Śnieżnik (1425 m n.p.m.)

Śnieżnik (1425 m n.p.m.) po czesku Kralicky Sneznik to najwyższy, graniczny szczyt Sudetów Wschodnich i Masywu Śnieżnika. Zapraszam do lektury.

Trasa:

Międzygórze – Schronisko na Hali pod Śnieżnikiem – Śnieżnik – Schronisko na Hali Pod Śnieżnikiem – Międzygórze (drogą transportową)

Długość: ok. 14 km

Punkty GOT: 29 pkt.

Szczyty do Korony Gór Polski: 1

Szczyty do Korony Sudetów: 1

Mapa:

Relacja:

Pierwszy weekend po Świętach Wielkanocnych, a dokładnie niedziela (23.04.2017 r.) zgodnie z planem Jerzego Kiełba (z Oddziału PTTK Tryton w Nysie) spotykamy się na nyskim rynku o godzinie 8:00, a nasz cel to najwyższy szczyt Sudetów Wschodnich – Śnieżnik (1425 m.n.p.m.). Szybko pakujemy się do autobusu i ruszamy w stronę Międzygórza skąd mamy wyruszyć na szlak. Oczywiście po drodze tradycyjnie odbywają się różnego rodzaju konkursy z zakresu wiedzy krajoznawczej.

W taki sposób bardzo szybko mija nam droga i już o godzinie 10:00 jesteśmy w Międzygórzu. Dojeżdżamy na sam koniec miejscowości na parking skąd mamy wyruszyć czerwonym Głównym Szlakiem Sudeckim na szczyt. Na miejscu okazuje się że w Masywie Śnieżnika jest jeszcze bardzo dużo śniegu, jednak to nas nie zniechęca – wręcz przeciwnie. Pogoda nam również dopisuje więc spodziewamy się świetnych widoków.

Trytonki ruszają na szlak.
Trytonki ruszają na szlak.

Ruszamy w drogę z początku spokojnie płasko, jednak sam wiem, że potrwa to tylko chwilę, bowiem już po chwili naszym oczom wyłoni się spore podejście – przez śnieg poziom trudności na nim zwiększy się dwukrotnie. Podejście pokonujemy jednak całkiem sprawnie, a już na wypłaszczeniu zatrzymujemy się na znajdujących się tutaj ławeczkach aby zrobić sobie krótką przerwę. Podczas przerwy wysłuchujemy kilku informacji krajoznawczych, a po chwili ruszamy w dalszą drogę za znakami czerwonego szlaku turystycznego. Na trasie zaczynają się pojawiać pierwsze panoramy widokowe na okoliczne szczyty.

Już za chwilę - mocno w górę.
Już za chwilę – mocno w górę.
Igliczna (845 m.n.p.m.) i tamtejsze sanktuarium.
Igliczna (845 m.n.p.m.) i tamtejsze sanktuarium.

Wędrując dalej szlak skręca w prawo i zaczyna piąć się coraz wyżej. Wędrujemy dość wąską ścieżką. Śniegu w tym miejscu jest bardzo dużo, ale gęsiego jakoś pokonujemy kolejne metry w stronę Schroniska PTTK „Na Śnieżniku”. Po drodze mijamy również świetny punkt widokowy na stokach Średniaka (1210 m.n.p.m.), skąd roztacza się przepiękna panorama na Śnieżnik Mały (1326 m.n.p.m.). Oczywiście zatrzymujemy się tutaj na chwilę aby zrobić pamiątkowe zdjęcia po czym ruszamy dalej.

Ciekawa ta ścieżka.
Ciekawa ta ścieżka.
Widok na Śnieżnik Mały.
Widok na Śnieżnik Mały.

Tuż za punktem widokowym wyłania się kolejne cięższe podejście, a naszym oczom ukazuje się widok na schronisko. Mniej więcej w połowie zatrzymujemy się na chwilę, aby zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie. Pogoda jest idealna, więc liczę na to, że będąc tym razem na Śnieżniku uda mi się zobaczyć widoki z wierzchołka (dwukrotnie przez mgłę nie było to możliwe). Docierając do schroniska nie zatrzymujemy się w nim, robimy sobie tylko krótką przerwę przed obiektem aby chwilę odpocząć. Kilka minut później ruszamy w dalszą drogę. Przed nami ostatnie podejście na wierzchołek najwyższego szczytu Sudetów Wschodnich, zaliczanego do Korony Gór Polski.

Trytonki pod schroniskiem na Hali Śnieżnickiej.
Trytonki pod schroniskiem na Hali Śnieżnickiej.

