Szlak Złotych Górników
Szlak Złotych Górników to turystyczny szlak wytyczony w masywie Góry Parkowej usytuowanej nad Głuchołazami w Górach Opawskich. Zapraszam.
Trasa:
Głuchołazy fontanna Amorek – Grota Góralska – Rezerwat nad Białką – Droga Świńska – Przełęcz Siodło – Przednia Kopa – Tama na Sarnim Potoku – Głuchołazy Zdrój.
Długość: 7 km
Punkty GOT: 10 pkt
Mapa:
Relacja:
W dzisiejszej relacji zapraszam do lektury odświeżonej relacji z wędrówki Szlakiem Złotych Górników w Głuchołazach. Ostatnimi czasy staje się on coraz bardziej popularny, wydawane są nowe przewodniki promujące szlak, powstaje infrastruktura towarzysząca promująca ten szlak. Ja natomiast w jeden z listopadowych weekendów 2021 roku postanowiłem wybrać się po blisko 4 latach przerwy na wędrówkę wspomnianą trasą.
W niedzielę (21.11.2021 r.) rankiem, ruszam z Nysy w kierunku Głuchołaz z zamiarem przejścia Szlaku Złotych Górników, a także odwiedzenia kilku miejsc położonych na szlaku miejskim (ale o tym już w osobnej relacji). Szybko docieram na miejsce, a samochód zostawiam tuż przy restauracji Amorek. Kilka lat temu plac ten zmienił swoje oblicze – oczywiście w pozytywnym słowa tego znaczeniu. Wyremontowano fontannę, przeniesiono figurę amorka, pojawiły się ławki, a sam plac latem cieszy się ogromną popularnością.


Szlak Złotych Górników w 2009 roku wyróżniony został tytułem Najlepszego Produktu Turystycznego Opolszczyzny, a w nominowano go do tytułu 7 cudów Polski miesięcznika National Geographic jako jedno z najatrakcyjniejszych turystycznie miejsc w kraju. Prowadzi do pozostałości dawnego górnictwa złota w Górach Opawskich oraz przez szczyt Przedniej Kopy (495 m n.p.m.). Ja tymczasem ruszam za znakami żółtego szlaku, który początkowo będzie wiódł promenadą tuż przy rzece Białej Głuchołaskiej. Docieram do mostu huśtanego, czyli niewielkiego mostku łączącego brzegi wspomnianej rzeki. Kładka dla pieszych powstała pod koniec XIX wieku, a jej konstrukcja sprawia, że przechodzący przez nią ludzie wprawiają ją w ruch, przez co dosłownie buja się ona pod stopami.

Wędrując dalej wzdłuż rzeki Białej Głuchołaskiej przechodzę obok Sztolni Bialskiej, będącej grotą o długości około 10 metrów i szerokości dochodzącej do ponad 3 metrów, a o wysokości 2,5 metra. W czasie rozwoju uzdrowiska została przebita, aby umożliwić kuracjuszom spacery. Obecnie sztolnia jest zamknięta kratami, ze względów bezpieczeństwa. Sama sztolnia ma przejść ekspertyzę geologiczną. Tuż za sztolnią znajduje się kolejne ciekawe miejsce, a mianowicie Źródełko Żegnalce. Miejsce to nazwano tak bowiem według legendy, mieszkańcy Głuchołaz żegnali krewnych udających się za granicę w poszukiwaniu pracy. Obecne nazwa przyjęta jest dla źródeł słabo zmineralizowanej wody. Na chwilę zatrzymujemy się przy źródełku, jednak po chwili ruszamy w dalszą drogę. Dalej szlak skręca w lewo na ścieżkę i teraz będę wędrować u samego podnóża Góry Parkowej. Z prawej strony mijam słynny ośrodek Czerwony Kozioł, którego właściciel Marek Duda przeszedł całą Drogę św. Jakuba, a szlak wiedzie mnie dalej.



