
Kurs Przewodnika po Nysie zorganizowany został w 2016 roku przez Miejskie Koło PTTK Tryton w Nysie. Zapraszam do lektury.
Relacja:
Kilka lat temu, gdy rozpocząłem swoją przygodę z górami, powiedziałem sobie, że chciałbym w życiu robić coś związanego z górami. Miałem różne pomysły, jak np. aby zostać ratownikiem górskim. W końcu ruszył blog Świat Gór, a moje życie zawodowe potoczyło się inaczej, lecz w głowie pomysł na robienie czegoś związanego z górami pozostał. Jakiś czas temu postawiłem sobie za cel, aby zostać przewodnikiem górskim. Szybko też ten cel stał się moim marzeniem życiowym, które postanowiłem zacząć realizować – krok po kroku, a wiedziałem, że będzie to dłuższa wędrówka.
Pierwszy etap tej wędrówki w końcu miał nadejść. Od jakiegoś czasu w głowach zarządu Miejskiego Koła PTTK Tryton w Nysie siedział pomysł zorganizowania kursu doszkalającego o nazwie: Kurs Przewodnika Miejskiego PTTK po Nysie. Zarząd miał jednak pewne obawy czy ta inicjatywa znajdzie zainteresowanych, jednak podjęli się tego, a gdy tylko ruszyły zapisy i miejsca rozeszły się w ekspresowym tempie to potwierdziło, że decyzja o organizacji szkolenia była słuszna.
Całe szkolenie zaplanowano na łącznie dwa dni, przy czym pierwszy dzień miał mieć formę zajęć teoretycznych, a drugi wycieczki praktycznej. Od razu gdy tylko pojawiły się zapisy razem z Darią zapisaliśmy się na szkolenie. Te przede wszystkim dedykowane było przewodnikom turystycznym, ale prezes Marcin Nowak przygotował także kilka miejsc dla osób bez uprawnień, z tym, że po szkoleniu będą musieli oni zdać egzamin na przewodnika miejskiego. To nas jednak nie przestraszyło. Ostatecznie Daria z pewnych przyczyn zrezygnowała ze szkolenia, a nasz blog objął patronat medialny nad tym wydarzeniem, a ogólnie organizatorami wydarzenia byli: Miejskie Koło PTTK Tryton w Nysie, Wyższa Szkoła Teologiczno-Humanistyczna w Podkowie Leśnej p.k. Nysa oraz Klub Przewodników i Pilotów Wycieczek Ziemi Opolskiej przy ORSO PTTK w Opolu.
W sobotę (29.10.2016 r.) już od wczesnych godzin porannych można było spotkać w Nysie wielu przewodników w ich charakterystycznych czerwonych strojach. Do Nysy zjechali się przewodnicy m.in. z Ziemi Kłodzkiej, Wrocławia, Mikołowa, Gliwic oraz z całej Opolszczyzny. Nasze zajęcia rozpoczynamy w sali wykładowej uczelni o godzinie 8:30 od zapisów, a punktualnie o godzinie 9:00 uroczystego otwarcia szkolenia dokonuje kierownik – Marcin Nowak, który w krótkim przemówieniu podziękował wszystkim za przyjazd i wyraził zadowolenie z faktu, iż sam kurs udało się zorganizować. Po przemówieniu doszło do uroczystego odśpiewania hymnu Przewodników.
Pierwszy dzień szkolenia zakładał część teoretyczną, a wykłady mieli wygłosić dla nas: Anatol Bukała oraz dr Paweł Szymkowicz. Jako pierwszy swój wykład o godzinie 9:15 rozpoczął Anatol Bukała, który opowiedzieć miał nam o zagospodarowaniu turystycznym i atrakcjach powiatu nyskiego. Podczas swojej prelekcji w bardzo ciekawy sposób przedstawił nam destynacje położone na terenie powiatu nyskiego, opowiedział również o zagospodarowaniu jezior: Nyskiego, Otmuchowskiego i Paczkowskiego. Zostaliśmy zapoznani także z informacjami o największych miejscowościach na terenie powiatu oraz o zagospodarowaniu turystycznym Gór Opawskich.


