Smrk (1125 m n.p.m.)
Smrk (1125 m n.p.m.) to szczyt o wysokości 1127 m n.p.m. w Rychlebskich Horach w Sudetach Wschodnich, w odległości kilkuset metrów od granicy z Polską.
Trasa:
Lipova Lazne (Horni Lipvoa) – Lesni Bar – Smrk – Przełęcz Trzech Granic – Brusek – Schronisko Paprsek
Długość: ok. 8,5 km.
Punkty GOT: 14 pkt.
Mapa:
Relacja:
W dzisiejszej relacji zapraszam na opis wycieczki jaką odbyłem wspólnie z Oddziałem PTTK Tryton w Nysie w ramach stworzonego przeze mnie cyklu – Szlakiem Korony Sudetów. Wycieczka dla mnie wyjątkowa bowiem nie dość, że to głównie mi przypadło ją poprowadzić (jako Przodownik Turystyki Górskiej) to również jest to ostatni szczyt, którego brakuje mi do zdobycia Korony Sudetów.
Tak więc z nadzieją na świetną wycieczkę w sobotę (07.09.2019 r.) wczesnym rankiem spotykam się w naszym tradycyjnym punkcie spotkań w Nysie. Dziś niewielką grupą i małym busem ruszymy na podbój Gór Złotych i zdobycia szczytu Smrk (1125 m.n.p.m.). Kilka minut po godzinie 8:00 busem ruszamy w stronę Głuchołaz i dalej w kierunku Czech. Po drodze przypadło mi opowiadać o ciekawostkach krajoznawczych. Tradycyjnie odbył się również konkurs krajoznawczy, a każdy uczestnik otrzymał pamiątkową nagrodę.
Na start trasy wyznaczona została miejscowość Lipova Lazne i dzielnica Horni Lipova tuż przy stacji kolejowej. Wysiadamy, zbieramy grupę i za znakami ścieżki rowerowej kierujemy w stronę naszego celu czyli szczytu Smrk. Niestety po wyjściu z busa okazało się, że pogoda nam dziś nie sprzyja i zaczyna padać. To nas jednak nie zniechęciło i wyruszyliśmy w góry. Trasa wiedzie nas asfaltem, deszcz niestety cały czas pada, a po kilkuset metrach docieramy do miejsca gdzie do drzewa przymocowane są kije nordic walking. Te można sobie wypożyczyć (wrzucając do puszki pieniądze za wypożyczenie) i z nimi udać się do tzw. Leśnego Baru.

Ruszamy dalej i ścieżką rowerową rozpoczynamy podejście do wspomnianego wyżej Leśnego Baru. Jest to mini schronisko w formie wiaty, wyjątkowe ze względu na fakt iż brakuje tutaj jakiejkolwiek obsługi. Wszystko robi się tutaj samemu. Właściciel obiektu co jakiś czas dowozi towar, który można nabyć wrzucając oczywiście pieniążki do puszki. Tutaj postanawiamy zrobić krótką przerwę i schować się przed deszczem – w środku natomiast biesiaduje grupa Czechów – jak się okazuje trafiliśmy na kawalerski.

Krótka przerwa w Leśnym Barze na pieczątki, pamiątkowe zdjęcie i za wskazówkami właściciela, który akurat dowiózł towar ruszamy ścieżką w stronę Smrka. Idąc pokonujemy systematycznie różnicę wysokości, po drodze robiąc krótkie przerwy podczas których przedstawiam ciekawostki związane z Górami Złotymi.
W końcu udaje nam się osiągnąć cel, kilka minut po godzinie 11:00 kolejny szczyt do Korony Sudetów zostaje zdobyty przez Trytonków, a ja tym samym kończę swoją przygodę z Koroną Sudetów – ostatni szczyt zdobyty!
Sam Smrk (1125 m.n.p.m.) to szczyt w Górach Złotych w Sudetach Wschodnich. Natomiast warto wiedzieć, że w zależności od tego, gdzie przebiega granica między Górami Złotymi a Bialskimi, co jest od dawna kwestią sporną, Smrk jest najwyższym szczytem albo tych pierwszych, albo drugich. Zgodnie z punktem widzenia preferowanym przez Czechów oraz niektóre polskie opracowania oba te pasma górskie stanowią całość, nazwaną w jęz. czeskim Rychlebské hory, i w takim przypadku Smrek jest najwyższym szczytem tego pasma.
Szczyt należy do najbardziej płaskich w Sudetach. Nie przebiega przez niego żaden szlak turystyczny, jednak w odległości około 100 m od płaszczyzny wierzchołkowej biegnie czeska ścieżka turystyczna znakowana kolorem czerwonym. Na szczycie spędzamy dosłownie kilka chwil w oczekiwaniu aż cała grupa nam się zejdzie bowiem na podejściu trochę się rozciągnęła, robimy pamiątkowe zdjęcia i ruszamy w dalszą drogę.

