Sumperk 2018
Sumperk miałem przyjemność odwiedzić m.in. w czerwcu 2018 roku podczas wycieczki zorganizowanej przez Urząd Miejski w Nysie. Zapraszam.
Relacja:
W dzisiejszej relacji zapraszam na spacer po Sumperku, będzie to w głównej mierze opis wycieczki zorganizowanej w czerwcu 2018 roku przez Urząd Miejski w Nysie w ramach projektu polsko-czeskiego pod nazwą „Śladami Małego Wiednia i Śląskiego Rzymu”. Jednak wtedy nie wszystko udało nam się zobaczyć, a że w Sumperku byłem także w grudniu 2018 roku, dlatego też uzupełnię nieco tą relację.
Tymczasem w czwartek (14 czerwca 2018 r.) spotykamy się w Nysie przy ulicy Kolejowej, czyli w tradycyjnym punkcie startu wycieczek PTTK. Po chwili zbiera się grupka osób, a następnie pojawia się autobus. Wsiadamy i ruszamy w stronę Sumperka. Podróż mija nam w miarę szybko. Naszym przewodnikiem dziś będzie Marcin Nowak – prezes PTTK Tryton w Nysie, który w drodze do opowiada liczne ciekawostki.
Kilka minut po godzinie 10:00 docieramy do miejscowości Sumperk. Nasz autobus pozostawiamy prawie w centrum miasta na niewielkim parkingu. Tutaj już oczekuje na nas pracownica tutejszego urzędu – Olga Hajdukova, która na początek zabiera nas do ratusza na spotkanie z Panem Burmistrzem. Właśnie od spotkania rozpoczyna się nasz pobyt w Sumperku. Niestety z powodu licznych obowiązków nie udaje się na spotkanie dotrzeć burmistrzowi, ale wita nas wiceburmistrz, który opowiada o turystyce w mieście. Następnie zaprasza nas na skromny poczęstunek.
Po spotkaniu wychodzimy z ratusza i rozpoczynamy naszą wycieczkę po mieście. Oprowadzać nas będzie czeska przewodniczka, ale razem z tłumaczem. Nasze zwiedzanie zaczynamy od ratusza, który pochodzi z początku XX wieku, a wybudowany został według projektu Ludwiga Schöna i Georga Bergera. Stary budynek ratusza, wzmiankowanego już w XV wieku został zburzony a na jego miejscu zbudowano w roku 1911 neorenesansowy budynek udekorowany modnymi elementami secesyjnymi.
Tuż przy ratuszu znajduje się ciekawy zabytek, a mianowicie kolumna morowa. Na skutek dżumy, która panowała w mieście w latach 1714 – 1715, zmarło 185 ludzi. Dla upamiętnienia tej tragedii oraz w celu odwrócenia podobnych nieszczęść w przyszłości, rozpoczęto w roku 1718 budowę kolumny. Jesienią roku 1720 budowę zakończono a kolumna stała się nieodłączną częścią szumperskiego rynku.
Będąc w rynku warto udać się do pobliskiego Kościoła św. Jana Chrzciciela, który pochodzi z XV wieku, jednak przebudowany był w dobie baroku. Wewnątrz na uwagę zasługują freski, które poddane były restauracji. W środku znajdują się szczątki patrona miasta, św. Teodora, które przywieźli mieszczanie z Rzymu w roku 1760.
Wracamy na rynek i ruszamy do Kościoła Zwiastowania Panny Marii, czyli do dawnego klasztoru Dominikanów. Ten założono tutaj w 1293 roku, którego założycielem był Jan, brat króla Wacława II. W 1553 roku mieszkańcy wypędzili dominikanów, większość przeszła na Luteranizm. W drugiej połowie XX w. kościół stopniowo niszczał. W latach 80. XX w. kościół był w tak katastrofalnym stanie, że musiał zostać poddany radykalnej rekonstrukcji. Rozpoczęto intensywne prace budowlane, które zakończyły się w 2005 r. Kościół został zdesakralizowany i służy obecnie jako miejsce organizacji ważnych imprez.