Kolejnym prelegentem był znany historyk na Ziemi Nyskiej – dr Paweł Szymkowicz. Wykłady Pana Pawła zostały podzielone na 4 bloki po półtorej godziny. W pierwszych dwóch zostaliśmy zapoznani z historią biskupiego Księstwa Nyskiego. Krok po kroku zostały omówione jego dzieje oraz okresy panowania poszczególnych biskupów, wśród których byli m.in. biskup Karol Habsburg czy Franciszek Ludwik von Neuburg-Pfalz, który był jednym z najważniejszych biskupów panujących w Nysie. Okres jego panowania wynosił 49 lat. Uznawany był za wielkiego miłośnika i mecenasa sztuki. W czasie jego rządów udało się m.in. ukończyć budowę Pałacu Biskupiego (dziś siedziby Muzeum Powiatowego w Nysie), powstał kościół św. Piotra i Pawła (Bożogrobców), z bezcennymi polichromiami iluzjonistycznymi autorstwa znanych malarzy braci Feliksa i Tomasza Schefflerów, wybudowano wtedy także Fontannę Trytona oraz wiele, wiele innych obiektów na terenie Księstwa Nyskiego.
W drugim bloku tematycznym dr Pawła Szymkowicza poznaliśmy już historię samego miasta Nysa, które od początku swego istnienia związane jest z biskupim Księstwem Nyskim. W trakcie prelekcji mogliśmy poznać ciekawostki dotyczące lokalizacji miasta z podziałem na stare i nowe miasto, rozwoju gospodarczego miasta, powstawaniu obiektów które dziś możemy zwiedzać. Oczywiście poznaliśmy także historię powstania Twierdzy Nysa i wszystkich fortyfikacji, z których dziś miasto słynie. To tylko takie ogóły, gdyż informacje o których się dowiedzieliśmy są zbyt duże by zamieścić je w jednym artykule. Ciężko zmieścić do jednego wpisu historię miasta które w 2023 będzie obchodziło 800-lecie lokacji.

Część wykładową zakończyliśmy o godzinie 17.30. Dzień się jednak nie kończył, gdyż na godzinę 19:00 zaplanowano dla wszystkich chętnych wspólne ognisko na Forcie numer II. Po zakończeniu zajęć razem z grupką kilkunastu przewodników udaliśmy się na wspomniany fort, gdzie do późnych godzin wieczornych trwała zabawa integracyjna. Ważne w organizacji takich kursów jest to, że ludzie nie przyjeżdżają tylko na szkolenie, są to także spotkania grupy przyjaciół. Dlatego też cieszę się, że mogłem wziąć udział w tej imprezie jak i całym szkoleniu, przez co mogłem poznać wiele fantastycznych osób. A dodam, że w kursie wzięło udział ponad 50 przewodników. Takim sposobem zakończył się pierwszy dzień kursu.


Drugi dzień kursu to już wycieczka, podczas której całą grupą mieliśmy zwiedzić i poznać miasto. Nasze zwiedzanie rozpoczynamy punktualnie o godzinie 9:00 w Bastionie św. Jadwigi, który wyznaczono na punkt zbiórki. Sam bastion powstał jako jeden 10 bastionów staroholenderskich, jako element rozpoczętego w 1643 roku nowożytnego obwodu fortecznego miasta. Prace te nadzorował do 1654 r. inżynier Jeremias Constantin Altenberger. Bastion otrzymał nową numerację Bastion X, powstał pięciokondygnacyjny obwód ziemnego bastionu z murowanymi kazamatami wokół pięcioboku z charakterystyczną bramą. W swej historii m.in. funkcjonowało tutaj laboratorium, w którym przygotowywano amunicję, czy także było to miejsce przetrzymywania ok. 500 francuskich jeńców wojennych. Po wojnie znajdowała się tutaj hurtownia, a obiekt przez lata niszczał.
Dziś ten wyremontowany obiekt jest centrum kulturowym Nysy. Znajduje się tutaj Punkt Informacji Turystycznej z salą ekspozycyjną dot. Twierdzy Nysa, ponadto funkcjonuje tu Multimedialna Trasa Turystyczna, a także zlokalizowano tutaj kilka lokali gastronomicznych, a sam obiekt często jest miejscem licznych wydarzeń kulturalnych. Na miejscu zostaliśmy podzieleni na dwie grupy. Pierwsza z grup miała okazję zobaczyć salę muzealną po której oprowadzał nas sekretarz Miejskiego Koła PTTK Tryton, a zarazem koordynator kursu – Jarosław Srębacz. W międzyczasie druga grupa przechodziła multimedialną trasę turystyczną po której oprowadzał – Marcin Nowak.
Następnie doszło do zamiany i nasza grupa również udała się na zwiedzanie wspomnianej trasy. Polecam wszystkim odwiedzić to miejsce, gdzie w sposób ciekawy można dowiedzieć się o życiu żołnierzy w Twierdzy Nysa. Krążą legendy, że podczas zwiedzania można spotkać ducha żołnierza, który niegdyś służył tutaj. Czy na pewno go można spotkać? O tym już każdy musi przekonać się sam, a więcej informacji o trasie turystycznej można znaleźć na stronie internetowej Informacji Turystycznej.


