Lysy Vrch (670 m n.p.m.)
Lysy Vrch (670 m n.p.m.) to niewielkie wzniesienie położone w czeskiej części Gór Opawskich, w pobliżu miejscowości Zlate Hory. Zapraszam do lektury.
Trasa:
Zlate Hory Edel – Pod Lysym Vrchem – Lysy Vrch – Pod Lysym Vrchem – Zlate Hory Edel
Długość: ok. 5,5 km.
Punkty GOT: 7 pkt.
Mapa:
Opis:
Kończąc ostatnią relację z wycieczki na Ostas (700 m n.p.m.) w ramach spotkania kursowego wspomniałem, że niedziela (6.11.2022 r.) nie zakończyła się pięknym porankiem na Szczelińcu Wielkim (919 m n.p.m.) i zejściem do Karłowa. Po powrocie do Nysy szybko zorganizowałem sobie czas i korzystając z pięknej pogody postanowiłem wybrać się na wycieczkę w czeską część Gór Opawskich. Za cel obrałem sobie niewielkie i mało znane wzniesienie w pobliżu Zlatych Hor, a mianowicie Lysy Vrch (670 m n.p.m.).
Szybko docieram do wspomnianych Zlatych Hor, a kieruję się dokładnie na parking przy Sanatorium Edel. Tutaj melduję się o godzinie 13:00. Historia znajdującego się tutaj szpitala sięga drugiej połowy XIX wieku, kiedy to założono Sanatorium Leśne Sweinburg. Dzięki najnowocześniejszemu wyposażeniu i pięknej leśnej okolicy cieszyło się dużym zainteresowaniem zwłaszcza wśród pacjentów z chorobami układu oddechowego i problemami neurologicznymi.
Od tego czasu szpital przeszedł wiele zmian. W 1939 roku przeszło pod administrację niemieckich sił zbrojnych, a po II Wojnie Światowej przekazano go czeskiemu Ministerstwu Zdrowia, które go odbudowało i wybudowało Państwowy Szpital Dziecięcy. Ten przeznaczony był przede wszystkim dla dzieci z rodzin dotkniętych wojną, chorych na gruźlicę i dzieci niedożywionych.
W 1993 roku zmieniono statut na Dziecięcy Szpital Chorób Układu Oddechowego, który w 1996 roku został sprywatyzowany przez firmę EDEL i dziś nosi oficjalną nazwę SANATORIUM EDEL. Obecnie dysponuje 105 łóżkami dla pacjentów dziecięcych i 33 łóżkami dla ich osób towarzyszących. Leczenie opiera się głównie na klimatoterapii, speleoterapii, inhalacjach, ćwiczeniach rehabilitacyjnych i hartowaniu. Każdy pacjent na początku i na końcu pobytu jest badany przez laryngologa. Czystość powietrza jest na bieżąco monitorowana za pomocą urządzeń pomiarowych znajdujących się na terenie oczyszczalni.
Przy sanatorium znajduje się niewielki parking na którym zostawiam swój samochód. Zabieram plecak i ruszam w drogę za znakami żółtego szlaku turystycznego. Sanatorium zostawiam za moimi plecami, a drogą asfaltową kieruję się w stronę szczytu Lysy Vrch (670 m n.p.m.).
Asfalt doprowadza mnie do skrzyżowania o nazwie Hadi louky. Tutaj żółty szlak skręca w prawo, droga idzie na lewo, a na wprost wiedzie czerwony szlak turystyczny. Ja nadal kontynuuję wędrówkę żółtym szlakiem. Wchodzę na leśną ścieżkę, która po chwili wyprowadza mnie na otwartą polanę przez którą muszę przejść. Z lewej strony pojawia się widok na mój cel, choć teraz jest nieco przysłonięty przez drzewa.
Szlak żółty doprowadza mnie do skrzyżowania dróg o nazwie Pod Lysym Vrchem. Tutaj żółty szlak idzie dalej prosto w stronę Zlatorudnych Młynów, ja natomiast skręcam w lewo i teraz przez pewien czas będę wędrował ścieżką rowerową. Za sprawą wycinki drzew teren ten obfituje w widoki, bowiem ścieżka prowadzi mnie otwartą polaną.
Przede mną pojawia się widok na mój cele Lysy Vrch (670 m n.p.m.), widzę, że czeka mnie jeszcze spore podejście. Z lewej strony otwiera się widok na Biskupią Kopę (890 m n.p.m.), a za plecami wyłania się Masyw Chrobrego oraz Podlesie, czyli polska część Gór Opawskich.
