Werbiści Nysa
Werbiści Nysa, czyli kilka słów o klasztorze Zgromadzenia Słowa Bożego w Nysie przy ulicy Rodziewiczówny. Zapraszam.
W dzisiejszej relacji zapraszam na opis dotyczący zabudowań klasztornych i kościoła Zgromadzenia Słowa Bożego, czyli popularnych Misjonarzy Werbistów. To właśnie w Nysie powstało jako trzecie na świecie założenie klasztorne. Jest to potężny kompleks zachowany do dnia dzisiejszego. Dlatego też postanowiłem przygotować wpis z historią tego miejsca. Zapraszam.
Zgromadzenie Słowa Bożego
Zgromadzenie Słowa Bożego (z łacińskiego Societas Verbi Divini) znane nam jest dzisiaj pod bardziej popularną nazwą – Misjonarze Werbiści. Powstało ono z inicjatywy niemieckiego duchownego o. Arnolda Janssena, który podczas pracy w parafii w Kempen w Niemczech zainteresował się tematyką misyjną i zaczął ją zgłębiać. Rozpoczął wydawanie miesięcznika „Mały Posłaniec Serca Jezusowego”, w którym propagował ideę działalności misyjnej. W jego sercu zrodził się pomysł utworzenia pierwszego niemieckiego seminarium misyjnego. Jednak wtedy w Niemczech panował kulturkampf, a kanclerzowi Otto von Bismarck’owi można powiedzieć wadził kościół katolicki. Propagował on bowiem wizerunek „prawdziwego Niemca – protestanta”. W obliczu braku szans na utworzenie Zgromadzenia w Niemczech, Janssen wyemigrował właśnie do Holandii do przygranicznego miasta Steyl, gdzie w 1875 roku założył Zgromadzenie i utworzył Dom Misyjny Świętego Michała Archanioła.
Początki zgromadzenia były bardzo ciężkie. Zgłaszało się stosunkowo niewielu kandydatów pragnących brać udział w misjach zagranicznych, a dodatkowo wielu z nich nie wytrzymywało ciężkich warunków, z jakimi przyszło się zmagać misjonarzom. Mimo braku środków finansowych i wrogiej polityki państwa wobec Kościoła, o. Arnold pragnął, aby działalność misyjna rozwijała się w jego rodzinnych Niemczech i w innych krajach europejskich. Cel miał jeden, aby ojcowie i bracia nieśli Dobrą Nowinę na cały świat, stąd też zgromadzenie realizuje nakaz misyjny Chrystusa zawarty w Ewangelii św. Marka: Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! (Mk 16,15). Z biegiem czasu Dom Misyjny Świętego Michała Archanioła zaczął się prężnie rozwijać, a wraz z rozwojem domu macierzystego powstawały kolejne domy misyjne. W 1889 roku w Austrii otworzono Dom Misyjny pod wezwaniem Świętego Gabriela, a w 1892 roku werbiści przybyli do Nysy i założyli Dom Misyjny pod Wezwaniem Świętego Krzyża. Warto wspomnieć, że był to pierwszy dom na terenie Niemiec, bowiem wcześniejsze powstały odpowiednio w Holandii i Austrii.
Cele działalności i zasady funkcjonowania Zgromadzenia Słowa Bożego zostały określone w konstytucjach. Już na samym wstępie tego dokumentu zapisany jest główny cel istnienie zakonu – działalność misyjna. W kolejnych częściach dokumentu Janssen zwrócił uwagę na niesienie pomocy wspólnotom najuboższym oraz tym, gdzie Słowo Boże dotarło najpóźniej. To właśnie do tych krajów wysyłano największą ilość misjonarzy. Pierwsi z nich: o. Józef Freinademetz oraz o. Jan Baptysta Anzer – zostali wysłani na misję do Chin w 1879 roku. W kolejnych latach misjonarze wyjeżdżali na misje do Ameryki Północnej i Południowej, Afryki, Azji, Europy oraz Australii.