Następnie po zakończeniu zwiedzania Bastionu św. Jadwigi, całą grupą udaliśmy się na spacer po mieście. Warto w tym miejscu wspomnieć iż prawie cała nasza dzisiejsza wycieczka przechodzić będzie nowo wytyczonym szlakiem miejskim. Jest to nowy produkt turystyczny w naszym mieście, którego ideą jest połączenie wszystkich najważniejszych i najciekawszych atrakcji turystycznych Nysy tak, aby turysta mógł je zwiedzać samodzielnie podążając za oznakowaniem szlaku i posługując się niniejszym przewodnikiem.
Szlak został oznaczmy w terenie w postaci żółto czerwonych rombów, co nawiązuje kolorami do barw miejskich Nysy, a kształtem do historycznego oznakowania szlaków turystycznych na Ziemi Nyskiej i w pobliskich górach Jesenikach. Pierwsze, w ten sposób znakowane, szlaki wykonane zostały pod koniec wieku XIX przez członków Śląsko-Morawskiego Sudeckiego Towarzystwa Górskiego, które w Nysie posiadało aktywnie działającą sekcję. Miejski Szlak Turystyczny wytyczony został w formie 13 kilometrowej pętli łączącej się z innymi istniejącymi szlakami pieszymi na terenie miasta, co pozwala na uzupełnianie jego przebiegu i poznawanie historii miasta w różnych wariantach.
Wracając do wycieczki, nasz kolejny punkt to Wieża Wrocławska, wraz z fragmentem murów obronnych. Wieża została wzniesiona w połowie XIV wieku z inicjatywy biskupa Przecława z Pogorzeli, dzięki któremu miasto zyskało murowane obwarowania, w ciągu których znajdowały się cztery wieże przy bramach oraz baszty łupinowe. Do dziś zachowały się dwie z wspomnianych wież bramnych.

Kolejne punkty naszej wycieczki to Kościół św. Barbary o którym opowiadał skarbnik Miejskiego Koła PTTK Tryton – Marek Więckiewicz. Dalej idąc ulicą Chodowieckiego w Nysie udaliśmy się do obecnej siedziby Muzeum Powiatowego czyli Pałacu Biskupiego. Zanim jednak tam dotarliśmy odwiedziliśmy Dwór Biskupi oraz chwilę spędziliśmy przed Starą Komendanturą, czyli barokowym budynku z XVIII wieku. O wszystkich tych obiektach opowiadał Anatol Bukała, od którego mogliśmy się dowiedzieć, że budynek komendantury w latach 1742-1873 był siedzibą pruskiej komendantury, a następnie siedzibą pierwszego w Rejencji Opolskiej Muzeum Sztuk i Starożytności. Jeśli chodzi o sam Dwór Biskupi pochodzący z XIII wieku, miał kształt czworokąta, z 3 basztami i niewielkim dziedzińcem wewnątrz. W swej historii był kilkakrotnie przebudowywany. W czasach pruskich został rozebrany i przebudowany na cele wojskowe, obecnie powoli odzyskuje swój blask dzięki prywatnemu inwestorowi. Obecnie znajdują się tutaj dwie restauracje, sala balowa oraz hotel.


