszystkim uczestnikom wręczamy okolicznościowe certyfikaty potwierdzające zdobycie szczytu. Po tej uroczystości razem z prezesem Marcinem Nowakiem ogłaszamy godzinną przerwę. Oczywiście ruszam jeszcze po pieczątki, by po chwili dołączyć do reszty ekipy przy stoliku w restauracji. Będąc w Czechach obowiązkowo trzeba napić się kofoli, a do tego wycieczka bez sera smażonego to nie wycieczka. Także po chwili raczę się już wspomnianą potrawą i odpoczywam. Po przerwie wychodzimy przed restaurację, robimy pamiątkowe zdjęcie grupowe i rozpoczynamy zejście w stronę przełęczy Jestedka, za znakami czerwonego szlaku turystycznego. Zejście oczywiście asfaltem jak na Pradziadzie.

Wieża na Jestedzie z bliska.
Wieża na Jestedzie z bliska.
Parking na przełęczy Jestedka.
Parking na przełęczy Jestedka.
Widoki.
Widoki.
Trytonki na Jestedzie.
Trytonki na Jestedzie.
Panorama z Jestedu.
Panorama z Jestedu.
Widoki na Liberec.
Widoki na Liberec.

Wędrujemy sobie spokojnie w kierunku parkingu na przełęczy Jestedka. Z lewej strony towarzyszą nam widoki na wieże na szczycie. Na przełęczy skręcamy w lewo i nadal asfaltem kierować się będziemy w dół w stronę Liberca, na początek za znakami zielonego szlaku turystycznego, a po około 200 metrach wejdziemy na ścieżkę przyrodniczo-dydaktyczną, która sprowadzi nas nartostradą na parking w okolicach słynnych skoczni narciarskich.

Wieża na Jestedzie.
Wieża na Jestedzie.

Wędrując dalej wychodzimy na polanę, która w zimie staje się stokiem narciarskim. Nad nami przejeżdża kolejka linowa wożąca ludzi na szczyt Jestedu. Oczywiście robimy sobie tutaj pamiątkowe zdjęcia, a także przez chwilę podziwiamy panoramę na Liberec. Chwilę później ruszamy ostro w dół.

Trytonki na szlaku.
Trytonki na szlaku.
Kolejka na Jested.
Kolejka na Jested.
Panorama przy schodzeniu.
Panorama przy schodzeniu.

O godzinie 13:20 docieramy w pobliże słynnych skoczni narciarskich w Libercu, na których rokrocznie można podziwiać zmagania Kamila Stocha i innych skoczków narciarskich. Jest to kompleks skoczni narciarskich Jested (HS134 oraz HS100). Organizowane są na nim konkursy zaliczane do Pucharu Świata, Pucharu Kontynentalnego, Mistrzostw Czech, a także Letniego Grand Prix. Na kompleksie tym w 2009 roku odbyły się zawody w ramach Mistrzostw Świata w Narciarstwie Klasycznym. Docieramy na trybuny gdzie robimy pamiątkowe zdjęcia i chwilę przerwy na odpoczynek po krótkim lecz bardzo stromym zejściu.

Trytonki przy skoczniach.
Trytonki przy skoczniach.
Skocznie w Libercu.
Skocznie w Libercu.

Po chwili ruszamy w dalszą drogę, lecz za długo wędrować nie będziemy bowiem po niecałych 200 metrach docieramy do drogi, którą rano wjeżdżaliśmy na parking Vyprez. Kontaktujemy się z naszymi kierowcami, którzy po kilku chwilach po nas podjeżdżają i w taki sposób kończymy pierwszą część naszej wycieczki. Dalsza część wycieczki, czyli zdobycie najwyższego szczytu Gór Łużyckich – Luz (793 m.n.p.m.), w następnej relacji.

Ostatni rzut oka na Jested i ruszamy dalej.
Ostatni rzut oka na Jested i ruszamy dalej.

Podsumowując pierwszą część wycieczki to na pewno zaliczymy ją do udanych. Udało nam się zdobyć kolejny szczyt do Korony Sudetów. Ponadto odwiedziliśmy kilka ciekawych miejsc godnych polecenia. Warto wybrać się tutaj na dłużej aby dokładniej przyjrzeć się atrakcjom turystycznym tego pasma. Także na pewno kiedyś tutaj wrócę.

Adrian Kołodziej

Cześć. Nazywam się Adrian i jestem Przewodnikiem Górskim Sudeckim. Od urodzenia związany jestem z Nysą (woj. Opolskie), a swoją przygodę z górami rozpocząłem w 2007 roku w Tatrach. Od tamtej pory turystyka to część mojego życia. Swoją pasję postanowiłem rozwijać poprzez utworzenie w 2013 roku bloga Świat Gór, gdzie dziś prezentuję moją turystyczną działalność.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.