Kortunał (675 m.n.p.m.)
Kortunał (675 m.n.p.m.) to najwyższe wzniesienie w północno-zachodniej części Gór Bardzkich w Sudetach Środkowych. Zapraszam do lektury relacji.
Trasa:
Czerwieńczyce – Księżówka – Włóczek – Kortunał – Przełęcz Wilcza – Wielka Cisowa Góra – Bardo
Długość – ok. 18 km
Punkty GOT – 24 pkt
Mapa:
Relacja:
W dzisiejszej relacji zapraszam na opis kolejnej wycieczki w ramach kursu na Przewodnika Górskiego Sudeckiego. Na weekend 12-13 września 2020 r., szefostwo kursu zaplanowało dwie jednodniowe wycieczki. Dziś czas na opis drugiego dnia (przyp. pierwszy dzień to II Rajd Porozumienia Sudeckiego) podczas, którego wędrowaliśmy po zachodniej części Gór Bardzkich z najwyższym szczytem – Kortunał (675 m.n.p.m.).
Rankiem w niedzielę (13.09.2020 r.) ruszamy z Nysy w składzie: Łukasz, Tomek i ja, w kierunku Barda. Trasę pokonujemy szybko i około godziny 8:30 meldujemy się w Bardzie na Placu Kasztelańskim. Tutaj przy markecie budowalnym jest duży parking, gdzie za darmo możemy zostawić nasze samochody. Punktualnie o godz. 8:30 podjeżdża po nas autobus, wsiadamy do środka i ruszamy w stronę Czerwieńczyc skąd mamy wyruszyć dziś na szlak. Po drodze ochotnicy (którzy wcześniej zgłosili się) przedstawiają liczne ciekawostki geograficzne dotyczące regionu przez który jedziemy.
W końcu udaje nam się dotrzeć do Czerwieńczyc. To typowa wieś łańcuchowa położona nad potokiem Czerwionek. Nazwa wsi przypisywana jest zaoranej wiosną lub jesienią czerwonej ziemi. Kolor ten gleba zawdzięcza czerwonemu spągowcowi. Łacińska nazwa wsi Walteri Villa w tłumaczeniu oznacza wieś Waltera. Prawdopodobnie było to imię założyciela i pierwszego właściciela osady. W następnych wiekach ukształtowała się nazwa Rothwaltersdorf, która przetrwała do 1945r. Przez dwa lata funkcjonowała nazwa Walerowo, by później zmienić się na ostateczną wersję – Czerwieńczyce.
Pierwsze wzmianki o osadzie pochodzą z XIV w. Wtedy też wieś przeżywała czasy swojej pomyślności. Był tu młyn wodny, karczma, kuźnia, a także kopalnia. Nie wiadomo jednak co tu wydobywano. Trwa na ten temat spór. Gdyby jednak chodziło o węgiel, byłaby to najstarsza wzmianka o tego typu górnictwie na Dolnym Śląsku. Wieś posiadała strategiczne położenie. Łączyła bowiem twierdzę w Srebrnej Górze z twierdzą w Kłodzku. To była niestety jej negatywna strona położenia, gdyż prowadzone były stałe walki na tym terenie. Wiek XX to rozwój dróg i szlaków turystycznych. Bożków dopiero od 1976 r. znajduje się w gminie Nowa Ruda. Po II wojnie światowej zasiedlona została przez polskich osadników, głównie rolników. Obecnie we wsi działają sklepy, wybudowano boisko sportowe, jest baza sportowo – rekreacyjna, sala wiejska, kościół i świetlica.
My wysiadamy na przystanku autobusowym w pobliżu kościoła i ruszamy na parking przykościelny aby rozpocząć naszą dzisiejszą wycieczkę. Tutaj nasz opiekun i zarazem szef kursu przybliża kilka ciekawostek o miejscowości, a także przekazuje kilka uwag dotyczących prowadzenia wycieczek w autokarze, po czym ruszamy w stronę kościoła aby zobaczyć znajdujący się przy nim krzyż pokutny.