Budowę Pałacu Biskupiego, do którego również się udaliśmy rozpoczęto około 1660 roku. Samego muzeum jednak nie zwiedzaliśmy, nasz cel to wystawa dotycząca procesów czarownic oraz sam dziedziniec muzeum, gdzie poznaliśmy krótką historię tego obiektu oraz znajdujących się tutaj zegarów słonecznych. Następnie zostaliśmy podzieleni na dwie grupy z których każda udała się obejrzeć wystawę dotyczącą niechlubnego okresu na Ziemi Nyskiej, czyli słynnych procesów o czary.

Kolejny punkt naszej wycieczki to jedno z najpiękniejszych miejsc w Nysie – Rynek Solny. Jest to średniowieczny plac targowy o kształcie prostokąta na którym znajduje się najstarszy na Śląsku zespół jezuicki. Znajdują się tutaj budynki Colegium i Gimnazjum Jezuickiego (dzisiejszy budynek Liceum Ogólnokształcącego „Carolinum” im. Jana III Sobieskiego), Kościół Wniebowzięca NMP, Seminarium św. Anny (dzisiejszy budynek Państwowej Szkoły Muzycznej), a także Dom Zgromadzenia Sióstr św. Elżbiety. Po dotarciu na miejsce okazuje się, że jest otwarty Kościół pw. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny, który na co dzień nie jest dostępny do zwiedzania. Możliwość odwiedzenia obiektu jest wtedy gdy odbywają się tutaj msze święte. Tak się składa, że na rynek dotarliśmy chwilę przed rozpoczęciem mszy więc szybko udaliśmy się do wnętrza kościoła.
Sam Rynek Solny, po którym po wyjściu z kościoła oprowadzał nas Marek Więckiewicz związany jest jak już wspomniałem z zakonem jezuitów sprowadzonym tutaj w 1622 roku przez biskupa Karola Habsburga. Marek przybliża nam tutaj liczne ciekawostki związane z obiektami, po czym ruszamy zwiedzać Dom Macierzysty Zgromadzenia Sióstr św. Elżbiety. Obiekt ten powstał dzięki staraniu założycielki zgromadzenia Sióstr św. Elżbiety – Marii Merkert. Po wejściu do środka jedna z sióstr oprowadziła nas po kaplicy pw. św. Rodziny, kapitularzu oraz pokoju pamięci błogosławionej Marii Merkert.


Po wyjściu z domu sióstr Elżbietanek ruszamy dalej na zwiedzanie miasta ulicą celną w kierujemy się w stronę klasztoru Bożogrobców. Zanim jednak tam dotrzemy zatrzymujemy się przed jednym z symboli naszego miasta, a mianowicie przy Fontannie Trytona. Powstała ona około 1700 roku, z znanego marmuru sławniowickiego. Wzorowana była na rzymskiej fontannie Berniniego – Del Tritone. Symbolizować miała ona dobrobyt miasta w czasach spokoju oraz wysoki status jego mieszkańców.

Kolejny punkt naszej wycieczki to klasztor i kościół Bożogrobców (obecnie św. Piotra i Pawła), który uznawany jest obecnie za najpiękniejszy przykład nyskiego baroku. Od czasów średniowiecznych do sekularyzacji w 1810 roku w Nysie przebywał Zakon Rycerski Grobu Bożego w Jerozolimie (Bożogrobców). Dzięki mecenatowi biskupa Franciszka Ludwika von Neuburga doszło do wybudowania nowej placówki dla zakonu. Najpierw wybudowano klasztor, a w 1719 roku rozpoczęto budowę kościoła, którą prowadził znany nyski architekt – Michał Klein (niestety ze względu na śmierć nie ukończył on budowy, po jego śmierci budowę prowadził – Feliks Hammerschmidt).
Wnętrze kościoła zdobią freski autorstwa znanych malarzy braci Tomasza i Feliksa Schefflerów, których malowidła są największym skarbem sztuki barokowej w Nysie i jednym z unikatowych śląskich przykładów malowideł iluzjonistycznych na Śląsku poświęconych tematyce historii i kultu Krzyża Świętego. Kościół mieliśmy okazję zwiedzić w nietypowy sposób, gdyż mogliśmy go oglądać z góry, tzn. z balkonów. Pierwszy raz miałem możliwość zobaczyć wnętrze kościoła z tej perspektywy – naprawdę robi wrażenie.

