Przewodnik po Głuchołazach – kurs
Przewodnik po Głuchołazach – taką nazwę miał kurs doszkalający, który ukończyliśmy podczas jednego z październikowych weekendów 2017 roku. Zapraszamy.
Relacja:
W dzisiejszej relacji zapraszam na opis kursu doszkalającego pod nazwą “Przewodnik po Głuchołazach” w którym miałem przyjemność wziąć udział w październiku 2017 roku, razem z kadrą przewodnicką Oddziału PTTK Tryton w Nysie. Szkolenie zaplanowano na dwa dni (28-29.10.2017 r.), przy czym na pierwszy dzień zaplanowano zajęcia teoretyczne, a na drugi wycieczkę. Przez ten czas mieliśmy możliwość szkolić się w przepięknej miejscowości położonej u stóp Gór Opawskich.
W sobotę (28.10.2017 r.) ruszamy wczesnym rankiem do Głuchołaz, bowiem na godzinę 9:00 zaplanowano rozpoczęcie szkolenia, które zacznie się w Instytucie Dydaktyczno-Naukowym im. Vincenza Priessnitza w Głuchołazach (dawny Ośrodek Skowronek). Docieramy tu trochę wcześniej bowiem każdy z uczestników musi się jeszcze zgłosić w biurze i odebrać materiały promocyjne (wśród których otrzymaliśmy m.in. roczniki Głuchołaskie z czego jestem bardzo szczęśliwy).
Punktualnie o godzinie 9:00 rozpoczynamy nasze szkolenie od powitania przez organizatorów tj. Jerzego Chmiela z PTTK Głuchołazy oraz dr Pawła Szymkowicza z Towarzystwa Przyjaciół Głuchołaz. Tuż po przemówieniach rozpoczyna się pierwsza prelekcja, a na wykład z zakresu zagospodarowania turystycznego Głuchołaz zaprasza nas Anatol Bukała. W trakcie wykładu mogliśmy się dowiedzieć nieco o istniejącej infrastrukturze turystycznej miejscowości, w tym m.in. o licznych szlakach turystycznych. Kolejnym wykładowcą podczas pierwszego dnia szkolenia był znany głuchołaski historyk i przewodnik dr Paweł Szymkowicz, który opowiedział nam o historii miasta w tym także o bardzo ciekawej historii wydobycia złota w Ziegenhals.
Te dwa bloki, z których drugi był znacznie dłuższy, potrwały do godziny 14:00. Na tą godzinę bowiem wyznaczono przerwę obiadową (wcześniej oczywiście odbywały się krótkie przerwy kawowe). Po obiedzie natomiast udaliśmy się na zwiedzanie ośrodka razem z głównym organizatorem szkolenia – Jerzym Chmielem. W trakcie spaceru po ośrodku oczywiście przyjrzeliśmy się bliżej sali bankietowej (w której również jedliśmy obiad), odwiedziliśmy także kaplicę, a także salę wystawową z tablicami na których zawarte zostały informacje odnośnie historii uzdrowiska Ziegenhals oraz wodolecznictwa wykorzystywanego na tych terenach.
Po powrocie na salę odbyła się druga część panelu wykładowego, podczas którego swój referat wygłosił Jerzy Chmiel, który opowiedział o ciekawostkach związanych z prowadzeniem wycieczek na terenie Głuchołaz. Ostatnim wykładowcą był dr hab. Mariusz Migała, który opowiedział o tym w jaki sposób Ziegenhals zyskało status uzdrowiska oraz wskazał metody wodolecznictwa wg. Sebastiana Kneippa.
Część wykładowa zakończyła się o godzinie 18:00. Tuż po jej zakończeniu zaplanowano spotkanie integracyjne. Ze względu na warunki pogodowe zaproszono nas do Sali bankietowej ośrodka, nie jak wcześniej planowano do wiaty ogniskowej. Organizatorzy szkolenia przygotowali uroczystą kolację, a tuż po niej zaproszony zespół zaprosił nas do wspólnej zabawy w formie karaoke. Zabrzmiały znane pieśni turystyczne, bowiem Głuchołazy słyną z tego gatunku muzycznego przez organizację Międzynarodowego Festiwalu Piosenki Turystycznej KROPKA – jednego z najbardziej znanych w Polsce festiwali piosenki turystycznej. Na zabawie integracyjnej posiedzieliśmy do godziny 21:00, po czym udaliśmy się w drogę powrotną do domu.
Drugi dzień szkolenia to już wycieczka, która rozpoczęła się w części zdrojowej miasta o godzinie 9:00. Osobiście nie mogłem wziąć udziału od samego początku wycieczki, dlatego też razem z Marcinem docieramy do Głuchołaz na godzinę 10:30. Marcin z przyczyn prywatnych nie mógł wcześniej, ja natomiast walczę z chorobą i nie chciałem pogorszyć swojego stanu. Po dotarciu na miejsce odnajdujemy naszą grupę przy rzece Białej Głuchołaskiej, tuż po zejściu z Szubienicznej Góry i dołączamy do nich.
