Kalwaria (385 m.n.p.m.)
Kalwaria (385 m n.p.m.) jest najwyższym wzniesieniem Przedgórza Paczkowskiego po polskiej stronie na Przedgórzu Sudeckim. Zapraszam do lektury relacji.
Trasa:
Gierałcice – Kalwaria – Gierałcice
Długość: ok. 3 km.
Punkty GOT: 4 pkt.
Mapa:
Relacja:
W dzisiejszej relacji zapraszam na opis krótkiej wycieczki jaką odbyłem pod koniec grudnia 2020 roku. Wtedy to w niedzielne (27.12.2020 r.) popołudnie postanowiłem wybrać się na krótki spacer na Przedgórze Paczkowskie, a za cel obrałem sobie najwyższe wzniesienie pasma – Kalwarię (385 m.n.p.m.). Jako, że tamten wpis zawierał nieco inny opis trasy, postanowiłem wybrać się na ten szczyt ponownie w niedzielę (21.11.2021 r.), aby opisać łatwiejszą drogę dojściową. Tak więc zdjęcia w relacji są wymieszane i jest to połączenie dwóch wycieczek.
Miejsce startu mojej wycieczki znajduje się w Gierałcicach w Gminie Głuchołazy, tuż za wsią na czerwonym Głównym Szlaku Sudeckim (będąc we wsi trzeba skręcić w stronę kościoła i podjechać do góry na koniec miejscowości). Samochód pozostawiam w miejscu gdzie kończy się asfalt, są tutaj polne drogi i sporo miejsca aby zaparkować.
Wysiadam, zabieram plecak i ruszam na spacer na najwyższe wzniesienie Przedgórza Paczkowskiego po polskiej stronie. Na początek trasa prowadzi Głównym Szlakiem Sudeckim, z lewej strony towarzyszy mi widok na Biskupią Kopę (890 m n.p.m.) i Masyw Chrobrego, czy czeską część Gór Opawskich ze Zlatym Chlumem (891 m n.p.m.).
Po przejściu ponad 800 metrów docieram do rozejścia dróg. W prawo skręca Główny Szlak Sudecki, natomiast w lewo idzie nieoznakowana polna droga, którą teraz będę wędrował. Ścieżka wiedzie po łuku w kierunku małego zagajnika przez który przechodzi. Tuż za nim natomiast docieram do zapomnianej osady Tomkowice. Osada powstała prawdopodobnie na początku XIX wieku. Była to dosyć spora wieś, którą w 1939 roku zamieszkiwała kolonia 15 domów i 51 mieszkańców. Niegdyś leżała na granicy z Austro-Węgrami, a potem z Czechosłowacją. W 1945 roku osiedliło się tu 10 rodzin górali z Żywiecczyzny, a Niemców wysiedlono.
Domy w Tomkowicach leżały zaledwie 1 – 2 metry od linii granicznej. Pod oknami codziennie przechodzili żołnierze Wojsk Ochrony Pogranicza, przejście zagrodzono zasiekami. Po czeskiej stronie zachowały się dobrze dwa domy, które nadal mają swoich mieszkańców. Po polskiej stronie zachowały się ruiny domów położone na odludziu wśród malowniczych pól i pagórków.
Przy pozostałościach osady Tomkowice należy skręcić w lewo i dalej wędrować wzdłuż granicy, aż do samego szczytu. Niestety wędrówka niewykoszonym pasem granicznym jest ciężka, całe szczęście są ślady po traktorach, które można wykorzystać do wędrówki. Idąc za plecami towarzyszą mi ciekawe widoki na Kremenac (735 m n.p.m.) czy Sokoli Vrch (967 m n.p.m.).
Po przejściu jakiś 600-700 metrów moim oczom wyłaniają się charakterystyczne drzewa, czyli wierzchołek Kalwarii (385 m n.p.m.). Warto wiedzieć, że jest to najwyższe wzniesienie Przedgórza Paczkowskiego po polskiej stronie, które wyrasta w kształcie wyraźnie zaznaczonej kopuły, z łagodnymi zboczami. Powierzchnia wierzchowiny jest tak wyrównana, że najwyższy punkt wzniesienia jest trudno rozpoznawalny z daleka.
Podłoże wzniesienia tworzą granity. Szczyt i zbocza wzniesienia pokrywa warstwa młodszych osadów glin, żwirów, piasków i lessów okresu zlodowacenia plejstoceńskiego lub osadami powstałymi w chłodnym, peryglacjalnym klimacie. Partie szczytowe częściowo niewielkimi kępami porasta las liściasty. Pozostałą część partii szczytowej oraz zbocza wzniesienia zajmują pola uprawne i łąki oraz w niewielkiej części nieużytki. Wzniesienie zaliczane jest do Korony Sudetów Polskich.
Na szczycie spędzam chwilę czasu robiąc pamiątkowe zdjęcia i przyglądając się panoramie zarówno po polskiej jak i czeskiej stronie. Pięknie widać Biskupią Kopę (890 m.n.p.m.), dostrzegam również Góry Złote z Borówkową (900 m.n.p.m.), a w oddali pięknie widać również położoną nieco w dole Nysę. Na szczycie znajduje się również nowa tabliczka ufundowana przez działaczy z Oddziału PTTK Tryton w Nysie, jest tu także pieczątka i pamiątkowy zeszyt do którego można się wpisać.
Powoli czas zaczyna mnie gonić, dlatego też ruszam w drogę powrotną, tą samą drogą, którą tutaj dotarłem. Polecam wszystkim to miejsce, jako alternatywa na niedzielną krótką wycieczkę. Fajnie, że na szczycie pojawiło się jakieś zagospodarowanie turystyczne. Może kiedyś ktoś pokusi się o wyznaczenie tutaj szlaku. Odznaki turystyczne są coraz bardziej popularne, tak więc można się spodziewać, że szczyt będzie odwiedzany przez coraz więcej turystów.
Czy można prosić o trasę na mapie? Na mapy.cz niema tam zaznaczonej żadnej ścieżki czy drogi.
Fan bloga goryopawskie
Niestety nie posiadam zarejestrowanego śladu. Starałem się opisać w relacji jak tam dotrzeć. Pozdrawiam