Teraz kierujemy się w stronę Przełęczy Trzech Granic, której nazwa bierze się od tego, że kiedyś stykały się tu granice: Śląska, Morwa i Ziemi Kłodzkiej. Z Przełęczy natomiast ścieżką graniczą ruszamy w stronę Burska, na którym spędzamy kilka chwil na robieniu fotek po czym ruszamy dalej tą samą ścieżką w kierunku Postawnej i Travnej Hory. Oba szczyty mijamy, a naszym celem jest Chata Paprsek. Niestety pogoda nie poprawia się, cały czas od samego początku naszej wycieczki pada deszcz. Nie ma też żadnych widoków – szkoda, ale nie poddajemy się i wędrujemy dalej.



Idąc wzdłuż granicy, docieramy do dróżki która skręca w lewo i doprowadza nas do czerwonego szlaku turystycznego, który wyprowadza nas na szczyt Palasa (1027 m.n.p.m.). Jest to szczyt w czeskich Górach Złotych. Poza małym obszarem porośnięty jest lasem iglastym w stopniu uniemożliwiającym obserwację okolicy.
Mokrzy ale szczęśliwi w końcu docieramy do Chaty Paprsek. Jest to górskie schronisko turystyczne w czeskich Górach Złotych. Decyzja o budowie schroniska zapadła na początku lat 30. XX wieku. Przedstawiciele MSSGV ze Starego Miesta pod Sněžníkem postanowili zbudować nowe górskie schronisko na obszarze licznie odwiedzanym przez turystów czeskich i z pruskiego Śląska.
Schronisko miało być wyposażone w ciepłą i zimną wodę, instalację elektryczną i centralnego ogrzewania. W sąsiedztwie schroniska postanowiono zbudować własną elektrownię i ujęcie wodne. Mistrz budowlany Otto Heldovi z Hanušovic, wykonał projekt schroniska o konstrukcji drewnianej na podmurówce, schronisko wyglądem nawiązywało do stylu szwajcarskiego. Jesienią 1931 r. stowarzyszenie zatwierdziło wniosek dotyczący zakupu gruntów. Uroczyste otwarcie schroniska nastąpiło 21 sierpnia 1932 roku. Nowy obiekt położony w bliskiej odległości od szczytu wzniesienia Pałasz (1021 m n.p.m.), został nazwany Schleslerhaus (Śląski Dom).
Schronisko było dobrze wyposażone pod względem turystyki letniej i sportów zimowych posiadało ciepłą i zimną wodą oraz własną elektryczność. Oprócz restauracji posiadało 8 oddzielnych pokoi z 40 łóżkami, dwa pokoje wieloosobowe z 36 dodatkowych łóżkami, kuchnię i zaplecze gospodarcze.
Pod koniec maja 1945 roku, schronisko staje się własnością państwa. W tym czasie, zmienia nazwę U Ráje. Po 1948 często zmieniają się zarządcy obiektu jednym z nich są lasy państwowe, ostatecznie obiekt staje się własnością przedsiębiorstwa TOS Olomoucp. W drugiej połowie lat 70. XX wieku dobudowano nowe budynki, zwiększono liczbę miejsc oraz w sąsiedztwie schroniska zbudowano trasę narciarską z wyciągiem o długości 500 m. Od 1993 roku obiekt sprzedano dla przedsiębiorstwa Mika Ltd.
Na miejscu ogłaszamy dłuższą przerwę na odpoczynek i ewentualny obiad. Podczas pobytu w schronisku czas minął na rozmowach i potwierdzaniu książeczek, a także rozdane zostały pamiątkowe certyfikaty zdobywcy Smrka.


Co dobre szybko się kończy. Około 15:00 nasza grupa zebrała się i ruszyła w stronę autobusu, po drodze większość jeszcze odwiedziła znajdującą się w pobliżu schroniska kapliczkę św. Krzysztofa. Czas jednak było wracać. W drodze powrotnej przygotowałem jeszcze dla uczestników wycieczki niespodziankę. Niestety nie udało się jej w pełni zrealizować. W planach mieliśmy udać się na krótki spacer po niewielkiej ale bardzo uroczej miejscowości – Branna. Jak się okazało w miejscowości trwały akurat zawody starych motocykli. Udało nam się jednak znaleźć dogodne miejsce na górce z której roztaczała się świetna panorama na miejscowość i tutaj właśnie przybliżyłem wszystkim uczestnikom historię tego miejsca.


Następnie przez Przełęcz Ramzovską ruszyliśmy w stronę Nysy, po drodze zatrzymując się jeszcze w sklepie na granicy na małe zakupy. Kolejny turystyczny dzień dobiegł końca. Mimo braku pogody wycieczkę zapisuję na plus – przede wszystkim dlatego, że udało się zdobyć Koronę Sudetów! A na szczyt na pewno jeszcze kiedyś wrócę z nadzieją na lepsze widoki.