Kowadło (989 m.n.p.m.)
Kowadło (989 m.n.p.m.) to graniczny szczyt w południowej części Gór Złotych, zaliczany do Korony Gór Polski. Zapraszam do lektury relacji.
Trasa:
Bielice – Kowadło – Bielice Chata Cyborga
Długość: ok. 5,5 km
Punkty GOT: 8 pkt.
Szczyty do Korony Gór Polski: 1
Mapa:
Relacja:
Czas na drugą część relacji z drugiej górskiej wycieczki górskiej Miejskiego Koła PTTK Tryton w Nysie. Tym razem celem Trytonków były Góry Bialskie oraz Złote i oczywiście najwyższe szczyty zaliczane do Korony Gór Polski – bo czy faktycznie najwyższe to z tym w tych pasmach jest różnie. W pierwszej relacji opisaliśmy wyprawę na Rudawiec, teraz czas na Kowadło.
Kilka minut przed godziną 14:00 większa część grupy, która decyduje się kontynuować wycieczkę rusza z parkingu gdzie rano zostawił nas autobus za znakami zielonego szlaku turystycznego na Kowadło (989 m.n.p.m.). Osobiście również i ja jestem w tej grupie. Kilka osób podjęło decyzję, że rezygnuje z wejścia na Kowadło ze względu na ciężkie podejście i zmęczenie po Rudawcu. Ta grupa udaje się asfaltem wprost do Chaty Cyborga, czyli miejsca gdzie mamy skończyć naszą dzisiejszą wycieczkę.
Kowadło zaliczane do Korony Gór Polski udało mi się zdobyć już w 2015 roku, gdy pierwszy raz wybrałem się tutaj ze znajomymi z studiów. Stąd też, posiadając doświadczenie wiem, że czeka nas krótkie, ale bardzo ciężkie podejście. Powoli więc ruszamy po lewej mając cały czas widok na wspomniane Kowadło. Trasa początkowo wiedzie w miarę spokojnie wyprowadzając nas coraz wyżej szeroką ścieżką. Docieramy do momentu, w którym szlak skręca w prawo i tutaj właśnie za chwilę rozpocznie się pierwsze cięższe podejście. W miejscu tym robimy sobie krótką przerwę na odpoczynek, a po kilku chwilach ruszamy dalej.
Rozpoczynamy podejście do łączenia szlaków żółtego z zielonym. Żółty prowadzi z Przełęczy Trzech Granic (czyli styku historycznych granic Śląska, Moraw i Ziemi Kłodzkiej) właśnie na Kowadło, a z nim łączy się właśnie nasz zielony. W tym miejscu nasza grupa trochę się rozciąga. Po dotarciu do łączenia szlaków skręcamy w lewo i teraz już będziemy szli przez krótki czas za znakami wspomnianych szlaków turystycznych.
Idąc dalej docieramy do miejsca, w którym zielony szlak prowadzi w lewo na wierzchołek Kowadła nieco łagodniejszym podejściem, natomiast żółty idzie na wprost cięższym i bardziej stromym podejściem. Z mojej ostatniej wycieczki wiem, że właśnie na tym żółtym szlaku w pewnym miejscu należy skręcić w prawo (trochę zejść ze szlaku), aby trafić na wspaniałe skałki z których roztacza się niesamowita panorama widokowa. Na rozejściu tym kilka osób decyduje wyruszyć ze mną, aby zdobyć punkt widokowy na wspomnianych skałkach. Większa część grupy rusza jednak łagodniejszym podejściem.
Po kilkudziesięciu metrach marszu skręcamy w prawo. Zimą w to miejsce bardzo łatwo było trafić ze względu na brak liści. Teraz trochę ciężej, choć udaje mi się odnaleźć wspomniane skałki. Naszym oczom wyłania się wspaniała panorama widokowa. Postanawiamy więc zrobić sobie tutaj chwilę przerwy na wykonanie pamiątkowych zdjęć i podziwianie tych przepięknych widoków.
Nasza przerwa nie może trwać jednak zbyt długo, gdyż podejrzewamy, że druga część grupy jest już na szczycie. Po zrobieniu zdjęć ruszamy więc na szlak i kontynuujemy wspinaczkę na Kowadło. Kilka chwil i jesteśmy już na szczycie, ale wpierw na jego czeskim wierzchołku. Podchodzimy pod czeskie tablice, robimy sobie zdjęcia i ruszamy dalej. Z oddali dostrzegamy już pozostałą część grupy stojącą na wierzchołku Kowadła.