Udaje nam się również wejść do środka świątyni ze względu na fakt, że za chwilę ma się rozpocząć msza święta. Warto wiedzieć, że jest to kościół filialny pw. św. Bartłomieja i wzmiankowany był już w XV wieku. We wnętrzu świątyni zachowało się barokowe wyposażenie: ołtarz główny, ambona, kamienna chrzcielnica, ołtarze boczne, figury świętych i obrazy Drogi Krzyżowej. Najstarszym elementem wyposażenia jest figura Matki Bożej z Dzieciątkiem z 1683 roku.
Czas jednak wyjść z kościoła bowiem przed nami spory odcinek drogi do pokonania. W końcu musimy wrócić do Barda, a żeby tego dokonać przed nami 18 kilometrów marszu zachodnią częścią Gór Bardzkich. Ruszamy w stronę przystanku przy którym wysiadaliśmy tuż za nim skręcamy w prawo i wchodzimy na nieoznakowaną ścieżkę którą ruszamy w stronę naszego pierwszego celu – Księżówki (540 m.n.p.m.). Ścieżka wyprowadza nas poza miejscowość. Początkowo prowadzi lasem, ale po kilkuset metrach marszu wychodzimy na otwartą polanę skąd możemy dostrzec stoki wspomnianej wyżej Księżówki. Tutaj zatrzymujemy się na chwilę, wyciągamy mapy i analizujemy miejsce w którym się znajdujemy.
Natomiast po przerwie ruszamy w dalszą drogę. Teraz polaną podchodzimy w kierunku szczytu. W pewnym momencie nasza ścieżka skręca w lewo i teraz w miarę płasko trawersujemy stoki Księżówki, aż docieramy do skrzyżowania gdzie można skręcić albo w lewo i iść do Czerwieńczyc, albo w prawo i rozpocząć krótkie ale nieco strome podejście na Księżówkę. My oczywiście ruszamy tą drugą drogą.
Szybko pokonujemy podejście, docieramy do wywłaszczenia na którym skręcamy za naszym przewodnikiem w prawo i bez ścieżki docieramy na szczyt Księżówki na której znajduje się bardzo ciekawa polana z której roztacza się widok na m.in. Masyw Śnieżnika, pasmo Krowiarek czy Góry Bystrzyckie z najwyższą Jagodną (985 m.n.p.m.) na czele. Tutaj nasz opiekun ogłasza przerwę. Wyciągamy mapy oraz kompasy i rozpoczynamy ćwiczenia z zakresu orientacji w terenie.
Niestety na szczycie nie ma żadnej tabliczki, na polanę nie prowadzi wyraźna ścieżka. Także ciężko tutaj trafić, a szkoda bo miejsce urocze. Po przerwie wracamy do naszej ścieżki bez szlaku, którą ruszamy w dalszą drogę. Skręcamy w prawo i ruszamy przed siebie, a teraz przed nami marsz lasem w stronę szczytu Włóczek. Cały czas trzymamy się naszej ścieżki, która w pewnym miejscu na mapie z określoną wysokością 590 m.n.p.m., skręca w lewo. Idąc systematycznie zdobywamy wysokość, aż w końcu docieramy do Włóczka (631 m.n.p.m.).
Sam szczyt nie oferuje żadnych widoków. Aby zdobyć właściwy wierzchołek trzeba przedrzeć się przez krzaki bowiem ten nie leży na naszej ścieżce. Zdobywamy szczyt i ruszamy dalej teraz bezpośrednio w stronę szczytu Kortunał (675 m.n.p.m.). Pokonujemy kolejne podejście, a nasz opiekun doprowadza nas do bardzo ciekawej polany położonej kilkadziesiąt metrów przed szczytem. Na mapie polana ma wysokość 653 m.n.p.m. Tutaj nasz przewodnik ogłasza kolejną dłuższą przerwę na zajęcia z orientacji w terenie bowiem przed nami wyłania się niesamowita panorama widokowa.