Kontynuując naszą wycieczkę po mieście udaliśmy się z grupą na Nyski rynek, gdzie jako pierwsze zostaliśmy zapoznani z historią Domu Wagi Miejskiej, po czym udaliśmy się w stronę Bazyliki św. Jakuba i św. Agnieszki w Nysie oraz Dzwonnicy z Skarbcem św. Jakuba. Jako pierwsze odwiedziliśmy ten drugi obiekt. Skarbiec powstał dzięki staraniom obecnego proboszcza ks. Mikołaja Morza. Do powstania tego miejsca przyczyniły się dwa wydarzenia. Pierwsze z nich miało miejsce w latach pięćdziesiątych XX wieku, gdy do księdza Józefa Kądziołki, który odbudowywał kościół, przybył tajemniczy człowiek, który przekazał księdzu jedną z tajemnic, mówiącą o tym, iż w skrytce pod prezbiterium ukryte zostały przez wcześniejszego proboszcza ks. Wawra, precjoza kościelne.
Druga sytuacja miała miejsce w 2003 roku, kiedy to do obecnego proboszcza przybyły dwa starsze małżeństwa. Dwóch starszych panów będąc dziećmi było świadkami zamurowywania w piwnicy obecnego budynku plebani skrytki, w której jak się okazało faktycznie znajdowały się niezwykle cenne sprzęty liturgiczne. Dziś wszystkie te eksponaty tworzą Skarbiec św. Jakuba, znajdujący się we wnętrzach zabytkowej, nigdy nieukończonej Dzwonnicy. We wnętrzach poza zabytkami sztuki sakralnej można podziwiać również serce biskupa Karola.

Po wyjściu z dzwonnicy udaliśmy się już bezpośrednio do wnętrza Bazyliki, po której oprowadzić nas miała członkini Miejskiego Koła PTTK Tryton – Krystyna Dubiel. Kościół według legendy spisanej przez Mikołaja Titzmanna, proboszcza parafii św. Jakuba z końca XVI wieku, ulokowano tu gdzie niegdyś było miejsce kultu pogańskiego. Około roku 1000 pewien pobożny i bogaty mieszkaniec ówczesnej osady nyskiej Jakub wraz ze swą małżonką Agnieszką zbudowali tu średnich rozmiarów kościół drewniany. Później świątyni tej nadano wezwanie od patronów fundatorów. Swój obecny kształt kościół uzyskał w połowie XV wieku. Zgodnie z intencją fundatora bp. Wacława świątynia miała być godną księcia-biskupa i podkreślać przynależność do stolicy Piotrowej. Wewnątrz kościół podzielony jest dwoma rzędami po 12 kolumn. Nawa kościoła otoczona jest wieńcem 19 kaplic powstałych od połowy XIV do połowy XVII wieku. Bazylika stała się również obok Wrocławia miejscem pochówku Biskupów Wrocławskich – pochowanych jest tutaj ośmiu biskupów.

Po wyjściu z Bazyliki udaliśmy się do ostatniego punktu związanego z ścisłym centrum miasta – Wieży Ziębickiej. Warto wiedzieć, że około 1350 roku z inicjatywy bpa. Przecława z Pogorzeli zwanego fortyfikatorem księstwa nyskiego miasto zostaje otoczone murem obronnym wysokim na około 8 metrów. W obrębie tych murów wzniesiono 28 baszt (bo tyle było cechów miejskich zobowiązanych do ich utrzymania) i cztery wieże przybramne: Wrocławską, Ziębicką, Bracką i Celną. Wieża Ziębicka jest drugą z zachowanych wież przybramnych średniowiecznych murów obronnych Nysy o wysokości 42 metrów. Co ciekawe mamy także możliwość wejść na wieżę, z której można podziwiać wspaniałą panoramę miasta. Jako, że widoczność jest bardzo dobra, możemy dostrzec nawet Góry Opawskie oraz Góry Złote.