Jest to graniczny szczyt w południowej części Gór Złotych, położony ponad wsią Bielice. Uznawany za najwyższy szczyt polskich Gór Złotych – Korona Gór Polski. Jednak najwyższym szczytem Rychlebskich hor jest Smrk – 1125 m n.p.m. Tuż obok na polsko-czeskiej granicy znajduje się Bursek (1115 m n.p.m.) i właśnie ten wierzchołek powinien posiadać palmę pierwszeństwa w polskich Górach Złotych. Jednakże na wspomniany szczyt nie prowadzi znakowany szlak turystyczny, stąd właśnie w Koronie Gór Polski można odnaleźć Kowadło. Jest z tym sporo zamieszania.
Docieramy do reszty grupy, która już kilka chwil sobie odpoczywa. Po chwili kierownik wycieczki Jerzy Kiełb rozpoczyna tradycyjne już pasowanie na zdobywcę szczytu. Każdy z uczestników wycieczki otrzymuje pamiątkowy certyfikat. Robimy sobie również pamiątkowe zdjęcie pod tablicą. Oczywiście kilka osób w tym i ja robimy zdjęcia pod tablicą szczytu do odznak turystycznych.
Kończymy naszą przerwę na Kowadle i wszyscy razem ruszamy w dalszą drogę w stronę przełęczy Sedlo Peklo (847 m.n.p.m.) skąd będziemy schodzić szlakiem Solidarności Polsko-Czesko-Słowackiej bezpośrednio do Bielic. Szlak ten znakowany jest tabliczkami przymocowanymi do drzew. Schodzi nam się całkiem dobrze, a zejściu towarzyszą wspaniałe panoramy widokowe na okoliczne szczyty.
Zejście pokonujemy dość sprawnie i docieramy do Bielic, gdzie wchodzimy na drogę asfaltową i ruszamy w stronę Chaty Cyborga. O godzinie 16:00 meldujemy się w Chacie Cyborga. Jest to dawne górskie schronisko turystyczne, a obecnie pensjonat. W 1976 roku wrocławski oddział Biura Podróży i Turystyki Almatur zakupił jedną z wiejskich chat w Bielicach, w której urządzono schronisko turystyczne. W latach 1976 do 1990 przeprowadzono gruntowny remont i przebudowę obiektu. W roku 1990 schronisko przeszło w ręce prywatne. W latach 2001 do 2004 do istniejącej części turystycznej dobudowano część pensjonatową, o znacznie wyższym standardzie i obiekt przestał pełnić funkcję schroniska.
Nazwę „Chata Cyborga” nadali ponad 30 lat temu studenci Instytutu Cybernetyki Technicznej Politechniki Wrocławskiej, pierwsi bywalcy schroniska. W części turystycznej dawne schronisko dysponuje 22 miejscami noclegowymi w pokojach wieloosobowych, samoobsługową kuchnią oraz salami: kominkową i kamienną. W części pensjonatowej znajdują się 32 miejsca w jedenastu pokojach dwu i trzyosobowych z łazienkami.
Ciekawa historia związana z nazwą obiektu, a sama nazwa powoduje to, że turyści z czystej ciekawości odwiedzają ten obiekt. Pomaga temu też fakt, że jest to jedyny obiekt w tej części gór, gdzie można coś zjeść, odpocząć czy przybić pieczątkę. Także i my dziś korzystamy z jego usług. Zanim wyruszyliśmy na trasę złożyliśmy w obiekcie zamówienie na konkretne obiady. Teraz natomiast po uiszczeniu opłat rozsiadamy się wygodnie, przybijemy pieczątki do wszystkich książeczek i oczekujemy na obiad.
W taki sposób kończymy kolejną wycieczkę organizowaną przez Miejskie Koło PTTK Tryton w Nysie. Po dłuższej przerwie w obiekcie, wsiadamy do autobusu i ruszamy w drogę powrotną do Nysy. Podsumowując całą wycieczkę na pewno można zaliczyć do udanych. Znów mogłem odwiedzić ten region, a bardzo lubię wracać właśnie w Góry Bialskie i Złote. Można tu się naprawdę wyciszyć i przejść się bardzo ciekawymi trasami. Po raz pierwszy udało mi się zdobyć Rudawiec (który tak jak i Kowadło) mogę teraz dopisać do zdobytych szczytów w ramach Korony Gór Polski.
A będzie ten wywiad z Adrianem w archiwum Radia Nysa ? Bo kurcze, muszę zaraz spadać z kompa ( oczywiście urywam się z pracy i pędzę jak dziki w góry ). Na ten moment widzę, że gościem porannym był Kpt. Wojciech Zwardoń, Komenda Powiatowa PSP w Nysie, więc albo Adriana jeszcze nie było, albo go nie wpakowali do archiwum. ??
Hej, hej. Postaramy się aby ten wywiad był gdzieś dostępny. Był on dziś w radiu w godzinach od 10:00 do 11:30 w trzech częściach transmitowany. Pozdrawiamy Daria i Adrian 🙂 Ps. Udanej wycieczki 😉