Korfantów i okolice
Korfantów i okolice, to pierwsza z wycieczek w ramach nowego cyklu pod nazwą „Spacer po Ziemi Opolskiej” organizowanego przez MK PTTK Tryton. Zapraszam.
Relacja:
W dzisiejszej relacji zapraszam na opis sierpniowej wycieczki krajoznawczej organizowanej przez Miejskie Koło PTTK Tryton. Wycieczka pod nazwą Korfantów i okolice rozpoczęła nowy cykl wycieczek w naszym kole pt. „Spacer po Ziemi Opolskiej”. Sobota (27.08) ruszam do stałego punktu startu wycieczek organizowanych przez koło PTTK Tryton. Wyjazd zaplanowany jest na godzinę 8:00, więc chwilę przed tą godziną melduję się już na nyskim rynku. Kierownikiem dzisiejszej wycieczki, a zarazem przewodnikiem będzie sekretarz koła – Jarosław Srębacz, który także wymyślił cały cykl tych tematycznych wycieczek.
Godzina 8:15 wszyscy już w busie, z małym akademickim opóźnieniem ruszamy w kierunku pierwszego celu naszej dzisiejszej wycieczki. Na początek Ścinawa Nyska, gdzie docieramy po niecałych 30 minutach. Wysiadamy przed jednym z piękniejszych wiejskich kościołów Śląska, położonym na stoku wzgórza i otoczonym murem z kamienia polnego. Zbieramy się w grupę i ruszamy po kamiennych schodach w górę w stronę Kościoła św. Piotra i Pawła. Jest to kościół filialny parafii Nawiedzenia NMP w Ścinawie Małej. Pierwszy kościół w Ścinawie Nyskiej, na wyniosłym wzgórzu był gotycki, a może nawet romański. Stał już w 1302 roku, ale powstał wcześniej, może nawet na początku poprzedniego wieku. Nie zachował się do dziś, ale przetrwała renesansowa wieża przylegająca do świątyni, a pochodząca z około 1585 roku. Obecnie stojący tu kościół zbudowano w połowie XVIII wieku, w stylu barokowym. Jest to świątynia murowana, wzmocniona skarpami, orientowana, z kaplicami. Na osi elewacji znajduje się wspomniana, czterokondygnacyjna wieża, której górna kondygnacja rozczłonkowana jest arkadkami i pokryta jest dekoracją sgraffittową. Zdobi ją attyka.
Zanim jednak wejdziemy do środka podziwiać jego uroki. Zatrzymujemy się przed bramą, gdzie nasz przewodnik Jarek opowiada o znajdujących się tutaj dwóch krzyżach pokutnych, położonych nietypowo, bo w bramie. Warto wspomnieć, że krzyże pokutne to monolityczne, proste i surowe kamienne formy w kształcie krzyża wznoszone przez zabójców w miejscu popełnionego morderstwa (szerzej o krzyżach niżej w relacji).


Chwilę później jesteśmy już we wnętrzach kościoła pw. św. Piotra i Pawła. Wnętrze świątyni nakryte jest sklepieniem żaglastym. Spójny jest wystrój świątyni, z regencyjnym ołtarzem głównym z figurami Św. Judy Tadeusza i Jana Ewangelisty oraz czterema ołtarzami bocznymi, po jednym w każdej z kaplic. Warto też zauważyć ambonę o bogatej dekoracji snycerskiej oraz chrzcielnicę i organy. Tutaj Jarek przedstawia historię kościoła, a także największe ciekawostki tego kościoła, czyli słynne 12 popiersi apostołów, namalowanych przez mistrza malarstwa, zwanego „Śląskim Rembrandtem” – Michaela Wilmanna. Właśnie z tego powodu rozpoczęliśmy zwiedzanie od Ścinawy Nyskiej, aby zobaczyć obrazy tak znanego artysty.
Sam Michael Willmann to niemiecki malarz, zwany „śląskim Rembrandtem”. Początkowo uczył się rzemiosła malarskiego u swego ojca Christiana Petera. Decydująca dla jego artystycznego rozwoju była podróż do Holandii i Flandrii, którą odbył ok. 1650. Poznał w tym czasie m.in. malarstwo Rembrandta, Rubensa oraz obrazy van Dycka. Stąd duży wpływ wywarło na Willmannie malarstwo flandryjskie tych twórców. W swoich najlepszych obrazach korzystał z rubensowskiego języka form, do którego należą dynamiczna kompozycja, monumentalizm, dosłowność przedstawiania szczegółów, bogactwo form ciała ludzkiego.
W 1660 przeprowadził się do Lubiąża, gdzie założył rodzinę, otworzył pracownię malarską i przebywał już do końca życia, pracując głównie dla cystersów. W obrazach Willmanna uzyskuje odbicie barokowy pogląd na miejsce człowieka w świecie. Nie stoi on już w centrum, jak u renesansowych artystów-badaczy, ale staje się jednym z elementów niespokojnej, otaczającej go przyrody. Największy zbiór obrazów malarza znajduje się w Muzeum Narodowym we Wrocławiu, niektóre jego dzieła zachowały się też w Lubiążu (freski w pałacu opata), Krzeszowie (freski na ścianach i sklepieniu miejscowego kościoła pw. świętego Józefa) i Otmuchowie (obraz w ołtarzu głównym Kościoła Parafialnego). Zmumifikowane zwłoki Willmanna znajdują się w krypcie opatów kościoła w Lubiążu.