Wędrując dalej na podejściu pojawiają się kolejne ciekawe panoramy widokowe m.in. na Śnieżnik Mały, Trójmorski Wierch z wieżą widokową czy też na najnowszą atrakcję turystyczną okolicy czyli Sky Walk – ścieżkę w obłokach. Oczywiście zatrzymujemy się co chwilę aby zrobić sobie pamiątkowe zdjęcia.

Panorama z drogi na Śnieżnik.
Panorama z drogi na Śnieżnik.
Sky Walk ścieżka w chmurach.
Sky Walk ścieżka w chmurach.
Trójmorski Wierch i wieża widokowa.
Trójmorski Wierch i wieża widokowa.
Razem z Marcinem.
Razem z Marcinem.

Kwadrans po godzinie 13.00 Śnieżnik (1425 m.n.p.m.) zostaje zdobyty! Jest to najwyższy szczyt polskich Sudetów Wschodnich. Jest on najwyższym szczytem masywu i 17. co do wysokości w całych Sudetach. Jest także jedyną górą w masywie, która wystaje ponad górną granicę lasu. Śnieżnik musiał być znany turystom już pod koniec XVIII wieku – z tego okresu pochodzą pierwsze utrwalone informacje. Prawdziwy rozkwit turystyki rozpoczął się z rokiem 1838, kiedy to Śnieżnik i jego okolice stały się własnością księżniczki Marianny Orańskiej. Szczyt stał się modnym celem wędrówek – między innymi podziwiano na nim wschody i zachody słońca. W 1871 roku na zlecenie księżnej zbudowano na Hali pod Śnieżnikiem schronisko, które stoi do dziś.

Śnieżnik był tak popularny, że w latach 1895–1899 zbudowano tutaj kamienną wieżę widokową w kształcie cylindrycznej baszty. Wzniesiona została z inicjatywy Kłodzkiego Towarzystwa Górskiego i miała służyć podniesieniu atrakcyjności wycieczek na szczyt. Potężna konstrukcja, nawiązująca do modnego wówczas romantycznego stylu naśladującego średniowiecze, miała 6 kondygnacji i wysokość 33,5 m. Nadano jej imię cesarza Wilhelma I i dobudowano budynek mieszczący małe schronisko. W 1912 roku po czeskiej (wówczas austro-węgierskiej) stronie, w pobliżu źródeł Morawy, MSSGV oddało do użytku kolejne schronisko –Liechtenstein.

Po II wojnie światowej infrastruktura turystyczna zaczęła podupadać. W 1971 roku rozebrano czeskie schronisko (do dziś widoczne są fundamenty), a 11 października 1973 r. wysadzono w powietrze zaniedbaną, rozpadającą się wieżę widokową. Jej resztki tworzą dziś kulminację na kopule szczytowej. Dla Czechów symbolem Śnieżnika jest kamienna rzeźba słonia stojąca obok fundamentów schroniska po czeskiej stronie granicy. Rzeźbę ustawili w 1932 roku członkowie grupy artystycznej Jescher zaprzyjaźnieni z dzierżawcą schroniska Liechtensteina Oskarem Gutwinskim. Nazwa grupy miała pochodzić od odgłosu (w języku niemieckim), który wydaje kichający słoń.

Na górze jest bardzo wietrznie, niestety mgła zasłania nam również część widoków, chociaż te co jakiś czas się odsłaniają. Ze względu na fakt, że przez wiatr jest bardzo zimno, wysłuchujemy tylko informacji o szczycie robimy szybko pamiątkowe zdjęcia na pozostałościach po wieży widokowej oraz organizujemy szybkie pasowanie na zdobywców szczytu, kierownicy wycieczki wręczają również okolicznościowe certyfikaty, a po wszystkim uczestnicy wycieczki dla zabawy zaczynają tańczyć na szczycie. Takim miłym i nietypowym akcentem kończymy nasz pobyt na wierzchołku i ruszamy w dalszą drogę, bowiem przed nami teraz jeszcze zejście do źródeł Morawy oraz do ruin schroniska Liechtenstein, które obfituje we wspaniałe panoramy widokowe.

Trytonki na szczycie Śnieżnika (1425 m.n.p.m.)
Trytonki na szczycie Śnieżnika (1425 m.n.p.m.)
Pasowanie na zdobywcę Śnieżnika.
Pasowanie na zdobywcę Śnieżnika.
Takiej sytuacji jeszcze nie było Trytonki tańczą w górach.
Takiej sytuacji jeszcze nie było Trytonki tańczą w górach.
Panorama widokowa, z lewej Bukova Hora (958 m.n.p.m.) z prawej Suchy Vrch (995 m.n.p.m.).
Panorama widokowa, z lewej Bukova Hora (958 m.n.p.m.) z prawej Suchy Vrch (995 m.n.p.m.).
Panorama na Wysoki Jesionik.
Panorama na Wysoki Jesionik.
Widoki w stronę Seraka i Keprnika.
Widoki w stronę Seraka i Keprnika.
Widoki z drogi do Źródeł Morawy.
Widoki z drogi do Źródeł Morawy.