Od lewej strony możemy zobaczyć Góry Bystrzyckie (z Jagodną) i Orlickie, dalej dostrzegamy Góry Stołowe i czeską część Broumovską Vrchovinę. Przed nami widać Wzgórza Włodzickie z Górą Wszystkich Świętych i Górą Świętej Anny. Dalej możemy dostrzec charakterystyczne stożki Gór Kamiennych i Wałbrzyskich, a z prawej strony pięknie widoczne są Góry Sowie z Wielką Sową i Kalenicą na czele.
Wspaniałe miejsce, a my spędzamy tutaj naprawdę dłuższą chwilę. Czas jednak ruszać dalej. Opuszczamy polanę i rozpoczynamy podejście na Kortunał (675 m.n.p.m.). Warto wiedzieć, że jest to najwyższy szczyt w północno-zachodniej części Gór Bardzkich. Wzniesienie położone jest na Obszarze Chronionego Krajobrazu Gór Sowich i Bardzkich. Szczyt zbudowany jest z dolnokarbońskich szarogłazów, zlepieńców i łupków ilastych struktury bardzkiej. Zbocza wzniesienia pokrywa niewielka warstwa młodszych osadów z okresu zlodowaceń plejstoceńskich.
Warto wspomnieć, że decyzją pruskich władz wojskowych jesienią 1869 r. do przeprowadzenia prób ogniowych z najnowszymi prototypami pruskich dział i moździerzy oblężniczych wykorzystano płaski szczyt wzniesienia Kortunał. W związku z tym na szczycie ustawiono stanowiska ogniowe moździerzy a za cel wyznaczono Fort Rogowy Twierdzy Srebrnogórskiej, położony na wprost w odległości 3 km. Na wzniesieniu 26 XI 1869 r wydarzyła się tragedia zginęło czterech kanonierów obsługujących moździerz. Podczas strzelania testowego przy wkładaniu do moździerza granatu przez przypadek ładowniczy uderzył w zapalnik powodując eksplozję granatu.
Przechodzimy obok szczytu i docieramy do skrzyżowania. Tutaj ścieżka skręca w lewo i jakby wraca w kierunku właściwego wierzchołka szczytu Kortunał (675 m.n.p.m.). Nam jednak trochę zeszło na przerwach na polanach widokowych, a sam wierzchołek nie oferuje panoram, dlatego też ruszamy w dalszą drogę. Teraz naszą ścieżką kierujemy się w stronę miejsca o nazwie pod Grodnią (Stróżą) gdzie po dotarciu na chwilę łączymy się z czerwonym Głównym Szlakiem Sudeckiem. W miejscu tym warto dodać znajduje się figura ponętnej Diany, rzymskiej bogini łowów. Na postumencie natomiast znajduje się tablica, która uświetnia jubileusz siedemdziesięciolecia koła łowieckiego w Nowej Rudzie.
Ponadto z miejsca w którym się znajdujemy rozchodzi się kilka ścieżek w tym jedna z oznakowanym GSS. My natomiast ruszamy nieoznakowaną ścieżką która obchodzi wierzchołek Grodni (638 m.n.p.m.) z prawej strony i doprowadza nas w pewnym momencie do kolejnego skrzyżowania gdzie skręcamy w lewo i nieco schodzimy w dół, aż docieramy do żółtego szlaku turystycznego.
Teraz za znakami żółtego szlaku kierować się będziemy w stronę Wilczej Przełęczy. Towarzyszyć nam będzie również ścieżka rowerowa. Trasa jest szeroka, idzie nam się bardzo dobrze. A w pewnym momencie z lewej strony zza drzew wyłania nam się piękna panorama widokowa na twierdzę w Srebrnej Górze. Tutaj zatrzymujemy się na chwilę i poznajemy kilka ciekawostek od jednego z kursantów, który de facto jest komendantem twierdzy w Srebrnej Górze.
Warto wiedzieć, że twierdzę srebrnogórską zbudowano w XVIII w. według projektu stworzonego przez pruskiego inżyniera Ludwika Wilhelma Reglera, zmodyfikowanego przez samego króla Fryderyka Wielkiego. Twierdza miała zabezpieczyć militarnie Śląsk zdobyty przez Prusy w 1740 roku. Pod budowę fortyfikacji wybrano dwa górujące nad Przełęczą Srebrną (586 m n.p.m.) wzniesienia: Forteczną (Warowną) Górę (686 m n.p.m.) oraz Ostróg (627 m n.p.m.). Twierdza składa się z sześciu fortów.
