Raci Udoli i Javornik
Raci Udoli czyli Dolina Raków to urocza dolina znajdująca się masywie Gór Złotych w okolicach Javornika. Zapraszam do lektury relacji.
Raci Udoli
Trasa:
Raci Udoli – Certovy Kazatelny – Zamek Rychleby – Raci Udoli
Długość: ok. 5 km
Punkty GOT: 6 pkt.
Mapa:
Relacja:
W niedzielę (12.03.2023 r.) mając luźniejszy dzień, postanowiłem wykorzystać wolne popołudnie i ruszyć spokojnie w góry. Wybór padł na Raci Udoli czyli Raczą Dolinę w okolicach Javornika w której ostatni raz byłem w 2017 roku. Na szlak ruszam dość późno bo około godziny 11:30. Szybko docieram do Paczkowa, gdzie dalej kieruję się w stronę granicy aby udać się do Javornika, malowniczo położonego miasteczka u stóp Gór Złotych, tuż za którym znajduje się wspomniana dolina.
Racza Dolina jest to głęboko wcięta dolina, wręcz wąwóz o skalistych, stromych ścianach, którędy w średniowieczu wiódł szlak handlowy. Traktu i bezpieczeństwa kupców pilnowała załoga zameczku Rychleby. Dość szybko docieram na miejsce bowiem już o 12:15 parkuję samochód na niewielkim parkingu. Zabieram plecak i ruszam na krótki spacer za znakami zielonego szlaku turystycznego, który doprowadzić ma mnie na Czarcie Ambony (Certovy Kazatelny), czyli formacje skalne, z których roztaczają się niesamowite widoki na okoliczne szczyty – jak wiem ze zdjęć. Docieram do schroniska turystycznego w którym działa mini informacja turystyczna. Zaglądam do środka, można tutaj usiąść, kupić coś do jedzenia/picia, a także zaopatrzyć się w pamiątki. Odpuszczam temat i ruszam dalej w drogę. Tymczasem rozpoczynam podejście na wspomniane wyżej formacje skalne.

Podejście jest dość krótkie ale strome, po kilku chwilach docieram do pierwszego punktu widokowego. Jeszcze nie są to Czarcie Ambony jak wiem z doświadczenia, ale tutaj też można zatrzymać się na chwilę, wejść na formację skalną i rzucić okiem na panoramę na Polską stronę. W porównaniu do ostatniej wizyty, trochę drzewa podrosły i panorama jest mniejsza, ale dobrze, że mamy jeszcze zimę i nie ma liści na drzewach.


Po kolejnych kilkudziesięciu metrach marszu w górę wyłaniają się w końcu Czarcie Ambony. Certovy Kazatelny (456 m.n.p.m.) jest to zbudowane z gnejsów skalne urwisko na zboczu Raczej Doliny w Górach Złotych. Skały znajdują się na terenie rezerwatu przyrody Raci Udoli obejmującego dolną część ok. 7-kilometrowej Raczej Doliny. Znajduje się tutaj efektowny skalny występ około 15-metrowej wysokości i rzeczywiście przypomina kazalnicę.
Samo podejście udało mi się pokonać bardzo szybko, dlatego postanawiam zrobić sobie tutaj dłuższą przerwę. Mimo iż jak widać na zdjęciach pogoda mi sprzyja, to jednak nie jest tak super, bowiem wieje mocny wiatr. Przez który jest zimno. Mimo wszystko na chwilę się tutaj zatrzymuję aby zrobić pamiątkowe zdjęcia.


Wiatr dość mocno mi przeszkadza dlatego też postanawiam skrócić moją przerwę i wyruszyć w dalszą drogę, gdyż w planie mam dziś jeszcze odwiedzić ruiny zamku Rychleby. Ruszam więc za oznaczeniami czerwonego szlaku turystycznego który ma mnie doprowadzić do wspomnianego zamku. Początkowo trasa wiedzie znów ku górze, mijam wiatę odpoczynkową przy której odpoczywają inni turyści, akurat z Polski.
Kawałek dalej za wiatą wychodzę na asfalt i tutaj zmiana. Pojawiła się spora wycinka przez którą dziś mamy widok w kierunku Polski. Szybka fota i ruszam dalej. Idąc za znakami czerwonego szlaku turystycznego, jeszcze na asfalcie na mojej drodze pojawia się widok na Czernik (832 m n.p.m.) i Kobylą Kopę (850 m n.p.m.). Po drodze mijam rozejście szlaków, zielony opuszcza mnie i wiedzie na Stit (642 m n.p.m.), a ja dalej idę czerwonym. Przy kolejnym rozejściu dróg opuszczam asfalt, skręcam w lewo i wchodzę na ścieżkę w kierunku ruin zamku Rychleby.