O godzinie 13:40 docieramy do źródeł Morawy, które znajdują się na południowych stokach Śnieżnika na wysokości ok. 1380 m n.p.m. Morawa jest największą i główną rzeką Moraw, które niemal w całości leżą w jej zlewisku, oraz jednym z największych dopływów Dunaju. Na terenie jej dorzecza mieszka 2,9 mln ludzi. Wody Morawy są wykorzystywane gospodarczo, głównie do zaopatrzenia w wodę ludności i upraw oraz do produkcji prądu. Jest tutaj tyle śniegu, że źródeł prawie nie widać. Gdyby było więcej na pewno przeszlibyśmy to miejsce nawet go nie widząc. Robimy sobie tutaj tylko pamiątkowe zdjęcia i ruszamy dalej w stronę ruin schroniska Liechtenstein.

Droga prowadzi nas po krawędzi, z prawej strony mamy niezłą przepaść, skąd nawet i mogą schodzić lawiny. Przechodzimy dość szybko ten odcinek i docieramy do ostatniego punktu na trasie czyli ruin wspomnianego schroniska. Warto wiedzieć, że jego budowa rozpoczęła się z inicjatywy MSSGV (Morawsko-Śląskie Sudeckie Towarzystwo Górskie). Tereny, na których budowano schronisko należały wówczas do księcia Liechtensteina – stąd też późniejsza nazwa schroniska, która została nadana w podziękowaniu za hojność księcia przy budowie.

Schronisko otworzono dopiero w 1912 roku. Było ono drewniane. Na parterze mieściła się kuchnia, jadalnia oraz pomieszczenia gospodarcze. Pierwsze piętro oraz poddasze było przeznaczone na noclegi. Po I wojnie światowej schronisko przeszło w granice czechosłowackie, jednak właścicielami pozostali mieszkańcy niemieccy. W 1936 r. zaostrzono przepisy graniczne, co spowodowało zmniejszenie ruchu turystycznego. Jednocześnie obecni właściciele jako obywatele niemieccy zostali wysiedleni. W 1938 r. schronisko znów wróciło w granice Niemiec.

Po II wojnie światowej schronisko ponownie znalazło się w granicy czechosłowackiej. Jednocześnie opiekę nad schroniskiem powierzono organizacjom turystycznym z Czechosłowacji, jednak kolejni zarządcy nie dbali o schronisko, co spowodowało, że zaczęło stopniowo podupadać. W 1968 r. obiekt zamknięto z powodu złego stanu technicznego, a 1971 r. wyburzono.

Obecnie ze schroniska zostały średnio zachowane piwnice oraz rzeźba słonika, która powstała w 1932 r. jako symbol niemieckiego stowarzyszenia artystycznego Jescher. Projekt opracowała Amei Halleger, żona Kurta Hallegera z Sumperka, który był czołową postacią w organizacji. Pomnik wykonała firma Förster ze Złotych Gór, a umieszczono go w pamiątkę dwudziestolecia zakończenia budowy schroniska.

Oczywiście robimy sobie pamiątkowe zdjęcia przy słoniku, a także na tle przepięknych panoram widokowych, które nam się wyłoniły. Następnie ruszamy w drogę powrotną na szczyt Śnieżnika, bowiem z oddali dostrzegamy, że w naszym kierunku zbliżają się czarne chmury, a przed nam ciężka trasa bowiem do ruin trzeba było sporo zejść, a teraz musimy znów wrócić na górę, gdzie przy dużej ilości śniegu na pewno nie będzie to łatwe.

Marcin, Jerzy i Adrian przy Źródłach Morawy.
Marcin, Jerzy i Adrian przy Źródłach Morawy.
Niezła przepaść.
Niezła przepaść.
Przepiękna panorama i charakterystyczny słonik.
Przepiękna panorama i charakterystyczny słonik.

Mniej więcej w połowie podejścia, tuż za źródłami Morawy czarne chmury są już nad nami. Przysłaniają nam też panoramy widokowe tworząc niesamowity efekt, który widać na poniższych zdjęciach. Niestety po chwili zaczyna padać śnieg, a także wiatr przybiera na sile, w związku z czym idzie nam się bardzo ciężko.

Niesamowite efekty.
Niesamowite efekty.
Pogoda się diametralnie zmieniła.
Pogoda się diametralnie zmieniła.

