Radziejowa (1266 m.n.p.m.)
Radziejowa to najwyższy szczyt Beskidu Sądeckiego zaliczany do Korony Gór Polski. Zapraszam do lektury relacji z zdobycia tego szczytu w 2017 roku.
Trasa:
Przełęcz Gromadzka – Wielki Rogacz – Radziejowa – Wielki Rogacz – Przełęcz Gromadzka
Długość: ok. 9 km
GOT PTTK: 9 pkt
Szczyty do Korony Gór Polski: 1
Mapa:
Relacja:
W dzisiejszej relacji zapraszam na opis mojego urlopu w 2017 roku, który postanowiłem spędzić w Beskidach. Za bazę wypadową wybrałem sobie Krynicę Zdrój, a plan na wyjazd założyłem sobie dość ambitny, bowiem chciałem zdobyć kilka ważnych szczytów do odznak turystycznych. W poniedziałek (28.08.2017 r.) w godzinach porannych wyruszamy z Nysy w stronę Krynicy Zdrój. Na miejscu melduję się po godzinie 16:00 i w taki sposób rozpoczynam moje wczasy. Udało nam się znaleźć ofertę w świetnej cenie w samym centrum Krynicy i to w samym Hotelu Prezydent. Także idealna baza, jeśli chodzi o wypad w góry, a także odpoczynek i relaks. W Krynicy miałem spędzić osiem dni, nigdy wcześniej tutaj nie byłem, dlatego też cieszę się, że będę mógł poznać nowy region.
Pierwszy dzień minął mi na rozpakowaniu oraz zwiedzaniu Krynicy. Jak się okazuje część miasta jest zagrodzona ze względu na przygotowania do zbliżającego się forum ekonomicznego. Szkoda, bowiem będę miał trochę ograniczone możliwości, jeśli idzie o spacery, ale i tak samo miasteczko robi wrażenie. Na wtorek natomiast zaplanowałem sobie pierwszą wycieczkę. Mój pierwszy cel to najwyższy szczyt Beskidu Sądeckiego – Radziejowa (1266 m.n.p.m.). Wstaję rano, pakuje się, jeszcze szybkie śniadanie i ruszam w stronę Piwnicznej Zdroju oddalonej 40 km od Krynicy. Przejeżdżam przez Muszynę, którą również będę zwiedzać (ale w innym dniu) i malowniczą doliną Popradu jadę w stronę celu.
Wyjście na trasę zaplanowałem sobie z Przełęczy Gromadzkiej. Trochę poszukiwałem informacji skąd najlepiej wyruszyć na Radziejową i wybór padł właśnie na wspomnianą wyżej przełęcz. Na miejscu melduję się o godz. 11:30. Zostawiam samochód na znajdującym się tutaj parkingu. Ubieram buty trekkingowe, zabieram plecak i ruszam w drogę. Sama przełęcz Gromadzka położona jest na wysokości 931 m.n.p.m. Przed nami więc ponad 300 metrów różnicy podejść na dystansie 4,5 km. Na pierwszy dzień wędrówki w sam raz. Pogoda od samego rana nam dopisuje. Słońce świeci, jest ciepło, ale nie za gorąco. Ruszamy więc za znakami niebieskiego szlaku turystycznego. Po kilkuset metrach z lewej strony wyłania się pierwsza panorama widokowa i to od razu z widokiem na Tatry. Zachwycony widokiem, robię kilka zdjęć i ruszam dalej.
Od samego początku trasy towarzyszy mi również czerwony szlak turystyczny, który w pewnym momencie na rozwidleniu skręca w lewo, a niebieski natomiast skręca w prawo. Do tego momentu szło mi się całkiem przyjemnie, bez większych podejść. Natomiast tuż za rozwidleniem zaczyna się podejście. Idąc dalej spokojnie pokonuję kolejne metry przewyższenia, a po pewnym czasie za moimi plecami wyłania się niesamowita panorama widokowa na okoliczne szczyty. Ponadto na horyzoncie wyłaniają się Trzy Korony w Pieninach. Postanawiam więc zatrzymać się na dłuższą przerwę aby zrobić kilka zdjęć.
Po przerwie ruszam w dalszą drogę. Co jakiś czas obracam się by podziwiać panoramę widokową za mną. Robię także pamiątkowe zdjęcia. I tak wędrując o 12:30 staję na szczycie Małego Rogacza (1162 m.n.p.m.). Jest to mało wybitny wierzchołek w głównym grzbiecie Pasma Radziejowej. Znajduje się na południe od Wielkiego Rogacza (1182 m.n.p.m.), od którego oddziela go płytka przełęcz Obrazek (1140 m). Z południowych stoków Małego Rogacza otwierają się szerokie panoramy widokowe, gdyż zostały one spustoszone przez ogromne wiatrołomy. Znajduje się na nich wiele dróg leśnych, którymi zwożono drzewo z wiatrołomów. Przystaję na chwilę na szczycie aby zrobić zdjęcia przy tabliczce, a po chwili ruszam dalej.
Idąc dalej po przejściu 500 metrów staję na szczycie Wielkiego Rogacza (1182 m.n.p.m.). Jest to szczyt położony pomiędzy Radziejową (1266 m.n.p.m.), od której oddzielony jest przełęczą Żłobki (1106 m.n.p.m.), a Małym Rogaczem (1162 m.n.p.m.), od którego oddziela go Przełęcz Obrazek (1140 m.n.p.m.). Wielki Rogacz ma dwa wierzchołki: wyższy zachodni i niższy wschodni. Wraz z Małym Rogaczem są trzy wierzchołki i jak pisze Bogdan Mościcki, autor przewodnika „Beskid Sądecki” … z której by więc strony nie patrzeć, dwa z nich są widoczne.