Polityka założyciela werbistów opierała się w głównej mierze na odpowiednim wykształceniu misjonarzy przed ich podróżą do krajów misyjnych. Ich wykształcenie wykraczało znacznie poza studia teologiczne. Wielu przyszłych misjonarzy kończyło studia z zakresu kierunków matematycznych lub przyrodniczych. Do szczególnych zainteresowań zakonników należał również rozwój nauki. Cel ten nie został opublikowany w Konstytucjach, jednak na każdym kroku był podkreślany przez ojca założyciela. Wielu członków zgromadzenia prowadzi działalność naukową. Wielu z nich należy również do społeczności akademickich. Zgromadzenie Słowa Bożego prowadzi sześć uniwersytetów na całym świecie. Jednym z nich jest Uniwersytet Nanzan w Nagoi.
Do Polski pierwsi Werbiści przybyli po I wojnie światowej, choć to Nysa dziś uważana jest za pierwsze miejsce w obecnych granicach państwa, gdzie zgromadzenie to zostało sprowadzone. Dziś jednym z podstawowych zadań zgromadzenia w Polsce jest formacja i kształcenie przyszłych misjonarzy. Najważniejszą rolę pełni tutaj Misyjne Seminarium Duchowne Księży Werbistów w Pieniężnie na Warmii. Przez ponad pięćdziesiąt lat działalności dało Kościołowi ponad 600 misjonarzy – kapłanów i braci zakonnych. Obecnie każdego roku jego mury opuszcza kilku nowych misjonarzy. Drugim ważnym polem działalności werbistów jest szeroko pojęta animacja misyjna polskiego społeczeństwa.
Werbiści w Nysie
Do Nysy na teren tzw. Górnej Wsi werbiści zostają sprowadzeni w 1892 roku za namową biskupa Georga Koppa. Objęli oni kierownictwo nad gospodarstwem rolnym i podjęli się budowy nowej szkoły, która miała kształcić przyszłych misjonarzy. Na miejscu nie było nic, bowiem było to totalne pustkowie (do Nysy tereny te zostają włączone dopiero w roku 1913), a majątek nyskiego klasztoru w dniu zakupu obejmował budynek gospodarczy, tzw. „owczarnię” i około 25 hektarów ziemi. Tuż po zakupie owczarni przystąpiono do przystosowania jej pomieszczeń dla wspólnoty zakonnej. We wrześniu 1892 roku do Nysy przybył św. Arnold Janssen. Dokonał on wtedy poświęcenia kaplicy, którą powierzył opiece Matki Bożej Bolesnej. Nadał także Domowi Misyjnemu nazwę ,,święty Krzyż”, zaś patronem całego Domu został św. Andrzej.
W tym miejscu warto się zastanowić, dlaczego akurat Nysa, która wtedy była teren pruskim, gdzie panował tzw. kulturkampf? Czasy powstania klasztoru w Nysie to okres chwilę po zjednoczeniu Niemiec, był to kraj głównie protestancki. Dodatkowo, gdy rząd niemiecki wchodził w okres silnego ekspansjonizmu kolonialnego, dał cichą zgodę na powstanie domu misyjnego na terenie zaboru pruskiego, na Śląsku. Postawił jednak warunek, że misjonarze będą głosić nie tylko wiarę, ale także rozwijać szkolnictwo i kulturę. O. Arnold wiedział, że Ślązacy to ludzie pobożni, pracowici i posiadający zdolności lingwistyczne. Wielu z nich znało nawet trzy języki: niemiecki, polski i czeski. Wszystko to przez fakt, że coraz więcej chłopców ze śląskich rodzin pukało do bram klasztorów w Holandii czy w Niemczech. Zdaniem o. Arnolda to właśnie stąd miały pochodzić dobre i liczne powołania misyjne. Nie mylił się, bowiem Ziemia Śląśka wydała wielu kapłanów i braci zakonnych. Nysa natomiast dlatego, że przez wieki była szczególnie silnym ośrodkiem życia katolickiego – przez wieki była to stolica biskupiego Księstwa Nyskiego.