Tak więc można powiedzieć, że naszą wycieczkę rozpoczynamy od części rynkowej miasta, bowiem z miejsca w którym odnaleźliśmy grupę wędrujemy bezpośrednio na rynek miasta, a dokładniej w okolice Wieży Bramy Górnej, na którą będziemy mieli teraz okazję wejść. Warto wiedzieć, że głuchołaskie obwarowania powstały około 1350 roku na polecenie biskupa Przecława z Pogorzeli. Mury miejskie pierwotnie miały 5 m wysokości i 2 m grubości. Prócz samych murów zbudowano bramy – Górną i Dolną. Umocnienia rozebrano około 1860 roku, jednak do dnia dzisiejszego zachowały się fragmenty murów, przy ulicy Curie-Skłodowskiej i Wita Stwosza oraz wieża Bramy Górnej.
Obecnie wieża w Głuchołazach ma 25 m wysokości, taką wysokość zyskała po przebudowie około 1600 roku. Nieco później ozdobiono ją renesansową attyką ze strzelnicami, a w 1902 roku dobudowano ceglany hełm, średnio pasujący do zabytku. Na szczycie wieży widnieje dziś metalowa chorągiewka – pamiątka nie istniejącego już Ratusza. W XIX wieku obok wieży stała też brama, w której przesiadywał celnik, pobierający opłaty za towary wnoszone do miasta. Dziś głuchołaska wieża pełni funkcje turystyczne. Ze szczytu, na który prowadzi 105 drewnianych stopni, rozciąga się piękna panorama miasta i malowniczej okolicy.
Grupę wycieczkową prowadzi dr Paweł Szymkowicz. Przed samą wieżą wysłuchujemy jeszcze kilku ciekawostek na jej temat, po czym organizatorzy wycieczki dzielą grupę na dwie części. Z czego pierwsza udaje się na wieżę, natomiast druga idzie zwiedzać kaplicę w szpitalu. Ja znajduję się w tej pierwszej grupie i po raz pierwszy będę miał możliwość wejść na tą wieżę. Po wejściu na górę wyłania nam się wspaniała panorama widokowa na miasto i jego najważniejsze zabytki, a także na Góry Opawskie z charakterystycznymi szczytami: Biskupią Kopą, Pricnym Vrchem czy Masywem Chrobrego. Widoczna jest również Szubieniczna Góra, na której jeszcze jakiś czas temu grupa była.
Po zejściu z wieży robimy zamianę, druga grupa wchodzi na górę, a my natomiast udajemy się zwiedzać kaplicę w tutejszym szpitalu, o którym to też było dużo mowy na wczorajszym panelu wykładowym, ze względu na charakterystyczny kształt budynku. Wewnątrz wspomnianej kaplicy znajdują się niesamowite witraże, które można podziwiać na fotografiach poniżej.
Po zwiedzeniu kaplicy udajemy się na Głuchołaski rynek w okolicę jednego z symboli miasta. Na miejscu oczekuje już na nas Paweł Szymkowicz razem z drugą częścią grupy. Symbolem tym jest oczywiście słynna Głuchołaska lipa, będąca przedstawicielem gatunku lipy szerokolistnej. Dane historyczne mówią, że posadzono ją w latach 1400-1600. Lipa rosła przez setki lat, stan jej się pogorszył dopiero w dziewięćdziesiątych latach ubiegłego wieku. Wtedy postanowiono ubytki w pniu drzewa zalać betonem. To z kolei spowodowało zagrzybienie innych części drzewa. Lipa jednak nadal się rozwija. Kilka lat temu posadzono kolejne dwie, ale w innej części rynku. Lipa stała się też symbolem pokoju, gdyż właśnie to drzewo sadzono na pamiątkę zakończenie wojen. „Lipy pokoju” sadzono po zakończeniu największych konfliktów zbrojnych: wojny 30-letniej, 7-letniej czy prusko-francuskiej. Głuchołaska lipa uważana jest właśnie za drzewo pokoju zasadzone dla uczczenia zakończenia wojny 30-letniej.
Warto także wiedzieć, że sam głuchołaski rynek należy do największych na Śląsku. Zbudowany jest na planie prostokąta o wymiarach 120 x 80 m. Układ ten został wyznaczony w XIII wieku podczas lokacji miasta. Dawniej na rynku znajdował się ratusz wybudowany w latach 60 XVI wieku, w czasach burmistrza Hansa Kirchnera. Niestety nie przetrwał on do naszych czasów. Na początku XX wieku rynek przebudowano tworząc zachowany do dzisiaj układ trawników i klombów.
Z rynku udajemy się na spacer po jego okolicach. Docieramy w okolicę Kościoła św. Rocha przy którym Paweł Szymkowicz opowiada jego historię. Powstanie pierwszej kaplicy w miejscu dzisiejszego kościoła Św Rocha w Głuchołazach przypada na połowę XIV wieku, kiedy to panowała wielka epidemia dżumy – “czarnej śmierci” w Europie. Z zapisków proboszcza Eliasza Bom można się dowiedzieć, że kościółek na miejscu kaplicy powstał w latach 1626-27, z własnych środków plebana.
