Rudawiec (1106 m.n.p.m.)
Rudawiec (1106 m n.p.m.) jest to trzeci co do wysokości szczyt Gór Bialskich, zaliczany jednak do Korony Gór Polski. Zapraszam do lektury kolejnej górskiej relacji.
Trasa:
Bielice – Rudawiec – Bielice
Długość: ok. 9 km
Punkty GOT: 12 pkt.
Szczyty do Korony Gór Polski: 1
Mapa:
Relacja:
W dzisiejszej relacji zapraszam na pierwszą część opisu drugiej górskiej wyprawy zorganizowanej przez Miejskie Koło PTTK Tryton w Nysie. Tym razem celem Trytonków były Góry Bialskie oraz Złote i oczywiście najwyższe szczyty zaliczane do Korony Gór Polski – bo czy faktycznie najwyższe to z tym w tych pasmach jest różnie. Sobota (03.09.2016) spotykam się z członkami Miejskiego Koła PTTK Tryton w Nysie tuż przed godziną 8:00 na nyskim rynku. Zanim jednak wsiądziemy do autobusu i wyruszymy w kierunku Bielic, przygotowano miłą niespodziankę dla jednego z naszych członków – Zbyszka, który dzień wcześniej obchodził swoje 60 urodziny. Wszyscy razem odśpiewaliśmy sto lat Zbyszkowi, a zarząd wręczył skromny upominek od wszystkich Trytonków.
Takim miłym akcentem rozpoczęliśmy kolejną wycieczkę. Wsiadamy do autobusu i ruszamy w stronę Bielic. Tradycyjnie po drodze odbywa się konkurs z losowaniem nagród. Uczestnicy otrzymują informatory krajoznawcze, a przewodnicy opowiadają ciekawostki o mijanych obiektach. W Bielicach zatrzymujemy się na chwilę przy słynnej Chacie Cyborga, aby przygotować menu, gdyż jest już poza sezonem, a po naszej dzisiejszej wycieczce w planie jest obiad właśnie w tym obiekcie. Po krótkiej przerwie ruszamy dalej na parking na końcu miejscowości, gdzie meldujemy się o godzinie 10:15.
Wysiadamy z autobusu, zbieramy się w grupę chwilę jeszcze nasz kierownik opowiada o planie i powoli ruszamy w drogę za znakami zielonego szlaku turystycznego, który ma nas doprowadzić na wierzchołek Rudawca (1106 m.n.p.m.). Pogoda jest dziś bardzo dobra, nie jest gorąco, ani też zimno. Idealnie widać Kowadło, więc można się spodziewać ciekawych widoków z szczytu, ale najpierw Rudawiec.
Początkowo trasa wiedzie nas dość łagodnie, spacerujemy sobie lasem po drodze mijając niewielki zbiornik wodny. Zatrzymujemy się co jakiś czas, aby zrobić sobie zdjęcia. Sam wędruję na końcu razem z Marcinem i Markiem, aby zamknąć grupę. Przechodzimy również obok krzyża pasyjnego, do którego oczywiście podchodzimy, aby zrobić zdjęcia i zapoznać się z informacjami zawartymi na tablicy według której znajdujemy się na obszarze dawnej Kolonii Nowa Biela (Nowe Bielice), która powstała w latach 1792-1797 przy południowym końcu wsi Bielice w wąskiej górskiej dolinie oraz przy drodze wiodącej w kierunku szczytów Pasiecznej i Smereka.
Tu też w 2 połowie XX wieku stała drewniana kaplica pod wezwaniem św. Anny z niewielką dzwonnicą tuż nad wejście. Tuż przy kaplicy istniał dom, w którym według przekazów w 1693 roku urodził się wybitny rzeźbiarz tych ziem Michał Klahr. Rzeźbił głównie w drewnie. Dopiero pod koniec życia wykonał dla Lądka kilka rzeźb z kamienia. Jego ostatnim dużym dziełem jest kamienna figura wotywna – pomnik Trójcy Świętej, stojąca na lądeckim rynku. Michał Klahr umarł w Lądku w wieku 49 lat i tam też został pochowany.
W latach 1883-1912 była to niewielka osada z zagęszczoną dwustronną zabudową. Układ kolonii zachowany został do połowy XX wieku. Po 1945 wieś nie została zasiedlona ze względu na surowe warunki gospodarowania. Resztki zabudowy i drewnianą kaplicę rozebrały Wojska Ochrony Pogranicza. Okolica jest już bezludna. O bytności ludzi i dawnej Bieli świadczą tylko resztki kamiennych fundamentów, które możemy dostrzec w zaroślach po obu stronach rzeki. Ciekawa historia, którą z zaciekawieniem czytamy. Część grupy jest już jednak sporo przed nami, dlatego chwilę później ruszamy w dalszą drogę..
Po ponad kilometrowym marszu nasz szlak skręca w prawo i jak do tej pory szliśmy spokojnie po płaskim, tak teraz ruszamy ostro w górę. Do pokonania mamy prawie 400 metrów przewyższenia, na dystansie ok. 4,5 km na całej trasie z Bielic na Rudawiec. Póki co było łatwo, teraz już na pewno będzie trochę ciężej. Powoli idziemy jednak dalej, a nasza grupa trochę się rozciąga. Ja osobiście idę z tyłu razem z Markiem i Marcinem zamykając grupę. Co jakiś czas zatrzymujemy się aby złapać oddech, wykorzystując te krótkie przerwy odwracamy się i robimy zdjęcia wyłaniających się widoków na okolicę.