W uroczystość Wszystkich Świętych 1892 roku odbyło się położenie kamienia węgielnego pod nowy dom. Kierownikiem budowy był o. Johannes Beckert, dyplomowany budowniczy. Prace posuwały się tak szybko, że już w następnym roku można było poświęcić nowy Dom Misyjny i w nim zamieszkać. Cały dom miał wówczas 45 metrów długości i 16 metrów szerokości. Składał się z piwnicy i 3 pięter, nad którymi górowała smukła wieżyczka. W następnych latach nabywano ziemię, rozbudowywano i budowano nowe nieruchomości. W tym okresie nastąpił rozwój klasztoru i życia religijnego. Zaczęło przybywać wiernych, a miejsc w kaplicy w tzw. Owczarni zaczęło brakować. Z tego powodu pomyślano o budowie kościoła, który pomieściłby wszystkich wiernych. Jego budowę rozpoczęto w 1905 roku, a szerzej o świątyni w dalszej części artykułu.
Zasadniczym celem założenia Domu Misyjnego w Nysie było wychowywanie oraz kształcenie kapłanów i braci zakonnych, którzy w przyszłości mieliby wyjechać na misje i prowadzić działalność ewangelizacyjną. Oprócz nauczania, warto dodać, że własnymi siłami wykonywano tutaj wszystkie prace w myśl starej reguły zakonnej św. Benedykta „ora et labora”, czyli módl się i pracuj. Wszystko to przyczyniło się to gospodarczej niezależności – klasztor można powiedzieć był samowystarczalny. Funkcjonowała tutaj stolarnia, cegielnia, drukarnia, rzeźnia, młyn czy piekarnia. Dla mieszkańców wybudowano salę gimnastyczną i basen, założono park i staw oraz plac do rekreacji i ćwiczeń fizycznych. Wszystko w myśl dosyć postępowej zasady „W zdrowym ciele, zdrowy duch”. Porównać więc można Werbistów do Cystersów, którzy podobnie zakładali klasztory na odludziu, a później tworzyli wielkie założenia.
W trakcie pierwszej wojny światowej zabudowania klasztorne zostały zaadaptowane dla potrzeb szpitala wojskowego. Mimo, że front przez Nysę nie przechodził to i tak był to trudny czas dla werbistów, bowiem wychowankowie Domu byli wcielani siłą do wojska. Po kapitulacji Niemiec istniała groźba, że klasztor może być splądrowany, jednak szczęśliwie uniknął tego losu.
Okres II wojny światowej to kolejny ciężki czas dla nyskiego klasztoru. Zostaje zamknięta szkoła misyjna i internat. Współbraci zaczęto powoływać do wojska lub do służby pracy. Grunty i obiekty należące do klasztoru zostały skonfiskowane i przeznaczone dla wojska. W tym okresie wojennym działała tutaj szkoła Hitlerjugend, gdzie kształcono młodych, fanatycznych nazistów. Stąd też teren ten jako jeden z nielicznych w Nysie w 1945 roku prowadził działania wojenne, bowiem chłopcy ci stawili opór szturmującym miasto siłom radzieckim. Kościół wtedy został bardzo mocno ostrzelany od strony Białej Nyskiej, a do dzisiaj pozostał po tym wydarzeniu ślad w bryle świątyni. Po zdobyciu miasta, Rosjanie grabią kościół i wywożą z niego to co najcenniejsze. Mimo tego trudnego czasu warto wspomnieć, że w 1941 roku na bazie zgromadzenia biskup Adolf Bertram utworzył nową parafię, która obejmowała Górną Wieś.
Lata powojenne przyniosły nieodwracalne zmiany dla Domu Misyjnego w Nysie. Dom Świętego Krzyża w Nysie przejęła Polska Prowincja Zgromadzenia Słowa Bożego. Zaczęto usuwanie gruzów i przeprowadzanie koniecznych prac remontowych. W 1946 r. reaktywowano Niższe Seminarium Duchowne (gimnazjum zakonne). Wielkim ciosem dla nyskiego klasztoru była decyzja o likwidacji szkolnictwa katolickiego, wydana przez władze państwowe w 1952 roku. Wtedy to część kompleksu została zagarnięta przez państwo, które przeznaczyło je dla Zespołu Szkół Rolniczych, szkoły, która funkcjonuje w tych obiektach po dziś dzień (obecnie Zespół Szkół i Placówek Oświatowych). Werbistom pozostawiono jednak część zabudowań. Aby ich nie utracić ojcowie Werbiści podjęli decyzję o utworzeniu w Nysie studium filozofii.