Sam kościół jak i obrazy robią duże wrażenie. Czas jednak ruszać dalej, tak więc Jarek zbiera naszą grupę i zaprasza nas na zewnątrz do naszego autobusu. Teraz ruszamy w stronę kolejnego punktu naszej dzisiejszej wycieczki. Tym razem będzie to pałac w Przydrożu Małym, miejscu, w którym kiedyś kształtowała się historia Nysy, a dziś znajduje się wiele ciekawych miejsc do odwiedzenia. 10 minut drogi i meldujemy się we wspomnianej miejscowości, wysiadamy z autobusu i jako pierwsze ruszamy w stronę zabytkowego pałacu, który niestety dziś nie jest udostępniony do zwiedzania. Jego stan techniczny również nie należy do najlepszych. Sam pałac znajduje się na terenie prywatnego przedsiębiorstwa. Nasza wycieczka jednak ma zgodę aby wejść na jego teren. Podchodzimy więc pod siedzibę pałacu, gdzie Jarek pokrótce przedstawia nam historię związaną z tym miejscem.
Sama miejscowość Przydroże wzmiankowana była już w 1300 r. i 1305 r. jako Predros. Zaś w XVII w. pojawia się wzmianka o włościach rycerskich w Przydrożu należących do hrabiego Jana Fryderyka von Herberstein. Pałac ten należałby do jednej z wielu typowych, śląskich, wiejskich rezydencji, gdyby nie historyczne spotkanie w jego wnętrzach 9 października 1741 r. Dziś wydarzenie to znane jest jako Tajna Konwencja w Przydrożu Małym. W tym dniu w pałacu spotkali się Fryderyk II z marszałkiem wojsk austriackich, Wilhelmem Reinhardem von Neippergiem. Zawarto ściśle tajną konwencję przydroską, pomiędzy Prusami a Austrią, która torowała Fryderykowi II przyłączenie Śląska do Prus. Co zostało potwierdzone pokojem we Wrocławiu zawartym w 1742 roku.
Konwencja w Przydrożu Małym mówiła o:
Art. 1-4: Król pruski będzie oblegał Nysę. Komendant miasta otrzyma rozkaz, po 15-dniowym oblężeniu poddać twierdzę. Garnizon otrzyma możliwość wycofania się z zachowaniem żołnierskiej czci. Dostanie koniecznie wozy do ewakuacji do granicy morawskiej. Osoby cywilne mogą przyłączyć się do garnizonu. Żadnego człowieka nie można namawiać, by przeszedł na pruską stronę. Armaty z twierdzy zostaną przekazane przy zawarciu pokoju.
Art. 5-8: Król po wzięciu Nysy nie będzie postępował przeciwko cesarzowej i jej sprzymierzeńcom. Nie otrzyma więcej jak Dolny Śląsk z Nysą. Do końca grudnia będzie dążyć do zawarcia ostatecznego pokoju.
Art. 9-11: 16 października marszałek Neipperg wycofa się z całym wojskiem na Morawy, a stamtąd, gdzie mu wygodniej. Do tego czasu winien zostać opuszczony zamek Otmuchów. Do 26 października Neipperg winien ewakuować na Morawy magazyny, założone u podnóża gór.
Art. 12-16: Górny Śląsk będzie częścią Prus do końca grudnia 1742 roku i mogą tam być zimowe obozy. Jednak księstwo cieszyńskie, miasto Opawa, gdzie Neipperg zostawi 1. Batalion i kilku huzarów, tereny poza rzeką Opawą i wysokie góry, jak również dobro Jindrichov, nie będzie zajmowane przez wojska. Żołnierze pruscy mogą żądać od ludności tylko mieszkań i żywności, nie mogą brać kontrybucji i stawiać innych żądań.
Art. 17: Działania nieprzyjacielskie winny być, do następnego spotkania prowadzone dla pozoru.
Art. 18: O tych uzgodnienia zobowiązani są szlacheckim słowem zachować milczenie: hr. Hyndford, marsz. Neipperg i gen. Lentulus.
Z ciekawością wysłuchujemy tej historii. Tym bardziej dla mnie jest to ważne gdyż wiem iż już na jesień będę brał udział w kursie na Przewodnika Miejskiego PTTK po Nysie. Po wysłuchaniu historii robimy sobie wspólne zdjęcie w tle z pałacem oraz przechodzimy jeszcze na drugą stronę tego obiektu, podziwiając to co pozostało.