O godzinie 13:30 moim oczom ukazują się położone lekko powyżej ruiny średniowiecznego zamku Rychleby. Zamek góruje na wysokości 420 m n.p.m. nad Raczą Doliną, ciągnącą się na północny wschód od Przełęczy Karpowskiej. Warto wspomnieć, że 15 km na północ od zamku Rychleby, za polską granicą, leży Złoty Stok, którego stara czeska nazwa brzmi Rychleby, właśnie od nazwy zamku. Podobnie jest z nazwą Gór Złotych, którym Czesi nadali nazwę Rychlebske Hory.
Obecne ruiny są pozostałością zamku powstałego w pierwszej połowie XIV w. w celu ochrony drogi i przejść na Morawy, tzw. solnego traktu. Tworzył on umocnioną linię razem z dwoma innymi zamkami: Karpieniem i Homole. Wiadomo, że w XV w. był już niezamieszkany. Stał się za to ostoją rycerzy-rozbójników, co przyczyniło się zapewne do jego zniszczenia. Mieszczanie i szlachta rozdrażnieni działalnością rozbójników wyprawiali się na ich bazy, równając je z ziemią. Szybkim krokiem zmierzam w stronę pozostałości dawnego grodu, aby zrobić sobie tutaj dłuższą przerwę na podziwianie wspaniałych widoków z zamku oraz na pamiątkowe zdjęcia.




Wiatr już tutaj tak nie przeszkadza gdyż miejsce to jest niżej niż Czarcie Ambony. W końcu decyduję się opuścić to miejsce i rozpoczynam zejście czerwonym szlakiem turystycznym w stronę Doliny Raczej i niebieskiego szlaku turystycznego, którym teraz to będę wracać drogą asfaltową w stronę schroniska.
Spokojnym spacerkiem wędruję sobie, a niespełna 1,5 km spacer mija mi bardzo szybko. Po dotarciu do obiektu mijam go i ruszam od razu do samochodu. W planie mam dziś jeszcze krótki spacer po Javorniku.

Javornik
Javornik to niewielkie miasteczko u podnóża Gór Złotych, historycznie położone na Dolnym Śląsku. Pierwsza udokumentowana wzmianka o miejscowości pochodzi z około 1290 r. Na początku XIV wieku powstał we wsi gród, który w latach późniejszych odegrał ważną rolę podczas wojen husyckich. W marcu 1428 roku miasto wraz z grodem zostało zdobyte i przez cztery lata było własnością Husytów. W 1432 roku Javornik wykupili biskupi wrocławscy, a roku 1507 odbudowano tutejszy zamek (o którym więcej nieco później). Otrzymał on wtedy nazwę Jansky Vrch (Jansky Pagórek).
Prawa miejskie Javornik uzyskał w 1549 roku i jednocześnie otrzymał prawo posiadania własnych cechów, targów i samorządu, co zaowocowało rozwojem rzemiosła – tkactwa, kuśnierstwa, płótniarstwo. Kryzys przyszedł w 1576 roku, kiedy ogromny pożar strawił niemal całe miasto. Kolejnym spowolnieniem rozwoju była wojna trzydziestoletnia. Wojennych zniszczeń dopełniła zaraza – „czarna febra”, na którą w Javorniku zmarły 532 osoby. Niebywałego rozkwitu miasto doczekało się po roku 1766. Wówczas na tutejszy zamek przybył biskup Schaffgotsch. Za jego panowania Javornik stał się muzycznym ośrodkiem Śląska, gdyż w roku 1769 przybył do służby biskupstwa wybitny kompozytor i wirtuoz Karel Ditters z Dittersdorfu (1739-1799).
Do końca II wojny światowej gród i okalające go posiadłości ziemskie należały do biskupów wrocławskich. Dziś miasto, oprócz atrakcyjnych turystycznie zabytków oferuje m.in. kryty basen, korty tenisowe, kilka restauracji i hoteli.
Po dojechaniu do Javornika zatrzymuję się w rynku, gdzie wysiadam i ruszam na spacer po tym urokliwym miasteczku. Na początek kieruję się w stronę Kościoła Świętej Trójcy, którego budowę rozpoczęto w 1715 roku według projektu Miachła Kleina. Tuż obok wybudowano plebanię. W 1825 roku miasto nawiedził pożar, który zniszczył oba obiekty. Po pożarze kościół odbudowano prowizorycznie, a w 1866 roku uzyskał obecny kształt. Udaje mi się zajrzeć do środka świątyni. Wewnątrz można zobaczyć ciekawy barokowy ołtarz z obrazem Trójcy Świętej. W ołtarzu widoczne są także figury czterech ewangelistów. Z lewej strony na łuku tęczowym znajduje się ciekawa kontrreformacyjna ambona.
Tuż przy kościele znajduje się ciekawa figura świętego Jana Nepomucena, którą także fotografuję. Rzeźba ta powstała w 1812 roku. Po drugiej stronie drogi znajduje się wspomniany przeze mnie budynek plebanii, a nad drzwiami wejściowymi do obiektu można zobaczyć herb biskupiego Księstwa Nyskiego.