Pierwszą dłuższą przerwę robimy po kolejnym kilometrze tuż przy tablicy informującej nas, że wchodzimy na teren rezerwatu przyrody „Puszcza Śnieżnej Białki”. Tutaj nasz kierownik zarządza tzw. wkupienie się uczestników wycieczki, którzy po raz pierwszy wybrali się z Kołem PTTK Tryton w góry. Na czym polega to wkupienie? Otóż można opowiedzieć kawał czy zaśpiewać albo zatańczyć. Przeważnie kończy się na tym pierwszym. Po przerwie ruszamy w dalszą drogę.
Szlak dalej prowadzi nas ku górze, dzięki czemu systematycznie zdobywamy wysokość. Pokonujemy kolejny kilometr, po którym docieramy do wypłaszczenia oraz do słupków granicznych, to znak, że jesteśmy już na granicy i teraz wędrować będziemy właśnie granicą w stronę Rudawca. Wędrując zdobywamy pierwszy szczyt na dzisiejszej trasie – Iwinkę (1079 m.n.p.m.) zaliczaną do Tysięczników Ziemi Kłodzkiej.
Kilka minut po godzinie 12:00 osiągamy nasz cel – Rudawiec (1106 m.n.p.m.). Jest to trzeci co do wysokości szczyt Gór Bialskich. Według regionalizacji fizycznogeograficznej Polski J. Kondrackiego znajduje się w Górach Złotych. Wyższa od niego jest Travna hora (1121 m.n.p.m.), a po polskiej stronie granicy jej drugorzędny wierzchołek – Postawna (1117 m.n.p.m.) oraz Brusek (1116 m.n.p.m.). Ze względu na to, że przez żaden z wymienionych szczytów nie przebiega znakowany szlak turystyczny, dlatego to właśnie Rudawiec (1106 m.n.p.m.) zaliczany jest do Korony Gór Polski, dzięki czemu stał się reprezentantem małych Gór Bialskich (gór które według regionalizacji J. Kondrackiego wchodzą w skład Gór Złotych, podobnie też uważają Czesi, u których znajdują się jedne „Rychlebskie Hory”).
Rudawiec jest kulminacją rozległego, silnie urzeźbionego masywu i stanowi zwornik trzech grzbietów: pasma Rudych Krzyży (1053 m.n.p.m.), grzbietu Iwinki (1079 m n.p.m.) oraz krótkiego grzbietu Białej Kopy (1033 m.n.p.m.). Masyw zbudowany jest w całości z łupków metamorficznych oraz gnejsów gierałtowskich i porośnięty w większości przez lasy regla dolnego, a w partiach szczytowych rzadkim lasem regla górnego. Północne i wschodnie zbocza góry porasta Puszcza Jaworowa, której najbardziej cenne fragmenty objęte są ochroną jako rezerwat przyrody Puszcza Śnieżnej Białki.
Niestety z samego szczytu nie ma żadnych widoków, mieliśmy również informację, że przy tablicy na szczycie znajdowała się również pieczątka – dziś już jej nie ma. Kierownik zarządza jednak kolejną przerwę, jest czas na posiłek oraz na kolejne miłe uroczystości. Zarząd koła wręcza legitymacje nowym członkom, organizujemy również mały konkurs dla uczestników wycieczki z pytaniami dotyczącymi Rudawca. Zdobycie szczytu nie mogłoby się obyć od tradycyjnego już pasowania na zdobywcę. Każdy z uczestników wycieczki dostaje okolicznościowy certyfikat potwierdzający zdobycie szczytu oraz zostaje pasowany. Robimy sobie również pamiątkowe zdjęcia.
Na szczycie spędzamy niecałe 30 minut. Po przerwie zbieramy się i ruszamy w drogę powrotną. Osobiście robię jeszcze kilka ostatnich fotek samego szczytu i ruszam za grupą. Wracać na parking w Bielicach będziemy tą samą drogą, którą tutaj wchodziliśmy. Także na początek droga granicą w kierunku Iwinki (1079 m.n.p.m.), tuż za którą nasz szlak skręci w lewo by powoli sprowadzać nas w stronę Bielic.
Schodząc podziwiamy wyłaniające się co jakiś czas panoramy widokowe na okolice – oczywiście robię też pamiątkowe zdjęcia. Droga do wypłaszczenia zajmuje nam godzinę. Po zejściu robimy krótką przerwę, gdyż kilka osób schodzi trochę wolniej od pozostałej części grupy. Zbieramy się w całość i ruszamy spokojnie w stronę parkingu, gdzie docieramy po niecałych 20 minutach.
W taki sposób kończymy pierwszą część naszej dzisiejszej wycieczki. Rudawiec zaliczany do Korony Gór Polski zdobyty. Na parkingu robimy sobie kolejną przerwę, część osób decyduje się na zejście asfaltem do Chaty Cyborga, większa część jednak po chwili rusza na drugi dzisiejszy cel, czyli Kowadło (989 m.n.p.m.) również zaliczane do Korony Gór Polski, ale o tym już w osobnej relacji.
To była piękna wycieczka.
Super relacja, aż się chce ruszać w trasę 🙂
Marcin
Świetna wycieczka jak pozostałe inne które za niedługo pojawią się na blogu 🙂