Chwilę tutaj spędzamy i ruszamy dalej w kierunku następnego punktu naszej dzisiejszej wycieczki, a dokładniej do znajdującego się tuż za Przydrożem Małym – Sanktuarium na Szwedzkiej Górce. Po 15 minutowym spacerze wśród pól docieramy do sanktuarium położonego w niewielkim lasku. Historia tego miejsca związana jest z wojną 30-letnią i Szwedami, którzy zatrzymali się w tych okolicach podczas przemarszu z Opola do Nysy. Idealnym punktem na zatrzymanie się wojsk było właśnie to wzniesienie, z którego roztaczał się idealny widok na okolicę. Właśnie w czasie pobytu, żołnierze Szwedzcy urządzili sobie tutaj można powiedzieć zawody strzeleckie. Jednak za cel nie służyły im żadne tarcze, a obraz Matki Boskiej.
Wtedy to strzelając doszło do sytuacji takiej, iż kule odbijały się rykoszetem od obrazu i zabiły oraz raniły kilku uczestników tej zabawy. Żołnierze przerazili się, zaprzestali dalszego strzelania i poczuli szacunek do tego obrazu. Nie przestraszył się jednak dowódca, który nakazał swym podopiecznym zniszczenie obrazu poprzez wystrzelenie z karabinów w obraz w tym samym czasie 30 doborowym strzelcom. I znów doszło do tej samej sytuacji co wcześniej. Kule odbiły się i zabiły oraz raniły kilku kolejnych żołnierzy. Wtedy dowódca podjął decyzję, aby obraz wywieźć do Nysy i tam spalić go publicznie. Podczas transportu doszło do kolejnych sytuacji. W pobliżu miejscowości Rynarcice konie nagle się zatrzymały nie chciały ruszyć dalej. Wtem jeden z żołnierzy zdecydował, że zniszczy obraz leżący na wozie. Chwytając jednak drążek spłoszył konie, które w galopie zraniły znowu kilku żołnierzy.
Po wszystkich sytuacjach podjęto decyzję o zaprzestaniu dalszego transportu obrazu. Kiedy jednak zatrzymano i uspokojono konie, okazało się, że obraz zniknął. Odnaleziono go dopiero po kilku dniach na wzniesieniu koło Przydroża. Na pamiątkę wszystkich wydarzeń miejscowa ludność nazwała to wzniesienie „Szwedzką Górką”, obraz natomiast umieściła w specjalnie wybudowanej kapliczce. Od tamtej chwili Szwedzka Górka jest miejscem kultu religijnego, odwiedzanego licznie przez pielgrzymów. Kościół w swej historii był wielokrotnie przebudowywany. Działania II Wojny Światowej nie wpłynęły na niego. Niestety jednak po zakończeniu wojny rozpoczął się okres zaniedbania świątyni, wtedy też skradziono część wyposażenia kościółka i kaplic, lecz największą ze strat było zniknięcie cudownego obrazu, o którym jest mowa w legendzie. Dziś wewnątrz znajduje się jego replika.
Po chwili dołącza do nas ksiądz, który otwiera nam wnętrza kościółka. Wchodzimy, siadamy w ławkach i wsłuchujemy się w historię tego miejsca. Po wysłuchaniu krótkiej prelekcji, podchodzimy oczywiście do obrazu – repliki. Robimy także kilka fotek i wychodzimy na zewnątrz. W tym miejscu zarząd koła w składzie: Marek Więckiewicz – skarbnik, Jarek Srębacz – sekretarz oraz Ewa Petecka – członek zarządu, podjął decyzję o wręczeniu nowym członkom koła legitymacji. Po tej uroczystości nasz przewodnik zarządza tutaj 30 minutową przerwę. W tym czasie zwiedzam jeszcze okolice kościółka i robię pamiątkowe zdjęcia m.in. widoków na Góry Opawskie.