Dalsza część naszej wycieczki miała przebiegać dość nietypowo. Otóż na zwiedzanie nyskich fortyfikacji ruszyliśmy kolejką – Nyski Express. Mimo iż mamy już jesień oraz godzinę 14.30 na zegarze, udaliśmy się kolejką na zwiedzanie miasta. Jako pierwsze udaliśmy się na Altanę Eichendorffa. Tak się złożyło, że razem z Kasią i Agnieszką mieliśmy możliwość usiąść na samym przodzie kolejki, razem z kierowcą oraz przewodnikami Jarkiem (który to miał teraz opowiadać nam o odwiedzanych miejscach), Marcinem, Krzysztofem oraz Markiem. Ruszając po drodze Jarek opowiedział nam o nyskiej secesji, rzece czy kościele Jerozolimskim.
Po dotarciu pod wzgórze Chalottenhöhe, kolejka zatrzymała się a my udaliśmy się na krótki spacer na wierzchołek wzgórza gdzie znajduje się Altana Eichendorffa. Joseph von Eichendorff, wielki niemiecki poeta epoki romantyzmu, ostatnie lata życia spędził w Nysie i tutaj został pochowany. W Nysie mamy również szlak który prowadzi drogą, którą według przekazów poeta chętnie wędrował. W roku 2007 w tym samym miejscu gdzie znajdowała się stara altana, wzniesiono nową. Rozpościera się z niej wspaniały widok m.in. na jezioro, a w dalszej perspektywie na Góry Opawskie czy Rychleby. Tak się złożyło, że mieliśmy świetną widoczność dzięki czemu mogliśmy podziwiać wspaniałą panoramę widokową oraz zrobić sobie wspólne zdjęcie w tym miejscu.




Po zejściu z wzgórza ponownie wsiedliśmy do kolejki i udaliśmy się na zwiedzanie nyskich fortyfikacji, jako pierwszy oczywiście odwiedziliśmy największy z fortów – Fort Prusy. Jadąc po drodze Jarek opowiadał nam o mijanych obiektach, m.in. dawnej szkole pożarniczej, której założycielem był ojciec śląskiego pożarnictwa Johannes Hellmann (który jest również pochowany w Nysie) oraz wieży ciśnień. Po dotarciu na Fort weszliśmy na dziedziniec, tak się składa, że obecnie obiekt jest udostępniony za darmo do zwiedzania (choć do czego zachęcam również i ja – przy wejściu znajduje się puszka do której można wrzucić dobrowolnie opłatę, warto wrzucić cokolwiek gdyż obecnie fort znajduje się w rękach stowarzyszenia które wszelkimi staraniami próbuje przywrócić mu dawny blask, już dziś widać efekty pierwszych prac).
Jeśli chodzi zaś o sam obiekt, to jego wnętrze tworzy pięciobok, w którego ścianach znajdują się obszerne kazamaty. Drogę do fortu zabezpieczał rawelin, z którego korony można było doskonale ostrzeliwać miasto, gdyby wpadło w ręce wroga. Pośrodku dziedzińca znajduje się najcenniejszy element fortu – studnia z wodą, która niegdyś nieustannie pilnowana była przez wartowników (żeby nikt nie zatruł znajdującej się wewnątrz wody). Fort zbudowany jest w narysie pięciokątnej gwiazdy otoczonej dwoma suchymi fosami. Pierwsza mieści korytarz obiegający ją dookoła (który w każdym narożu przechodzi w galerię ogniową).

