Mogielica (1170 m n.p.m.)
Mogielica (1170 m n.p.m.) to najwyższy szczyt Beskidu Wyspowego zaliczany do Korony Gór Polski. Zapraszam do lektury relacji.
Trasa:
Przełęcz Edwarda Rydza-Śmigłego – Mogielica – Jurków
Długość: ok. 9 km.
Punkty GOT: 13 pkt.
Mapa:
Relacja:
W dzisiejszej relacji zapraszam na pierwszą część relacji z wycieczki z Oddziałem PTTK Tryton w Nysie „Szlakiem Korony Gór Polski”. Celem głównej tej wyprawy był Beskid Wyspowy i zdobycie Mogielicy (1170 m n.p.m.) oraz wzniesienia Ćwilin (1072 m n.p.m.). Dziś relacja z zdobycia pierwszej góry.
Od wielu lat próbuję skończyć rozpoczętą w 2016 roku akcję zdobycia Korony Gór Polski. Dotychczas od dłuższego czasu pozostawały mi do zdobycia trzy wzniesienia: Rysy (2499 m n.p.m.), Wysoka (1050 m n.p.m.) oraz Mogielica (1170 m n.p.m.). W końcu udało się wygospodarować trochę czasu i w ramach działalności w PTTK zorganizować ciekawą górską wycieczkę, która powoli przybliżyła mnie do zdobycia upragnionej Korony Gór Polski. Przy tym nie tylko mnie, bo w Oddziale mamy sporo osób, które próbują zdobyć tą odznakę.
W sobotę (22 kwietnia 2023 r.), wczesnym rankiem, bo kilka minut po godzinie 5:00, z przygodami ruszamy z Nysy z ulicy Kolejowej w daleką podróż. Dziś na pokładzie autokaru firmy Dantur z szefostwem firmy Damianą i Tomaszem Grzybowskimi na czele. Przed nami dosyć długa podróż, bowiem do pokonania mamy nieco ponad 300 kilometrów. Trasa jednak mija w miarę szybko bowiem prowadzi głównie autostradą A4. Po drodze rozdajemy pamiątkowe butony, informatory krajoznawcze, a także punktację GOT. Jest także czas na informacje krajoznawcze. Tuż przed Krakowem rozpoczynamy także nasz tradycyjny konkurs na wesoło.
W Krakowie zabieramy naszą przewodniczkę Agnieszkę Mazur, która zgodziła się poprowadzić w dniu dzisiejszym naszą grupę po zaplanowanej trasie. Podejmujemy Agnieszkę na Borkowskiej Górce i po przywitaniu ruszamy w dalszą drogę. Kończymy nasz konkurs, a następnie głos zabiera Agnieszka, która raczy nas niesamowitymi ciekawostkami geograficznymi.
Około godziny 10:00 meldujemy się na starcie naszej trasy, a tą zaplanowaliśmy na słynnej Przełęczy Rydza-Śmigłego, dawniej zwanej Przełęczą Chyszówki. Jej nazwa związana jest ze stojącym tu od 1938 roku kamiennym obeliskiem Edwarda Rydza-Śmigłego, który dowodząc I Pułkiem Legionów, zaskoczył tu kozaków w 1914 r. Na miejscu robimy pamiątkowe grupowe zdjęcie, po czym ruszamy w drogę za znakami zielonego szlaku turystycznego.
Mimo dosyć kapryśnej wiosny w tym roku, ty my dziś trafiliśmy w kapitalne okno pogodowe. Trasa początkowo prowadzi nas w miarę łagodnie. Powoli wspinamy się coraz wyżej. Na horyzoncie od razu pojawiają się pierwsze widoki. Z prawej strony widzimy Ćwilin (1072 m n.p.m.), czyli nasz drugi dzisiejszy cel, nieco głębiej widać Śnieżnicę (1007 m n.p.m.), za nami pięknie góruje Łopień (961 m n.p.m.), a przed nami widać wierzchołek Mogielicy (1170 m n.p.m.).
Trasa prowadzi nas trochę otwartą przestrzenią, po czym wchodzimy w las. Od początku pniemy się ku górze, a w drugiej części, już w lesie wyłania się dosyć wymagające podejście. Tutaj nasza grupka mocno się rozciąga. Każdy idzie własnym tempem. Zgubić się tutaj nie da. Ja sam nieco słabiej przygotowany kondycyjnie zostaję w drugiej części grupy. Powoli jednak zdobywam wysokość i około godziny 11:00 melduję się na polanie tuż pod szczytem Mogielicy (1170 m n.p.m.).
