Kani Hora (476 m.n.p.m.)
Kani Hora (476 m.n.p.m.) to niewielkie wzniesienie w Sudetach Wschodnich, położone na Przedgórzu Paczkowskim. Zapraszam serdecznie.
Trasa:
Droga 60 – Kani Hora – Droga 60
Długość – ok. 2 km
Punkty GOT: 3 pkt.
Mapa:
Uwaga! Mapa nie uwzględnia ścieżki na sam szczyt – niestety nie nagraliśmy naszego marszu, a mapy online nie mają zaznaczonej ścieżki na szczyt.
Relacja:
Czas na ostatnia część relacji z naszego niedzielnego wypadu (01.03.2020 r.) z Tomkiem w Góry Złote i Przedgórze Paczkowskie. W tym dniu udało nam się zdobyć Spicak (957 m.n.p.m.), Lansky Vrch (423 m.n.p.m.) oraz Kani Horę (476 m.n.p.m.). Teraz czas na ostatni wspomniany szczyt.
Po zejściu z Lanskiego Vrchu szybko pakujemy się do samochodu i ruszamy w dalszą drogę. Dzień zaczyna nam się kończyć, a chcemy zdobyć jeszcze Kani Horę. Na szczęście na wspomniane wzniesienie nie musimy daleko jechać. Po przejechaniu jakiegoś kilometra drogą numer 60 (łączącą Javornik z Jesenikiem) docieramy do miejsca, gdzie jest możliwość skręcenia w lewo w taką drogę transportu rolnego. Tą drogą podjeżdżamy około 650 metrów i znajdujemy się w miejscu, gdzie kończy się asfalt, a ścieżki rozchodzą się na wprost i w prawo. Tutaj parkujemy.
Jest to miejsce skąd najdogodniej można dotrzeć na Kani Horę, na szczyt, gdzie nie prowadzi żaden znakowany szlak turystyczny, tak więc trzeba sobie radzić inaczej. Wysiadamy z samochodu, zabieramy plecaki i ruszamy na skraj znajdującego się obok pola skąd rozpościera się wspaniała panorama widokowa na okoliczne góry przy słońcu zbliżającym się ku zachodowi. Nim wyruszymy na szczyt czas na krótką sesję fotograficzną.





Chwilę później ruszamy już na Kani Horę. Ścieżka początkowo prowadzi nas w miarę płasko, jednak po przejściu około 350 metrów droga skręca w lewo i tutaj rozpoczyna się krótkie podejście. Te udaje nam się spokojnie pokonać.


Po przejściu kolejnych ponad 200 metrów meldujemy się przy pierwszej atrakcji Kani Hory. Mianowicie jest to malowniczy zalany kamieniołom granitu. Warto wiedzieć, że tych niegdyś znajdowało się tutaj 8, z czego dziś większość z nich pozostaje zalana i tworzą malownicze jeziorka. Oczywiście zatrzymujemy się tutaj na dłuższą chwilę, bowiem czas wyciągnąć aparaty i zrobić pamiątkowe zdjęcia.


Chwilę później po przerwie decydujemy się ruszyć dalej, bowiem wiemy, że kamieniołom to jeszcze nie szczyt. Jest jedno, ale – którędy. Tomasz mówi, żeby się cofnąć i pójść ścieżką, ja natomiast po analizie mapy oznajmiam, że ruszymy poza ścieżką, a dokładniej idąc po lewej stronie kamieniołomu.
Jak się okazuje nie pomyliłem się. Szybko pokonujemy pierwsze cięższe podejście, a po chwili wyłania się wydeptana ścieżka w stronę szczytu. Dalej wspinamy się idąc między drzewami. Ścieżka robi się płaska. My idziemy dalej przechodzimy tuż obok ogrodzenia i dalej płasko ścieżką wędrujemy w stronę szczytu.



Około godziny 16:45 stajemy na szczycie. Niestety brakuje tutaj tabliczki, ale przyglądając się okolicy stwierdzamy, że wyżej po prostu się nie da. Warto jednak było tutaj wejść, bowiem z wierzchołka roztacza się przepiękna panorama widokowa na najbliższą okolicę. Tym razem wyłania nam się panorama na Przedgórze Paczkowskie, a także na Nysę oraz najbliższe miejscowości. Tak więc przed nami kolejna przerwa.



Kilka minut na szczycie i czas ruszać dalej. Dzień powoli zaczyna się kończyć, a oboje stwierdzamy, że fajnie byłoby jeszcze zobaczyć z polany na dole zachód słońca. Tak więc szybkim krokiem ruszamy w drogę powrotną. Niestety nie udaje nam się zdążyć na czas, ale trafiamy na niewielki punkt widokowy na stokach Kani Hory (w pobliżu miejsca, gdzie wchodziliśmy). Kolejna tym razem krótka przerwa przed nami. Kilka fotek i czas wracać .


Około 17:20 docieramy do naszego samochodu. Słońce już zaszło, a my jeszcze chwilę spędzamy na podziwianiu przepięknej panoramy widokowej na Góry Złote i Wysoki Jesionik. Chwilę później wsiadamy do samochodu i ruszamy w drogę powrotną do Nysy, kończąc naszą całą wycieczkę.

Podsumowując Kani Hora to bardzo ciekawy szczyt, gdzie nie prowadzi znakowany szlak. Jednak warto tutaj się wybrać. Na miejscu możemy zobaczyć piękny zalany kamieniołom, a z samego szczytu roztacza się piękna panorama widokowa. Polecamy Przedgórze Paczkowskie.
Jak patrzy się na takie zdjęcia, to człowiek natychmiast chce się pakować i wyruszać w podróż 🙂 Pozdrawiamy!
Dziękujemy 🙂
Bardzo przyjemnie mi się czytało. Nawet potrafiłem sobie wyobrazić, że tam sam jestem! Chyba muszę zajrzeć na jeszcze inne wpisy tutaj 🙂