Kończąc zwiedzanie Fortu Prusy ponownie udaliśmy się do kolejki która teraz ruszyła w kierunku ostatniego punktu naszej dzisiejszej wycieczki, a mianowicie Fortu II. Po drodze ponownie mieliśmy możliwość poznać kilka ciekawostek o mijanych obiektach. Na zegarkach mieliśmy już godzinę 15:40 co też odczuwaliśmy siedząc w przednim przedziale kolejki. Zrobiło się trochę zimno a do tego prędkość jadącej kolejki spowodowała, że mieliśmy trochę ekstremalne warunki – ale to nas nie zniechęciło, wręcz przeciwnie z uśmiechami na twarzy oczekiwaliśmy kolejnego obiektu do zwiedzenia.
Fort numer II to jeden z najmłodszych, a na pewno najlepiej zachowanych elementów nyskiej twierdzy. Fort powstał w latach 1865-1866 początkowo jako dzieło ziemne. Jego zadaniem była ochrona twierdzy przed ewentualnym zagrożeniem ze strony przebiegającej tuż obok kolei, która stwarzała zagrożenie w postaci możliwego szybkiego transportu całej armii gotowej do ataku na twierdzę.
Obecnie obiekt znajduje się w rękach Towarzystwa Przyjaciół Fortyfikacji Twierdza Nysa, którego prezesem jest Krzysztof Herman, także członek Miejskiego Koła PTTK Tryton i zarazem nasz ostatni dziś przewodnik, który oprowadził nas po prawie wszystkich zakamarkach fortu. Na początek udaliśmy się do sali, gdzie dzień wcześniej mieliśmy imprezę integracyjną. Dalej podczas zwiedzania mieliśmy możliwość zobaczyć kaponierę czołową, gdzie zobaczyliśmy czemu służyły poszczególne detale jej wyposażenia. Krętymi schodkami udaliśmy się do korytarzyka biegnącego dnem fosy do galerii ogniowej. Nasz przewodnik pokazał nam także jeden z najlepiej zachowanych tunelów kontr minerskich. Dalej idąc fosą wróciliśmy do sali, gdzie czekali już na nas Marcin z Jarkiem, którzy teraz mieli dokonać uroczystego zakończenia kursu.

Uroczystość, na którą chyba wszyscy czekali Marcin rozpoczął od krótkiego przemówienia, w którym podziękował wszystkim za udział, po czym razem z Jarkiem, Markiem oraz Krzysztofem dokonali uroczystego wręczenia certyfikatów oraz odznak. Wszyscy którzy dziś zakończyli kurs z uśmiechami na twarzach odbierali nową blachę turystyczną oraz certyfikat potwierdzający ukończenie szkolenia. Dlaczego piszę wszyscy którzy ukończyli? Dlatego iż część osób już w najbliższy weekend kontynuować będzie szkolenie, wśród tych osób jestem także ja. W najbliższą sobotę będziemy mieli kolejne godziny wykładów, które za jakiś miesiąc zakończą się egzaminami, a wtedy oficjalnie zostaniemy przewodnikami po Nysie.

Teraz jednak chciałbym podziękować wszystkim tym którzy doprowadzili do organizacji tego kursu. Nie sposób wymienić wszystkich, dlatego dziękuję każdemu kto miał jakikolwiek wkład w organizację wydarzenia. Sam kurs został znakomicie zorganizowany, pierwszego dnia ciekawe wykłady, drugiego świetna wycieczka, podczas której odwiedziliśmy wiele wspaniałych miejsc. Wszystko było dopięte na ostatni guzik. Do tego jeszcze możliwość wzięcia udziału w wydarzeniu jakiego w Nysie bardzo dawno nie było i poznanie wielu fantastycznych osób, powoduje, że organizatorom należą się ogromne słowa uznania za organizację.
Co do naszej dalszej części. Zgodnie z tym co pisałem, tydzień później odbyły się dodatkowe zajęcia, podczas których odbyły się wykłady z zakresu historii architektury, metodyki przewodnickiej czy przyrody w Gminie Nysa. Miesiąc później natomiast odbył się egzamin, do którego przystąpiło 6 osób, a wynik pozytywny uzyskały dwie osoby. Niestety mi zabrakło 2 punktów na teście aby przejść do drugiej części, pozostało mi oczekiwać na wyznaczenie terminu poprawki na którą czekam nadal, choć w międzyczasie udało mi się zostać przewodnikiem turystycznym po Województwie Opolskim. Dzięki temu po długim okresie oczekiwania i na mój wniosek została mi wręczona blacha, lecz nadal czekam na certyfikat i wpis do legityamcji przewodnickiej o posiadaniu uprawnień przewodnika miejskiego po Nysie – stan na maj 2020 roku.
Dodaj komentarz