Tutaj Agnieszka zbiera całą grupę i organizujemy sobie dłuższą przerwę na odpoczynek i oczekiwanie, aż dotrą ostatnie osoby. Ja wykorzystuję przerwę aby zrobić pamiątkowe zdjęcia bowiem widoki z polany są niesamowite.
Analizując panoramę od kierunku południowego w stronę zachodnią i północną. Idąc od lewej w dali na horyzoncie pojawia się piękna panorama na ośnieżone Tatry Wysokie. Nieco bliżej na horyzoncie pojawia się panorama na Gorce. Widać m.in.: Przysłop (1187 m n.p.m.), Kudłoń (1274 m n.p.m.) czy najwyższe wzniesienie pasma Turbacz (1310 m n.p.m.). Dalej pięknie majaczą pasma Beskidów, a wyróżnia się znacznie w panoramie Babia Góra (1724 m n.p.m.), z zaśnieżoną kopułą. Nieco bliżej z widoczną wieżą schroniska dostrzegamy Luboń Wielki (1022 m n.p.m.). Na prawo od niego widać Szczebel (977 m n.p.m.), Lubogoszcz (968 m n.p.m.), Ćwilin (1072 m n.p.m.) czy Lubomir (904 m n.p.m.) i Śnieżnicę (1007 m n.p.m.).
Ciekawa jest również panorama w kierunku wschodnim. Po drugiej stronie polany, analizując widoki od lewej strony widzimy pasmo Kamionnej (801 m n.p.m.) i Pasierbieckiej Góry (764 m n.p.m). Dalej na horyzoncie pojawia się widok na Sałasz (909 m n.p.m.) oraz Jaworz (918 m n.p.m.). Panoramę domyka nam widok na Łyżkę (803 m n.p.m.,), Ostrą (925 m n.p.m.), Cichoń (926 m n.p.m.), Tokań (925 m n.p.m.) czy Modyń (1029 m n.p.m.).
Beskid Wyspowy jest piękny. Tutaj z góry rozumiemy skąd nazwa – większość wzniesień na horyzoncie wygląda jakby to były samodzielne wysepki. To też ciekawostka tego pasma, bowiem aby zdobyć poszczególne wzniesienia często trzeba pokonać znaczne różnice przewyższeń. Tuż po przerwie Agnieszka omawia jeszcze wspomnianą panoramę, a następnie ruszamy na Mogielicę.
Docieramy do tablicy, która informuje nas iż wchodzimy na teren rezerwatu przyrody, bowiem kopuła szczytowa objęta jest formą ochrony przyrody jaką jest rezerwat. Szybko pokonujemy ostatnie, krótkie, ale dosyć strome podejście i po kilku chwilach meldujemy się na szczycie. Pierwsze co to Trytonki oczywiście atakują skrzyneczkę z pieczątką. Znaczna część uczestników zbiera Koronę Gór Polski, a dla mnie jak wspomniałem we wstępie jest to 26 szczyt do tej odznaki. Zostały mi już tylko Wysoka (w Pieninach) oraz Rysy (Tatry).
Tymczasem Agnieszka zarządza przerwę podczas, której zaprasza grupki na znajdującą się na szczycie wieżę widokową aby omówić panoramę. Warto wspomnieć, że obecna wieża widokowa wzniesiona została w 2008 roku w miejscu istniejącej do lat 80. XX wieku wieży triangulacyjnej. Powstała dzięki współpracy trzech sąsiednich gmin Dobra, Kamienica i Słopnice oraz Urzędu Marszałkowskiego Województwa Małopolskiego. W 2020 roku została zakwalifikowana jako niedostępna ze względu na zły stan techniczny. Jednak opracowano projekt jej przebudowy, a po remoncie do użytku została oddana w październiku 2022 roku.