Budowa całego zespołu przez 4 do 4,5 tys. robotników trwała 12 lat (1765–1777), a jej koszt wyniósł 1 668 000 talarów (w tym 70 000 przekazane jako „ofiara” Ślązaków). Finansowanie budowy zapewnił ściągany na Śląsku specjalny podatek, zwany przez miejscowych dopustem srebrnogórskim. Przewidywano garnizon liczący według różnych źródeł od 2,5 do 3,5 tys. żołnierzy. Lata świetności twierdzy trwały do 1800 roku, kiedy to zmarł Fryderyk Wilhelm II, jeden z największych jej zwolenników.
Pierwszym, i jak dotąd jedynym sprawdzianem dla obronności fortyfikacji było oblężenie przez wojska napoleońskie podczas wojny Prus z Francją (1806-1807). 28 czerwca 1807 roku Bawarczycy i Wirtemberczycy próbowali szturmem zdobyć Srebrną Górę. Twierdza odpowiadała ogniem; w końcu nie została zajęta, gdyż 9 lipca 1807 podpisano pokój w Tylży.
W latach 1830–1848 twierdzę wykorzystywano jako więzienie dla działaczy ruchu „Młodych Niemców”. 1 stycznia 1860 roku wydano rozkaz likwidacji przestarzałej już twierdzy. W II połowie XIX wieku zaczęto dostrzegać korzyści płynące z turystyki i rekreacji. Władze pruskie nakazały zaprzestać niszczenia twierdzy i uczynić z niej atrakcję dla przyjezdnych. Dynamiczny rozwój srebrnogórskiej turystyki przerwała II wojna światowa.
Lata powojenne przyniosły postępującą dewastację twierdzy, złupionej wcześniej przez wojska radzieckie. Dopiero w 1965 roku PTTK i Komenda Dolnośląskiej Chorągwi ZHP podpisała porozumienie, na mocy którego uprzątnięto II Fort Rogowy i nadano mu nazwę „Harcerz”. Fort Ostróg uprzątnięto przy pomocy ówczesnego (1969) ministerstwa Górnictwa i przemianowano na Fort „Górnik”.
Ruszamy dalej za znakami żółtego szlaku turystycznego. Wędrujemy sobie spokojnie. Odcinek ten można powiedzieć jest nieco monotonny, bowiem poza widokami na twierdzę w Srebrnej Górze nie oferuje nic więcej. Jedynie bliżej przełęczy pojawiają się nieco ograniczone przez drzewa panoramy widokowe.
W końcu jednak udaje nam się dotrzeć na Przełęcz Wilczą. Położona jest w północno-zachodniej części Grzbietu Zachodniego, na północ od miejscowości Wilcza. Stanowi niewielkie siodło, głęboko wcięte między wzniesieniami: Wilczak (637 m n.p.m.) na wschodzie i Słup (667 m n.p.m.) na północnym zachodzie. Przez przełęcz prowadzi serpentynami lokalna droga z Wojborza przez Żdanów do Srebrnej Góry. Znajduje się tutaj także wiata odpoczynkowa przy której nasz opiekun ogłasza przerwę na odpoczynek.
Po przerwie natomiast aby ominąć ciężkie podejście na Wilczak (633 m.n.p.m.), który nie oferuje żadnych panoram widokowych, nieoznakowaną ścieżką trawersujemy stoki Wilczaka spokojnie podchodząc i docieramy do niebieskiego szlaku turystycznego już za szczytem.
Teraz ten szlak będzie towarzyszył aż do samego Barda. Znam już ten odcinek bowiem przechodziłem tędy kilka lat temu razem z PTTK, wtedy nie dopisała nam pogoda, dlatego też dziś jestem ciekaw jakie panoramy widokowe może zaoferować ten odcinek.