W pewnym momencie wędrówki docieram do kolejnego skrzyżowania. Ścieżka rowerowa idzie dalej prosto, a w lewo należy skręcić na nieoznakowaną dróżkę, którą teraz rozpoczynam podejście na Lysy Vrch. Jestem już można powiedzieć u podnóża szczytu. Przede mną już tylko ostatnie podejście, które przed chwilą oglądałem z dali. Do pokonania zostało mi ponad 130 metrów przewyższenia, na niecałych 2 km do szczytu. Ścieżka pnie się systematycznie ku górze, a ja spokojnie podchodzę pokonując kolejne metry.
Idąc co jakiś czas zatrzymuję się aby zrobić pamiątkowe zdjęcia. Najpierw pojawia się bardzo fajny widok na Biskupią Kopę (890 m n.p.m.) i leżące u podnóża Zlate Hory. Dalej pojawia się widok na pasmo Rychlebskich Hor, a w panoramie wyróżniają się Sokoli Vrch (967 m n.p.m.), Cerna Hora (809 m n.p.m.), Lazensky Vrch (807 m n.p.m.) i Kremenac (735 m n.p.m.). Wspinając się coraz wyżej za moimi plecami coraz lepiej widać Podlesie i Masyw Góry Parkowej.
W pewnym momencie ścieżka wprowadza mnie na chwilę do lasu, ale po chwili znów wychodzę na otwartą polanę, jednak już parę metrów wyżej. Z prawej strony pojawia się znana mi już panorama, ale nieco szersza. Tym razem widać już Studnicni Vrch (992 m n.p.m.) oraz Sokoli Vrch (967 m n.p.m.), Cerną Hora (809 m n.p.m.), Lazensky Vrch (807 m n.p.m.) i Kremenac (735 m n.p.m.).
Przede mną ostatnie metry podejścia. Docieram do miejsca w którym ścieżka zakręca w lewo mocno po łuki zaczyna prowadzić mnie granią szczytową w przeciwną stronę na wierzchołek wzniesienia. Wiem, że na szczycie znajduje się ciekawa formacja skalna, która stanowi świetny punkt widokowy.
Chwilę później z prawej strony wyłania się wspomniana formacja. To znak, że jestem na szczycie. Lysy Vrch (670 m n.p.m.) zdobyty. Szybko melduję się na wierzchołku skałki, a moim oczom wyłania się wspaniała panorama na masyw Pricnego Vrchu (975 m n.p.m.) oraz Zamecky Vrch (702 m n.p.m.) oraz Dolinę Czarnego Potoku. Z tej perspektywy oba wzniesienia wyglądają niesamowicie. Na zbliżeniu świetnie widać też Taborskie Skały, dziś świetny punkt widokowy w rejonie Poprzecznej Góry.
Na lewo od Góry Zamkowej wyłaniają się opawskie połoniny, czyli Vetrna (800 m n.p.m.) i okoliczne wzniesienia. Natomiast w przeciwnym kierunku otwiera się widok na Masyw Chrobrego z Podlesiem i Głuchołazami oraz dalej na Przedgórze Paczkowskie i Płaskowyż Głubczycki. Na szczycie spędzam dłuższa chwilę, podziwiając wspaniałe widoki. Robię sobie pamiątkowe zdjęcie na skałce. Warto było tu przyjść. Cisza, spokój i brak turystów. W końcu jednak decyduję się ruszyć w drogę powrotną.
Schodzić będę tą samą trasą, którą tutaj wchodziłem. Także rozpoczynam zejście, które idzie mi bardzo szybko. Po drodze przyglądam się jeszcze raz widokom. Robię kolejne pamiątkowe zdjęcia. Światło nieco inaczej pada, więc warto to wykorzystać. Po drodze łapię piękny widok na Zlate Hory i tak sobie powoli schodzę, aż docieram do parkingu przy Sanatorium Edel, gdzie kończę moją dzisiejszą wycieczkę.
Podsumowując warto było wybrać się w to niedzielne popołudnie na wycieczkę w ten rejon Gór Opawskich. Jest to mało popularne miejsce, nie spotkałem tutaj żadnych turystów. Więc jest to świetna miejscówka na szybki spacer z dala od ludzkiego zgiełku, aby naładować sobie akumulatory. Widoki z Lysego Vrchu są niesamowite. Nie prowadzi tutaj żaden szlak turystyczny, ale łatwo tutaj trafić. Polecam tą miejscówkę.