Kończąc przerwę, zbieramy się i ruszamy w drogę powrotną do Przydroża Małego do oczekującego tam na nas autobusu, którym teraz wyruszmy do ostatniego punktu naszej dzisiejszej wycieczki, a mianowicie Korfantowa. W miejscowości tej w planie mamy zwiedzanie miasta oraz wejście do kościoła parafialnego Świętej Trójcy. Kilka minut drogi autobusem i meldujemy się we wspomnianej miejscowości. Nasz autobus zatrzymuje się na parkingu koło sklepu Biedronka. Wysiadamy i ruszamy w stronę pierwszej atrakcji, a mianowicie remizy strażackiej, która znajduje się na skrzyżowaniu ulic Kościuszki, Prudnickiej i 3 maja. To jeden z najbardziej charakterystycznych budynków Korfantowa. Jest to wybudowana w stylu neogotyckim remiza, powstała w 1910 roku. Na szczególną uwagę zasługuje fasada budynku, zwężająca się w swojej górnej części, ozdobiona blankami, gzymsami oraz oryginalną zewnętrzną sztukaterią. Nad całością dominuje kwadratowa wieża, także zwieńczona blankami.


Przez chwilę podziwiamy remizę i wysłuchujemy historii tego obiektu od Jarka. Jednak już po chwili idziemy dalej, a po kilkudziesięciu metrach docieramy do kolejnej atrakcji jaką jest znajdujący się w Korfantowie krzyż pojednania (dawnej zwane krzyżami pokutnymi). Są to monolityczne, proste i surowe kamienne formy w kształcie krzyża wznoszone przez zabójców w miejscu popełnionego morderstwa. Morderca, oprócz wzniesienia krzyża, był również zobowiązany pokryć koszty pogrzebu i przewodu sądowego. Winien również łożyć na utrzymanie rodziny zabitego. Był zobowiązany wobec Kościoła, np. musiał zakupić świece. Następnie powinien odbyć boso pieszą pielgrzymkę do świętego miejsca. Wystawienie krzyża stanowiło ostatni punkt pokuty. Krzyż był jej wyrazem zadośćuczynienia. Stawiano go ku pamięci, uwadze i przestrodze potomnych. Miał również skłaniać przechodniów do modlitwy za dusze: zabójcy i ofiary. Przy krzyżu następowało pojednanie zabójcy z rodziną ofiary, stąd właśnie nazwa krzyż pojednania.

Dalsza część naszej wycieczki obejmuje przejście do centrum miasta, a następnie spacer w stronę zabytkowego zespołu zamkowego. Wzniesiony w 1616 roku z fundacji Pilchnera, zespół pałacowy w swej historii wielokrotnie przebudowywany. Dziś nie posiada fortyfikacji, można przypuszczać, że w przeszłości posiadał obronny charakter. Obecnie w wnętrzach mieści się znane Opolskie Centrum Rehabilitacji.

Ostatnim punktem naszej dzisiejszej wycieczki jest już przepiękny kościół parafialny pw. Świętej Trójcy. Kościół w Korfantowie stanowi przykład budowli, w której połączona została wczesnogotycka wieża z zachowanym, średniowiecznym detalem kamieniarskim i barokowym zwieńczeniem z neobarokową bryłą zaprojektowaną i powstałą na początku XX wieku wraz z kompletem wyposażenia.
Pierwsze wzmianki o kościele w miejscowości Korfantów pochodzą z spisu dziesięcin z 1335 roku. Kościół został prawdopodobnie zbudowany na przełomie XIII i XIV wieku (z tego okresu pochodzi dolna kondygnacja wieży). Od 1564 roku, tj. od kiedy panem Korfantowa był Adam Gotsch, do roku 1629 kościół był administrowany przez protestantów. W 1751 roku nadbudowano wieżę i zwieńczono ją barokowym hełmem z latarnią. Gruntowna przebudowa kościoła miała miejsce dopiero na początku XX wieku. W 1908 roku rozebrana została nawa kościoła i postawiona nowa wg projektu Schylka z Nysy; prezbiterium przebudowano w 1925 roku. Kościół został konsekrowany 11 czerwca 1911 roku. Wyposażenie świątyni pochodzi głównie z początku XX wieku i zostało wykonane do tego konkretnego wnętrza o czym mogą świadczyć znajdujące się przy łuku tęczy ambona i nadbudowa chrzcielnicy oraz ołtarze boczne wkomponowane w konchowe wnęki. Z wcześniejszego wystroju zachował się nagrobek Henryka Wacława Nowaka (1681) i epitafium Henryka Schuberta (1591).


W taki sposób kończymy naszą dzisiejszą wycieczkę, . Po wyjściu z kościoła, podjeżdża po nas autobus. Wsiadamy i ruszamy w stronę Nysy kończąc wycieczkę pod nazwą Korfantów i okolice, pierwszą z cyklu „Spacer po Ziemi Opolskiej”. Był to udany wyjazd, tak blisko miejsca zamieszkania, a tyle atrakcji. Czasami człowiek nie wie zbyt wiele o otaczających go miejscach i nie zna historii swego regionu, a poszukuje ciekawostek w innych regionach. Warto jednak poświęcić uwagę na poznanie historii własnego regionu.