Idę dalej i wchodzę na teren Rezerwatu nad Białką położonego na terenie Parku Krajobrazowego Góry Opawskie oraz obszaru Natura 2000 „Góry Opawskie”. Powstał on w 1999 roku i swoim zasięgiem obejmuje przełom rzeki Białej Głuchołaskiej zawierający ślady po eksploatacji złota w czasach średniowiecza.
Warto pamiętać, że złoto w Górach Opawskich odkryto w XIII wieku. Powstały wówczas osady górnicze takie, jak Głuchołazy i leżące w Czechach Zlate Hory. Można śmiało mówić o tym, że w owym czasie stoki Góry Parkowej górującej nad Głuchołazami były obszarem klęski ekologicznej. Wytrzebiono lasy. Wokół piętrzyły się hałdy urobku wydobytego z setek szybów i sztolni. Okresem największego nasilenia eksploatacji był XV i XVI w. Szacuje się, że w całym kilkusetletnim okresie funkcjonowania tutejszych kopalń wydobyto z nich blisko 3 tony czystego złota.
Na początku XVII w. okazało się, że złoto z kopalń Głuchołaz i Zlatých Hor jest zbyt drogie i nie wytrzymuje konkurencji amerykańskiego kruszcu przywożonego do Europy na statkach. Od XVII w. stopniowo malała aktywność górnicza w Górach Opawskich. W Zlatých Horách ostatnia kopalnia została zamknięta w latach 90. XX w. W końcowym okresie istnienia wydobywano tu głównie rudy miedzi.
Sam rezerwat przyrody o którym wspomniałem chroni także tutejszy las świerkowo-bukowy. Ja natomiast mijam wspomniane pozostałości górnictwa złota, robiąc sobie przy nich pamiątkowe zdjęcia i dalej docieram do szerokiej ścieżki.


Teraz szlak prowadzi mnie wspomnianą szeroką ścieżką, z prawej strony co jakiś czas otwiera się widok na położoną w dole rzekę Białą Głuchołaską, a także znajdujące się po drugiej stronie wzniesienia Przedgórza Paczkowskiego. Ja natomiast wędruję spokojnie dalej, aż docieram do miejsca w którym szlak żółty skręca w lewo. Tutaj rozpoczyna się podejście na wierzchołek Przedniej Kopy (495 m n.p.m.).

Spokojnie pokonuję wspomniane podejście. Mijam tzw. drogi świńskie, w pewnym miejscu robię sobie przerwę aby się czegoś napić, a następnie docieram do słynnych Wiszących Skał. Jest to grupa efektownych skał poniżej szczytu Przedniej Kopy (495 m n.p.m.). W 1908 roku, postawiono na nich kaplicę św. Anny, której kult był popularny na Śląsku. Przekazy mówią, że pierwszą budowlą poświęconą świętej na Przedniej Kopie była ustawiona na szczycie kamienna piramida z obrazem przedstawiającym św. Annę. Neogotycką kaplice postawiono jako sanktuarium, ale jego popularność nie okazała się tak wielka, jak zakładano.


Po zrobieniu pamiątkowych zdjęć przy skałach i kapliczce, ruszam dalej, a po chwili melduję się na szczycie Przedniej Kopy (495 m n.p.m.). Na szczycie znajduje się budynek schroniska z wieżą widokową, które od kilku lat jest remontowane i mam nadzieję w końcu zostanie udostępnione dla turystów. Warto wspomnieć, że wieża została wybudowana w 1898 roku przez Towarzystwo Promenadowe. Początkowo miała 16,5 m. wysokości, później podwyższono ją do 22 m. i nadano jej imię Hohenzollernów.
W rok po wybudowaniu wieży, odnotowano wizytę ponad 7000 osób! Wykorzystując popularność miejsca, otworzono tu restaurację. Jednakże zniszczenia wojenne spowodowały zamknięcie wieży. Obiekt niszczał, ale dziś znajduje się w rękach prywatnych. Nowy właściciel w ostatnich latach sporo zainwestował w ten obiekt. Udało się w większości go wyremontować i tak naprawdę czeka na otwarcie. Niestety pandemia COVID-19, a także brak kadry spowodował, że jeszcze nie udało się tego zrobić. Na szczycie robię sobie pamiątkowe zdjęcie przy tabliczce szczytu, a także siadam na chwilę na ławeczce aby odpocząć.

Chwilę odpoczywam, po czym decyduję się ruszyć w dalszą drogę. Teraz rozpoczynam zejście, idąc dalej oczywiście żółtym szlakiem. Trzeba tutaj uważać bowiem jest stromo. Po drodze zatrzymuję się w miejscu z którego roztacza się ciekawa panorama widokowa na masyw Biskupiej Kopy (890 m n.p.m.) i Srebrnej Kopy (785 m n.p.m.), czyli najwyższą część polskich Gór Opawskich. Dalej szlak sprowadza mnie do miejsca w którym łączę się z niebieskim szlakiem turystycznym. Tutaj znajduje się wiatka odpoczynkowa.