Po zrobieniu zdjęcia przy tabliczce i przybiciu pieczątki ruszam na wieżę. Szybko melduję się na górze, a moim oczom wyłaniają się kapitalne widoki. Analizując od zachodu pojawiają się widoki na wzniesienia Beskidu Wyspowego widoczne z polany pod szczytem. Modyń (1029 m n.p.m.) z tej perspektywy wygląda nieco inaczej. Na lewo od Modynia, ale nieco głębiej pojawia się Beskid Sądecki z dobrze widoczną dziś Radziejową (1266 m n.p.m.). Za Beskidem Sądeckim wyłaniają się Pieniny z widoczną piramidą Wysokiej (1050 m n.p.m.).
Idąc dalej w prawo wkraczamy w pasmo Gorców, a na horyzoncie widoczny jest Lubań (1211 m n.p.m.) z wieżą widokową. Na południu na pierwszym planie wyłania się Gorc (1228 m n.p.m.), a za nim pięknie widoczne są ośnieżone Tatry Wysokie. Wracając na pierwszy plan i idąc dalej w prawo wyłaniają się Przysłop (1187 m n.p.m.), Kudłoń (1274 m n.p.m.) czy najwyższe wzniesienie pasma Turbacz (1310 m n.p.m.).
W kierunku wschodnim pięknie majaczą pasma Beskidów, a wyróżnia się znacznie w panoramie Babia Góra (1724 m n.p.m.), z zaśnieżoną kopułą. Nieco bliżej z widoczną wieżą schroniska dostrzegamy Luboń Wielki (1022 m n.p.m.) i Szczebel (977 m n.p.m.), a nieco bliżej wyróżnia się Ogorzała (806 m n.p.m.). Dalej widać Lubogoszcz (968 m n.p.m.), Ćwilin (1072 m n.p.m.) czy Lubomir (904 m n.p.m.) i Śnieżnicę (1007 m n.p.m.). Kierunek północny domyka nam Łopień (961 m n.p.m.).
Widoki są tak pięknie, że nie chce nam się opuszczać tego miejsca, ale to dopiero początek trasy. Po zejściu robimy pamiątkowe zdjęcie po czym ruszamy w dalszą drogę.
Teraz przed nami dosyć długie zejście do Jurkowa, jak się okazuje dosyć monotonne bowiem prowadzi nas głównie leśnymi ścieżkami. Początkowo dosyć stromo, ale w dalszej części robi się już łatwiej. Od czasu do czasu wyłaniają się jakieś widoki m.in. na Babią Górę (1724 m n.p.m.), Ogorzałą (806 m n.p.m.) czy Szczebel (977 m n.p.m.).
Cały czas schodzimy, aż w końcu wychodząc na otwartą przestrzeń przed nami pojawiają się dwa potężne masywy Ćwilina (1072 m n.p.m.) oraz Śnieżnicy (1007 m n.p.m.). Idąc dalej docieramy w końcu do Jurkowa. Tutaj kończymy pierwszą część naszej wycieczki. Organizujemy sobie przerwę w pobliżu sklepu. Zapada też decyzja o podziale grupy. Część osób decyduje się ruszyć pieszo na Ćwilin razem z Agnieszką. Ja natomiast zbieram drugą część grupy, która decyduje się odpuścić podejście i ruszyć autokarem na Przełęcz Gruszowiec, gdzie grupa Agnieszki zejdzie.
W oczekiwaniu na autokar razem z kilkoma osobami ruszam zobaczyć znajdujący się tuż obok, bardzo ciekawy Kościół Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Świątynia ta powstała na początku XX wieku w związku z utworzeniem tutaj parafii. Jest to świątynia murowana, o bardzo ciekawej architekturze, w większości oszalowana drewnem. Wewnątrz w ołtarzu głównym znajduje się obraz patronki świątyni, a całe wnętrze pokrywa oryginalna polichromia figuralna i ornamentalna.
Niestety nie udało nam się wejść do środka kościoła, czasu też było mało, bo trzeba było oczekiwać na przystanku na autokar. Po kilku chwilach Damiana i Tomek podjeżdżają po nas, wsiadamy i ruszamy na Przełęcz Gruszowiec. W ten sposób kończę pierwszą część wycieczki.
Podsumowując. W końcu – tak można powiedzieć w skrócie. Udało się zdobyć Mogielicę i szczerze na pewno tu kiedyś wrócę. Panoramy z polany, jak i z wieży są niesamowite. Dla tych widoków warto tutaj przyjechać. Także polecam.