Od początku istnienia kościół Św. Rocha w Głuchołazach gromadził wiernych w czasie epidemii dżumy, modlących się o zdrowie. Co tydzień odprawiana była też msza Św. za zmarłych, a w dniu Św. Rocha uroczysta procesja przechodziła ulicami w tych miejscach, gdzie zaraza zbierała największe żniwo. W 1860 roku zrujnowaną świątynię odnowił proboszcz Bulang. Dzisiaj maleńki kościółek Św. Rocha w Głuchołazach ma się dobrze. Posiada cechy gotyckie – trójboczną absydę, drewnianą wieżyczkę z dzwonkiem, ostrołukowe okna oraz portal. Wyposażenie wnętrza reprezentuje różne style. Uwagę przykuwa tu przede wszystkim późnorenesansowy, okazały ołtarz.
Z okolic Kościoła udajemy się do dawnego Głuchołaskiego Wójtostwa czyli jednej z można powiedzieć najnowszych atrakcji Głuchołaz, bowiem obiekt ten nie tak dawno został odrestaurowany. Zespół dawnego wójtostwa istniał w średniowieczu. W XIV wieku w czasie wojen husyckich został mocno zniszczony. W XVII i XVIII wieku był w posiadaniu jezuitów. Na początku XIX wieku zespół przejęło miasto przekształcając budynki na szkołę. Pierwotnie zespół składał się z dwóch budynków mieszkalnego i gospodarczego oraz wieży z 1472 roku. Budynki usytuowane były wokół dziedzińca w kształcie trapezu. Pod koniec XIX wieku po przebudowie wieża została rozebrana. Obecnie budynki spełniają funkcję mieszkalną i znajdują się przy ulicy Magistrackiej.
Z dziedzińca dawnego wójtostwa udajemy się do najważniejszego obiektu zabytkowego Głuchołaz czyli przepięknego Kościoła św. Wawrzyńca. Kościół ten góruje nad miastem jest widoczny prawie z każdego miejsca w okolicy, a jego historia jak i wnętrze są bardzo ciekawe z historycznego punktu widzenia. Jest to rzymskokatolicki kościół parafialny należący do dekanatu Głuchołazy diecezji opolskiej. Pierwsze wzmianki o najstarszym kościele głuchołaskim, parafii i proboszczu Rudolfie, pochodzą już z 1285 roku. Głuchołazy były wówczas biskupią osadą graniczną. Pierwszą romańską świątynię postawili najprawdopodobniej pierwsi osadnicy około 1250 roku, za biskupa Tomasza I.
Wiadomo o tym z przywileju parafialnego, który tutejszy kościół otrzymał w 1315 roku. Z tego okresu zachował się do dziś piękny, wczesnogotycki portal z maskami mnichów, prowadzący do świątyni oraz bryła zachodniej fasady. Dzisiejszy, eklektyczny wygląd budowla stojąca niemal na Rynku zyskała w latach 1729-33. Do budowy została wykorzystana część zachodniej elewacji poprzedniej budowli, w stylu romańsko-gotyckim z XIII wieku. Architektem świątyni był zapewne Johann Innocenty Töpper, projektant m.in. kościołów w Głubczycach, Prudniku, Śmiczu i Ścinawie Nyskiej.
Ołtarz główny w stylu neobarokowym został wykonany w 1921 roku. Pozostałe zabytkowe wyposażenie świątyni powstało w XVIII wieku. Świątynia posiada aż 8 ołtarzy bocznych w stylu barokowym. W jednym z nich, pod wezwaniem Matki Boskiej Bolesnej, jest umieszczony obraz Opłakiwanie Chrystusa w stylu barokowym, pochodzący z końca XVII wieku. Jest to kopia obrazu Antoona van Dycka powstała w warsztacie Michaela Willmanna.
Na tym kończy się nasza wycieczka po Głuchołazach. Razem z Marcinem udajemy się samochodem który zaparkowaliśmy w rynku do Hoteliku Sudety, gdzie przewidziano na godzinę 14:00 obiad i uroczyste zakończenie szkolenia. Dla każdego uczestnika szkolenia organizatorzy przewidzieli certyfikat oraz okolicznościową blachę przewodnicką. A wręczenia tych odznak i certyfikatów dokonał Burmistrz Głuchołaz – Edward Szupryczyński, wraz z organizatorami kursu Pawłem Szymkowiczem oraz Jerzym Chmielem.
Po wręczeniu odznak i pamiątkowych zdjęciach ruszamy w drogę powrotną do Nysy, kończąc tym samym nasz dwudniowy kurs doszkalający, a zarazem pobyt w Głuchołazach. Było to bardzo ciekawe doświadczenie, a zdobyta wiedza na pewno przyda się w praktyce przewodnickiej w przyszłości przy prowadzeniu grup turystycznych.