Ruszam dalej. Teraz już kierować się będę w stronę najważniejszej atrakcji miasta, a mianowicie Zamku Jansky Vrch, ale najpierw mijam budynek sądu, gdzie dziś funkcjonuje Muzeum Miejskie w Javorniku. Dalej rozpoczynam podejście ścieżką edukacyjną w stronę wspomnianego zamku, gdzie docieram bardzo szybko.
Górujący nad miastem obiekt robi niesamowite wrażenie. Pierwotny zamek został zbudowany najprawdopodobniej na przełomie XIII i XIV wieku przez księcia Bolka I Świdnickiego na niskim pod względem wysokości, ale zagospodarowanym i strategicznie ważnym wzniesieniu nad wsią Javornik. Pierwsza pisemna wzmianka pochodzi z 1307 roku. W 1348 roku książę Bolko II Mały przeniósł swoje prawa do zamku biskupowi wrocławskiemu Przecławowi z Pogorzeli , za co mógł zatrzymać zamek w swoim posiadaniu. Po śmierci księcia w 1368 roku zamek trafił w ręce Piastów Niemodlińskich, a w 1371 roku przeszedł w posiadanie Biskupó1) Wrocławskich. Odtąd, aż do 1945 roku był w ich posiadaniu.
W 1428 roku zamek został zdobyty i mocno zniszczony przez husytów powracających z oblężenia Nysy. Biskup Konrad Oleśnicki odkupił za dużą sumę zajętą posiadłość od husytów w 1432 roku. Kapituła wrocławska podjęła następnie decyzję o zburzeniu umocnień zamku, aby nie mógł on ponownie stać się bastionem sił wroga. Biskup zastawił wtedy opuszczony zamek i przyległe wsie, jednak biskup wrocławski Jan IV Roth wykupił ten zastaw i rozpoczął przebudowę zamku na zamek renesansowy.
Następca Rotha, biskup Jan V Thurzo zakończył renowację i udokumentował ten czyn za pomocą dwóch kamiennych płyt wmurowanych w mur zamku. Nadał także Zamkowi Javorník nową nazwę Jansky Vrch (od imienia patrona biskupstwa wrocławskiego i osobistego patrona obu konserwatorów, św. Jana Chrzciciela).
Na początku XVII wieku dokonano dalszych przeróbek konstrukcyjnych. Zamek bez uszkodzeń przetrwał wojnę trzydziestoletnią. W tym czasie tracił już swoje znaczenie militarne, gdyż na wąskim obszarze pierwotnego cypla nie było już miejsca na jego modernizację. Barokową przebudowę zamku rozpoczęto za panowania biskupa Philippa Gottharda von Schaffgotscha, który mieszkał tu od ucieczki z niewoli pruskiej w 1766 r. aż do swojej śmierci. W tym czasie na zamku spotykali się artyści z całego imperium. W 1766 roku Schaffgotsch mianował na kapelmistrza zamkowego kompozytora, skrzypka i dyrygenta słynnego Karla Dittersa von Dittersdorfa. Następca Schaffgotscha, książę-biskup Joseph Christian Franz zu Hohenlohe-Waldenburg-Bartenstein, dokończył przebudowę zamku do obecnego stanu w duchu klasycystycznym i założył tu ogród ozdobny i park w stylu angielskim.
Jansky Vrch pozostał popularną letnią rezydencją biskupów wrocławskich, którzy zatrzymywali się tu zwłaszcza wtedy, gdy warunki pruskie, a później niemieckie nie były dla nich sprzyjające politycznie. Z zamku administrowano także rozległymi majątkami biskupimi w Jesionikach, których względne znaczenie wzrosło wraz z sekularyzacją majątku kościelnego na pruskim Śląsku w 1810 roku.
W XIX wieku zamek otrzymał status ośrodka kultury i edukacji. Kardynał Melchior von Diepenbrock sam był poetą tworzącym w stylu południowoniemieckiego romantyzmu . Za czasów biskupa Heinricha Förstera w latach 1856–1857 mieszkał tu i pisał Joseph von Eichendorff, jeden z najważniejszych niemieckich poetów romantycznych. Dziś na tarasie widokowym przed zamkiem znajduje się pamiątkowa ławka poety. Ostatnim zarządcą zamku był kardynał Adolf Bertram, który mieszkał tu aż do swojej śmierci 6 lipca 1945 roku. Tutaj też został pochowany; jego szczątki przeniesiono do katedry wrocławskiej dopiero 8 listopada 1991 roku.
Uregulowanie stosunków majątkowych z zamkiem po II Wojnie Światowej trwało kilka dekad. W 1959 roku zamek został wydzierżawiony państwu, jednak dopiero w 1984 roku uregulowano wzajemne roszczenia majątkowe czeskiego i polskiego kościoła rzymskokatolickiego, a zamek został całkowicie znacjonalizowany. Od 1 stycznia 2002 roku jest narodowym zabytkiem kultury i funkcjonuje w nim muzeum, które w sezonie można zwiedzać. Ze wspomnianego tarasu, można podziwiać wspaniałą panoramę widokową na miasto.