Pogoda w górach jest jednak kapryśna. Po zejściu z Śnieżnika tuż przed samym schroniskiem wychodzi słońce i przestaje padać. Od razu poprawiają się humory, a ja sam mam nadzieję, że już dziś więcej takiej pogody jak przed chwilą nie będzie. Tymczasem po dotarciu do schroniska nasz kierownik zarządza przerwę. Czas na zasłużony posiłek, a w trakcie naszego pobytu w obiekcie zostają wręczone certyfikaty zdobywcy oraz organizowany jest finał konkursu krajoznawczego, który rozpoczął się w autokarze.

Warto pamiętać, że Schronisko PTTK „Na Śnieżniku” im. Zbigniewa Fastnachta to obiekt położony na wysokości 1218 m.n.p.m. na obszernej Hali pod Śnieżnikiem. Główną część schroniska stanowi tzw. Szwajcarka – typowe sudeckie schronisko turystyczne z 1871 roku, ufundowane przez królewnę Mariannę Orańską. Obiekt jest jednym z najstarszych schronisk na ziemiach polskich. Pierwsze wzmianki o zagospodarowaniu Śnieżnika sięgają 1809 r., kiedy właściciel Międzygórza hrabia Wilhelm von Magnis zbudował na hali pod Śnieżnikiem obory i szałasy pasterskie.

W 1838 r. Międzygórze kupiła królewna Marianna Orańska – córka króla holenderskiego i żona księcia pruskiego. Natomiast w 1869 roku przejęła tereny na hali pod Śnieżnikiem. Góralowi ze Szwajcarii poleciła wybudować na hali szwajcarkę. Budowę ukończono w 1871 roku. Obiekt początkowo pełnił rolę gospody turystycznej, która miała 50 miejsc noclegowych i dużą salę jadalną.

Po II wojnie światowej obiekt chwilowo stał pusty. Zdewastowane budynki przejął Orbis nadając mu nazwę Szwajcarka. W 1947 gospodarzem został Zarząd Schronisk Górskich PTT. Latem następnego roku uruchomiono schronisko, które nazwano Na Śnieżniku. W 1950 roku budynek stał się własnością PTTK, a w latach osiemdziesiątych XX wieku został zmodernizowany dzięki staraniom ówczesnego dzierżawcy Zbigniewa Fastnachta, który zarządzał obiektem w latach 1982-2001. Po jego śmierci, w uznaniu jego zasług, schronisku nadano jego imię. Dziś obiekt prowadzi jego syn, który w trakcie naszego pobytu odwiedza nas.

Po przerwie w schronisku wychodzimy na zewnątrz, gdzie od razu uderza w nas chłód. Przed nami teraz zejście do autokaru niebieskim szlakiem turystycznym. Robimy sobie jeszcze pamiątkowe zdjęcie przed schroniskiem i powoli ruszamy. Z początku pogoda nam dopisuje jednak po chwili znów zaczyna padać śnieg.

Trytonki przy Schronisku na Śnieżniku.
Trytonki przy Schronisku na Śnieżniku.

Około godziny 17:00 docieramy do autokaru trochę już zmęczeni, ale jak się dowiadujemy to nie koniec atrakcji na dziś, bowiem nasi kierownicy informują nas, że odwiedzimy dzisiaj jeszcze Wodospad Wilczki. Także wsiadamy do autokaru i ruszamy w stronę centrum miejscowości, skąd udamy się do wspomnianego wodospadu. Gdy do niego docieramy to robi on na nas ogromne wrażenie. Mamy tutaj chwilę przerwy, także jest czas na pamiątkowe zdjęcia i po chwili ruszamy w drogę powrotną do autokaru.

Wodospad Wilczki.
Wodospad Wilczki.
Przy wodospadzie.
Przy wodospadzie.

W taki o to sposób kończymy kolejną górską wycieczkę. Ruszamy w drogę powrotną do Nysy. Podsumowując wycieczkę mogę zaliczyć do udanych bowiem w końcu udało mi się zobaczyć jakiekolwiek panoramy widokowe z Śnieżnika. Sprawdziło się powiedzenie – do trzech razy sztuka. Za trzecim razem, panoramy dopisały i mam nadzieję, że za czwartym będzie jeszcze lepiej.

O Adrian Kołodziej 235 artykułów
Cześć. Nazywam się Adrian i jestem Przewodnikiem Górskim Sudeckim. Od urodzenia związany jestem z Nysą (woj. Opolskie), a swoją przygodę z górami rozpocząłem w 2007 roku w Tatrach. Od tamtej pory turystyka to część mojego życia. Swoją pasję postanowiłem rozwijać poprzez utworzenie w 2013 roku bloga Świat Gór, gdzie dziś prezentuję moją turystyczną działalność.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.