W 1979 roku tutejsza parafia zostaje powiększona, a dwa lata później zostaje oddany do użytku gmach – Dom Dobrego Pasterza, który powstał na miejscu dawnej „Owczarni”. Na koniec warto dodać, że w 1950 r. zawitały do Nysy Siostry Służebnice Ducha Świętego, a w 1990 r. Siostry Służebnice Ducha Świętego od Wieczystej Adoracji. Te dwa zgromadzenia żeńskie, założone zostały przez św. o. Arnolda Janssena, a w Nysie rozpoczęły działalność zgodną ze swoim charyzmatem.
Werbiści na dobre wpisali się w krajobraz miasta. Dziś na terenie części zabudowań klasztornych działa Parafia Matko Bożej Bolesnej – druga co do wielkości w Nysie. Jest to ogromny ośrodek życia religijnego. Funkcjonuje tu wiele grup parafialnych, funkcjonuje chór, a ojcowie Werbiści prowadzą szeroką działalność w wielu dziedzinach, w tym przede wszystkim życia religijnego.
Tymczasem zapraszam na spacer po założeniu Domu Misyjnego ojców Werbistów w Nysie. Nasze zwiedzanie rozpoczniemy od wizyty w Kościele Matki Bożej Bolesnej.
Kościół Matki Bożej Bolesnej
Jak wspomniałem wcześniej, w związku z rozwojem życia religijnego, podjęto decyzję o budowie nowej świątyni. Ojciec Johannes Beckert, którego dziełem były zabudowania klasztorne został oddelegowany do pracy w Techny w Stanach Zjednoczonych. Dlatego też kierownikiem prac został o. Hermann Fischer, którego sprowadzono do Nysy w charakterze nauczyciela, architekta i budowniczego. Planowano budowę dwupoziomowej świątyni z 1000 miejsc siedzących, niestety rząd w Berlinie nie udzielił zezwolenia na taką konstrukcję. Dlatego też ojciec Fischer zmuszony został do skorygowania planu. Nowy projekt dostarczono władzom, które ostatecznie dały zezwolenie na budowę kościoła, jednak o połowę mniejszego, bo mogącego pomieścić 500 osób.
Budowa kościoła ruszyła na jesień 1905 roku i jeszcze w tym samym roku zakończono budowę fundamentów. Dzięki sprawnym i pracowitym braciom pod koniec 1906 roku obiekt był gotowy w stanie surowym. Kościół poświęcono w 1907 r., natomiast uroczysta konsekracja, dokonana przez biskupa Adolfa Bertrama (był to ostatni biskup, który tytułował się Księciem Nyskim) odbyła się dopiero po zakończeniu I Wojny Światowej w 1924 r. Warto na koniec nadmienić, że choć początkowo kościół ten budowany był z przeznaczeniem wyłącznie seminaryjnym, to w 1941 roku stał się główną świątynią nowo utworzonej parafii.
Jeśli chodzi o architekturę to jest to monumentalna świątynia wybudowana w stylu neogotyckim z czerwonej cegły. Z zewnątrz na uwagę zwraca potężna bryła, której ciekawostką jest zachowany ślad po ostrzelaniu kościoła w trakcie działań wojennych w okresie od marca do maja 1945 roku, kiedy to przez Nysę przesuwał się front i toczyły się walki pomiędzy oddziałami armii niemieckiej i nacierającej armii radzieckiej. W 2010 roku przeprowadzono remont elewacji kościoła i liczne ślady działań wojennych zostały usunięte, a ku pamięci zachowano jedną postrzelinę, która ma być przestrogą przed wszelką przemocą.