W międzyczasie zza drzew wyłonił się także wierzchołek Radziejowej z charakterystyczną wieżą widokową. Na Wielkim Rogaczu robię także pamiątkowe zdjęcia i ruszam w dalszą drogę. Kawałek wędruję płaską ścieżką oferującą świetną panoramę widokową na okoliczne góry. W oddali widoczne także Tatry. Tak więc nie pozostaje mi nic innego jak zatrzymywać się co jakiś czas aby zrobić pamiątkowe zdjęcia.
Idąc dalej docieram do miejsca w którym wyłania się w pełnej okazałości górujący wierzchołek Radziejowej. Ku mojemu zdziwieniu aby tam się dostać będę musiał jeszcze zejść na przełęcz, która po sprawdzeniu na mapie nazywa się Przełęczą Żłobki, by następnie wdrapać się na Radziejową. Z miejsca tego także roztacza się panorama na Trzy Korony i pasmo Pienin oraz Gorców z charakterystycznym Gorcem (1228 m.n.p.m.). Rozpoczynam zejście na przełęcz, gdzie po chwili docieram i tutaj postanawiam zrobić sobie chwilę przerwy gdyż przede mną teraz spore podejście na wierzchołek Radziejowej (160 metrów przewyższenia, a 900 metrów do szczytu).
Po przerwie rozpoczynam ostatnie dziś podejście, tym razem bezpośrednio na wierzchołek Radziejowej. Powoli, systematycznie zdobywam wysokość. Co jakiś czas zatrzymuję się aby podziwiać świetne widoki na okoliczne góry.
O godzinie 13:30 staję na szczycie najwyższego szczytu Beskidu Sądeckiego – Radziejowej (1266 m.n.p.n.). Nazwa szczytu pochodzi od osoby o nazwisku lub przydomku Radziej. Góra leży w głównym grzbiecie Pasma Radziejowej, pomiędzy Wielkim Rogaczem, od którego oddziela ją przełęcz Żłobki, a masywem Złomistego Wierchu, położonego za Przełęczą Długą. Przed Przełęczą Długą znajduje się jeszcze niewybitna kulminacja Małej Radziejowej. Radziejowa zbudowana jest z piaskowców. Zarówno wierzchołek, jak i stoki Radziejowej są niemal całkowicie porośnięte lasem. Dużą osobliwością jest jedyne w całej Polsce stanowisko pierwiosnka omączonego. Znajduje się na niewielkiej polanie na wysokości 800 m. Odkryte zostało w 1959 r., później wielokrotnie potwierdzone (m.in. w 2000 r.).
W 2006 r. na Radziejowej oddana została do użytku drewniana wieża widokowa o wysokości około 20 m. W czerwcu 2010 roku została poważnie uszkodzona, prawdopodobnie przez piorun. Po gruntownym remoncie znów udostępniona jest dla turystów (stan na 2017 rok). Na szczycie jest kilka osób, na chwilę przysiadam by odpocząć po ciężkim podejściu, które i tak udało mi się w miarę sprawnie i szybko pokonać. Po kilku minutach przerwy postanawiam wejść na wieżę widokową.
Z samej wieży roztacza się niesamowita panorama widokowa na wszystkie strony. Doskonale widać Beskid Sądecki, Pieniny, Gorce, w oddali także i Tatry. Spędzam tutaj dłuższą chwilę, wszak nie śpieszy mi się nigdzie, dlatego też mogę sobie na to pozwolić. Robię pamiątkowe zdjęcia i podziwiam widoki. Po zejściu chwilę spędzam jeszcze na szczycie na odpoczynku. Robię pamiątkowe zdjęcia przy tabliczkach szczytu, a także przyglądam się pomnikowi 1000-lecia Polski.
W taki sposób kończę mój pobyt na szczycie. Postanawiam wyruszyć w drogę powrotną do samochodu. Innej trasy na parking jak ta którą szedłem nie ma, dlatego też wiem co przede mną i powoli zmierzam w stronę pozostawionego na parkingu samochodu. Szybko udaje mi się zejść z Radziejowej, po chwili docieram także na Wielkiego Rogacza i tutaj rozpoczynam spokojne zejście w stronę rozwidlenia szlaków. Spokojne, gdyż co jakiś czas się zatrzymuję, aby zrobić jakieś zdjęcia.
O godzinie 15:40 docieram do samochodu. Chowam plecak i ruszam w stronę Piwnicznej Zdroju, gdzie jeszcze planuję dziś spędzić trochę czasu. Na początek jednak udaję się do Bacówki na Obidzy, aby potwierdzić pieczątką zdobycie Radziejowej. Po wyjściu z bacówki ruszamy do Piwnicznej, gdzie udaję się na obiad i mały spacer. A następnie malowniczą doliną Popradu wracam do Krynicy, gdzie spędzam resztę dnia na odpoczynku.
W taki sposób można powiedzieć minął mój pierwszy pełny dzień tegorocznego urlopu w Beskidach. Na samą Radziejową na pewno jeszcze kiedyś wrócę bowiem widoki ze szczytu są niesamowite. Polecam jak najbardziej wycieczkę w ten piękny region.
Bardzo fajna relacja – w tym roku planuję wyjazd w góry, może skuszę się właśnie na ten szlak? W zeszłym roku zdecydowałam się na wypoczynek w Borach Tucholskich, też jest tam gdzie potrekkingować 🙂 Pozdrowienia!
Polecamy Beskid Sądecki. Przepiękne tereny i jest gdzie wędrować 🙂