Po wejściu do środka od razu naszym oczom rzuca się przepiękna kaplica, wewnątrz której znajdują się bogate freski przedstawiające sceny z życia św. Jana Nepomucena. Pani przewodnik wewnątrz przedstawia nam historię tego miejsca, mamy także czas na zrobienie pamiątkowych zdjęć. Warto wspomnieć, barokowe wnętrze świątyni pochodzi z XVII wieku, a freski z połowy XVIII wieku i są autorstwa Ignacego Oderlickiého.
Kończymy zwiedzanie kościoła i ruszamy dalej. Wychodzimy drugą stroną na zewnątrz, a naszym oczom wyłania się kolejny zabytek, bardzo ważny obiekt na dzisiejszej mapie turystycznej miasta Sumperk, a mianowicie Dom Geschadera. Jest to klasycystyczny, pierwotnie gotycki dom nazywany tak według imienia swojego ostatniego prywatnego właściciela, kupca Aloisa Geschadera. Najbardziej smutna historia tego domu jest związana z inkwizycyjnymi procesami z czarownicami.
Najbardziej znany właściciel tego domu to Heinrich Peschke. Bogaty producent materii nazywanej tryp. W 1679 roku została aresztowana jego małżonka Maria, która w milczeniu znosiła wszystkie tortury, jednak w roku 1683 została spalona na stosie. Peschke został aresztowany w 1684 roku jednak nawet dwunastoletni areszt i okrutne tortury i terror psychiczny nie zmusiły go do przyznania się do czarostwa. Zmarł w więzieniu w roku 1696. Był najbardziej bohaterską postacią tej tragedii. Historia tego okresu została opisana w powieści „Młot na czarownice” przez pisarza Vaclava Kaplickiego.
Dziś wewnątrz znajduje się ekspozycja dotycząca procesów czarownic. Na miejscu nasza grupa dzieli się na dwie mniejsze. Pierwsza wchodzi do środka na zwiedzanie ekspozycji, druga w oczekiwaniu wysłuchuje ciekawostek o historii tego obiektu. Po kilkunastu minutach natomiast następuje zmiana. Tak się składa, że trafiam do drugiej grupy. Mam więc czas z początku, aby zrobić pamiątkowe zdjęcia, a następnie ruszyć na jak się okazuje multimedialnej trasy. Osobiście miałem już możliwość zwiedzić trzy wstawy poświęcone procesom czarownic na pograniczu polsko-czeskim. Jedną w Nysie, drugą w Jeseniku, ta jest trzecia. Po zwiedzeniu tutejszej wystawy, która jest ciekawa, ale trochę krótka, jestem w stanie ocenić, że najlepsza wystawa znajduje się w Jeseniku.
Kończymy zwiedzanie Domu Geschadera. Wychodzimy, nasze grupy się łączą i wspólnie ruszamy na dalsze zwiedzanie miasta. Kierujemy się w stronę punktu informacji turystycznej ulicą, wśród której zaobserwować możemy przepiękną zabudowę, dzięki której miasto nazywane jest „Małym Wiedniem”. Robimy sobie pamiątkowe zdjęcia przepięknej zabudowy.
W pewnym momencie docieramy do bardzo ciekawej rzeźby przedstawiającej cesarza Józefa II Habsburga. Tutaj zatrzymujemy się na chwilę, aby poznać historię figury, a następnie ruszamy w stronę punktu informacji turystycznej. W punkcie informacji każdy uczestnik wycieczki otrzymuje od Olgi pamiątkową torbę z gadżetami i materiałami informacyjnymi. Tutaj zaopatrujemy się także w inne pamiątki, robimy zdjęcia i żegnamy się z przedstawicielką miasta, a następnie Marcin ogłasza przerwę obiadową. Niewielką grupką ruszamy do pobliskiej restauracji na zasłużony czeski obiad.
Po przerwie obiadowej wracamy do autobusu, wsiadamy do środka i ruszamy w drogę powrotną do Nysy, kończąc tym samym zwiedzanie tego pięknego miasteczka. Warto wybrać się na spacer do Sumperka, a ja mam nadzieję, że jeszcze tutaj wrócę.