Ruszamy więc dalej niebieskim szlakiem. Idąc po kilkudziesięciu metrach docieramy do ciekawego miejsca z którego roztacza się ciekawa panorama widokowa na Góry Złote, grzbiet wschodni Gór Bardzkich oraz na Masyw Śnieżnika. Tutaj oczywiście krótka przerwa na pamiątkowe zdjęcia.
Teraz przed nami nieco monotonny odcinek drogi, który nie oferuje żadnych panoram widokowych, aż w końcu docieramy w pobliże Wielkiej Cisowej Góry (585 m.n.p.m.). Tutaj pojawiają się ciekawostki przyrodnicze, bowiem dostrzec możemy charakterystyczne cisy.
Jest to gatunek wiecznie zielonego iglastego drzewa lub dużego krzewu z rodziny cisowatych. To roślina wolno rosnąca, długowieczna (osiąga ponad tysiąc lat), rosnąca na różnych glebach i w różnych warunkach nasłonecznienia. Warto wspomnieć, że na terenie Gór Bardzkich istnieją dwa rezerwaty przyrody chroniące ten gatunek drzew – Cisy i Cisowa Góra.
Ponadto jest gatunkiem najwcześniej objętym ochroną w Polsce, bowiem chroniony jest od 1423 roku. Ochrona została wówczas ustanowiona na mocy statutu warckiego, wydanego przez króla Władysława Jagiełłę, który chciał ograniczyć eksport drewna cisowego, będącego surowcem do wyrobu bardzo dobrej jakości łuków i kusz, do Anglii, Niderlandów i państwa zakonnego.
Mijamy Wielką Cisową Górę i po kilkudziesięciu metrach docieramy do miejsca gdzie można skręcić w lewo i wejść na ciekawą polanę z której roztacza się widok na Przedgórze Sudeckie, a także na oddalone Góry Opawskie. Z punktu widokowego dostrzegamy Ząbkowice Śląskie, Kamieniec Ząbkowicki, a także oddalone Biskupią Kopę (890 m.n.p.m.) oraz Pricny Vrch (975 m.n.p.m.). Oczywiście w miejscu tym organizujemy kolejną dłuższą przerwę.
Natomiast po przerwie wracamy na szlak niebieski i kontynuujemy naszą wędrówkę do Barda. Ta część to również nieco monotonna wędrówka bez widoków. Mijamy Leszka (546 m.n.p.m.), Suszynę (525 m.n.p.m.), Węglówkę (405 m.n.p.m.), aż w końcu zbliżamy się do stoków Młynarza (412 m.n.p.m.).
Tutaj nasz szlak obchodzi sam szczyt, ale nasz przewodnik informuje nas, że my ruszymy nieoznakowaną ścieżką (która też widnieje na mapach) przecinając stok Młynarza, czym znacznie skrócimy sobie drogę. Przejście jest bardzo krótkie, ale niestety męczące przez fakt, iż musimy się przedzierać przez krzaki. Udaje nam się to jednak pokonać.
Dalej szlak niebieski prowadzi nas systematycznie w dół. Docieramy do miejsca gdzie skręca w prawo i przeprowadza nas przez polanę, za którą na chwilę wchodzimy do lasu, by po kilkudziesięciu metrach dotrzeć do parkingu położonego w górnej części Barda. Tak więc udało nam się.
W tym miejscu nasza grupa nieco się rozciągnęła. Dlatego też nasz opiekun na parkingu zatrzymuje nas. Tutaj żegna się z nami i dziękuje nam za dzisiejsze zajęcia. Nasza grupka może już ruszyć asfaltem w stronę centrum Barda i dalej na parking gdzie zostawiliśmy nasze samochody. Natomiast przewodnik zostaje i czeka na pozostałą część grupki.
W końcu udaje nam się dotrzeć do samochodów. Jesteśmy już nieco zmęczeni, ale szczęśliwi, że udało nam się przejść bardzo ciekawą trasę. Zwłaszcza ten pierwszy odcinek zapamiętamy na długo bowiem mogliśmy tam oglądać niesamowite panoramy widokowe. Za nami kolejny ciekawy weekend na kursie, a już nie możemy się doczekać kolejnych zajęć.