Na tym nie kończę wycieczki. Dziś postanawiam obejść sobie zamek dookoła, jako, że mam jeszcze sporo czasu. Za zamkiem znajduje się ciekawy park. Wytyczono tutaj alejki spacerowe. Więc warto się przejść. Mijając zamek docieram do źródła Walthera von der Vogelweide’a, który był średniowiecznym poetą, uważanym za najwybitniejszego poetę niemieckiego przed Goethem. Źródło powstało w 1930 roku z okazji 700. rocznicy śmierci tego niemieckiego średniowiecznego poety.
Kawałek dalej wychodzę na szczyt wzniesienia Jansky Vrch, przy którym znajduje się zabytkowa fontanna franciszkańska pochodząca z lat 30. XX wieku. Ten granitowy zbiornik służył jako fontanna do picia dla ptaków. Na jego ścianach wiszą płaskorzeźby zwierząt. Nad fontanną wznosi się tors kolumny, na szczycie której pierwotnie stała figura św. Franciszka z Asyżu, patrona zwierząt i przyrody.


Obchodzę zamek dookoła i postanawiam zejść na rynek, gdzie jeszcze docieram do ciekawego ratusza. Pierwszy obiekt w tym miejscu powstał w 1724 roku za sprawą Lorenza Eynwindera według planów znakomitego nyskiego architekta Michała Kleina. Ratusz uległ zniszczeniu w wyniku pożaru miasta w 1825 roku, a siedem lat później został przebudowany. Ponownej przebudowie ratusz został poddany w 1935 roku i kształt swój zachował do dnia dzisiejszego. Dziś jest to siedziba władz miejskich.
Ciekawostką rynku jest także zabytkowa Kolumna Maryjna, którą wybudowano w 1723 roku na pamiątkę ofiar epidemii dżumy z 1713 r., która nawiedziła miasto. Kolumnę zbudował proboszcz Godfried Josef Lorenz przy znacznym wsparciu finansowym radnego i wytwórcy pierników Augustina Benedikta Hancke. Kolumna wykonana jest z granitu, a sama rzeźba Matki Bożej z piaskowca kłodzkiego. Matka Boża stoi w kontrapoście na półksiężycu spoczywającym na kuli ziemskiej owiniętej wokół węża. W prawej ręce nosi Dzieciątko Jezus, w lewej z berłem trzymanym ukośnie do pasa. Wokół głowy ma metalową aureolę z gwiazdami.


W taki sposób kończę moją dzisiejszą wycieczkę do Raczej Doliny i do Javornika. Super było wrócić w tej miejsca. Cieszę się, że mogłem nieco więcej czasu spędzić w malowniczym miasteczku. Na pewno jeszcze tu wrócę kiedyś z nadzieją na odwidzenie tutejszych muzeów. Tymczasem polecam obie lokalizacje na krótkie popołudniowe wycieczki.