Nie korzystam z wspomnianej wiatki, a skręcam w prawo i kontynuuję moją wędrówkę Szlakiem Złotych Górników. Po drodze mijam jedną z kapliczek drogi krzyżowej, która usytuowana jest przy niebieskim szlaku. Docieram do miejsca w którym szlak niebieski skręca w prawo, a mój żółty wiedzie prosto. Kawałek dalej pojawia się miejsce z widokiem na Biskupią Kopę (890 m n.p.m.).


Idąc dalej szlak ponownie skręca w lewo, a na tabliczce przywieszonej do drzewa czytam, że ten doprowadzi mnie do kolejnej atrakcji turystycznej na szlaku, a mianowicie do tamy na Sarnim Potoku. Jest to kamienno-ziemna tama górnicza służąca do spiętrzania wody. Długość tamy wynosi 15 m i należy ona do jednego z najstarszych zabytków hydrotechnicznych na Śląsku.
Warto wspomnieć, że obok tamy znajdują się szyby górnicze będące pozostałością po górnictwie złota. Oczywiście dziś są zasypane, ale te dziury to dawne wejścia do szybów. Choć z góry wyglądają dosyć niepozornie, to warto wiedzieć, że pod ziemią mogła znajdować się potężna komora w której wydobywano złoto.

Ruszam dalej i wychodzę na polanę z której roztacza się niesamowita panorama widokowa na najwyższe szczyty Gór Opawskich. Przede mną wyłania się Biskupia Kopa (890 m n.p.m.), a także Pricny Vrch (975 m n.p.m.), czyli najwyższy szczyt całych Gór Opawskich. Oczywiście w miejscu tym zatrzymuję się na chwilę na pamiątkowe zdjęcia, a następie kieruję się dalej za oznaczeniami żółtego szlaku turystycznego.

Szlak prowadzi płaską ścieżką, wzdłuż lasu, na otwartej przestrzeni. Ścieżka w końcu doprowadza mnie do miejsca gdzie szlak skręca w lewo i sprowadza w dół w stronę dawnego Ośrodka Górnik, który od kilku lat znajduje się w posiadaniu Fundacji Benevolens. Ta obecnie zajmuje się odbudową zabytkowego budynku Waldschule (historycznego budynku pensjonatowego).
Tuż obok ośrodka znajduje się słynny górny staw, który w ostatnim czasie przeszedł remont w ramach środków pozyskanych z funduszy europejskich. Poza stawem wyremontowano także górną część dawnego parku zdrojowego (tą położoną powyżej dawnego Ośrodka Leśny). W parku wykonano nowe ścieżki, umieszczono liczne ławki i wiatki odpoczynkowe, przygotowano place zabaw, a także inne atrakcje w postaci np. tarasów widokowych. Oczywiście korzystam z faktu, że park jest wyremontowany i spaceruję sobie trochę po nim.




Dalej kontynuuję swoją wędrówkę Szlakiem Złotych Górników. Wychodzę z górnej części parku, szlak prowadzi chodnikiem tuż obok ruin dawnego Ośrodka Leśny (mam nadzieję, że w końcu i na ten ośrodek kiedyś przyjdzie lepszy czas, bowiem niegdyś znajdował się tutaj jeden z najpiękniej usytuowanych kompleksów basenowych.
Tuż za Leśnym skręcam w lewo i ruszam w stronę muszli koncertowej, w której rokrocznie odbywa się Festiwal KROPKA. W ramach remontu parku i górnego stawu, wyremontowana została również muszla koncertowa. Powstały dwa nowe budynki z których jeden przeznaczony jest na toalety, a w drugim w sezonie funkcjonuje kawiarnia. Zniknęły ławki, wyburzono również podest przy scenie, a do samej scenki dobudowano również pomieszczenie.


Pozostawiam muszlę i ruszamy w dalszą drogę. Przede mną teraz zejście parkiem zdrojowym w stronę placu przy restauracji Amorek gdzie zakończę dzisiejszą wycieczkę. Udało mi się przejść cały Szlak Złotych Górników. Jest to bardzo ciekawa wycieczka pozwalająca poznać historię górnictwa złota w tym rejonie. W ostatnich latach w rejonie szlaku wiele się zmieniło na lepsze, choć pozostają jeszcze obiekty będące w ruinie. Mam nadzieję, że za jakiś czas także i one zostaną wyremontowane, czym zaczną przyciągać kolejnych turystów.
Pingback: Festiwal Kropka - Głuchołazy - W góry nogami.