Kościół wewnątrz ma układ dość nietypowy, bo nie jest to typowa bazylika ze względu na znajdujący się tu system emporowy. Zbudowany został na planie wydłużonego prostokąta z półkoliście zamkniętym prezbiterium. Spoglądając na nie możemy dostrzec ołtarz główny wykonany zgodnie z duchowością zgromadzenia i utrzymany w symbolice liczby “3”. Widzimy Boga Ojca, który trzyma w swoich rękach krzyż z Jezusem, a nad nimi Duch Święty. Ma to podkreślać ma hołd wobec Trójcy Świętej. Z lewej strony widzimy postać św. Wincentego (tutaj nie mam pewności co do tej figury, gdyby ktoś z czytających mi to potwierdził, ew. skorygował – będę wdzięczny), z prawej natomiast postać św. Andrzeja. Centralnie nad Bogiem Ojcem dostrzec możemy postać Maryi, a centralnie poniżej znajduje się obraz Matki Bożej Bolesnej. Natomiast po bokach obrazu sceny Drogi Krzyżowej. Wewnątrz świątyni podkreślona została duchowość zgromadzenia Werbistów, której jak na tamte czasy św. o. Arnold Janssen był prekursorem. Wszystko co robił było bardzo mocno związane z Duchem Świętym i Trójcą Świętą. Jest to widoczne nie tylko w ołtarzu głównym. Ducha Świętego możemy zobaczyć w ołtarzu bocznym lewej nawy kościoła czy w rozecie znajdującej się nad chórem. To wszystko pokazuje jak bardzo ten temat był dla niego ważny.
Po bokach ołtarza głównego zobaczyć możemy tzw. oratoria, czyli miejsce modlitwy i celebracji mszy. Kościół przed Soborem Watykańskim II nie odprawiał mszy świętej koncelebrowanej, czyli takiej, gdzie kilku księży staje razem przy ołtarzu. Jako że była to świątynia należąca do zakonu i było wielu księży, ci musieli gdzieś odprawiać msze. Z tego powodu wybudowano specjalne wnęki w których umieszczono ołtarze. Dzisiaj jest msze święte są koncelebrowane, dlatego też ołtarze te są typową ozdobą architektoniczną kościoła. Warto wspomnieć, że poza ty, że służyły do odprawiania mszy, były także miejscem modlitwy dla kleryków przebywających w klasztorze. Patrząc na poszczególne ołtarze, idąc od lewej strony możemy dostrzec centralnie figury: św. Anny (której kult był bardzo żywy na Śląsku), św. Piotra i św. Pawła (oba ołtarze zawierają także po bokach mniejsze figury czterech doktorów kościoła katolickiego) oraz św. Judy Tadeusza.
Poza tym w świątyni warto zwrócić uwagę na witraże znajdujące się w oknach w których ukazano 12 apostołów co jest odniesieniem do misyjności Werbistów. Bardzo ciekawa jest również misternie wyrzeźbiona w drewnie dębowym ambona, na której mamy przedstawienie czterech ewangelistów.
Dom św. Krzyża
Do Kościoła Matki Bożej Bolesnej przylega bezpośrednio Dom Świętego Krzyża, który założony został przez św. Arnolda Janssena. Od początku mieściło się w nim gimnazjum zakonne. W czasie II wojny światowej władze niemieckie zamknęły gimnazjum. Polscy werbiści przejęli dom w 1945 roku. W następnym roku powstało niższe seminarium duchowne. W 1952 roku zlikwidowane zostało przez władze komunistyczne, które utworzyły tutaj Zespół Szkół Rolniczych istniejący do chwili obecnej (dziś Zespół Szkół i Placówek Oświatowych). Pozostała część pomieszczeń pozostawiona Werbistom, jest dziś wykorzystywana przez Parafię Matki Bożej Bolesnej. Tutaj mieszkają księża, jest też kancelaria parafialna, działa tutaj również sklep z dewocjonaliami, a w ostatnim czasie została utworzona została kawiarnia „Kawałek Nieba”.
Park Werbistów
Wielką ciekawostką kompleksu ojców Werbistów jest park, który usytuowany jest za pomieszczeniami gospodarczymi powstałymi w 1897 roku. Początkowo w tym miejscu funkcjonowała cegielnia, w której produkowano cegły na budowę kompleksu misyjnego. W późniejszym okresie powstał tutaj park, którego projekt nawiązywał do kuli ziemskiej. Znajdowały się tutaj kompozycje z kwiatów, które tworzyły poszczególne kontynenty i kraje, a oceany imitowały kanały wypełnione wodą. Drewniane mosty łączyły poszczególny wysepki – kontynenty. Wszystko nawiązywały do misyjnego charakteru zgromadzenia werbistów i miało przygotowywać przyszłych misjonarzy do pracy w dalekich krajach.
W parku na uwagę zasługuje odrestaurowana kapliczka młodzianków (młodych świętych): św. Stanisława Kostki, św. Alojzego Gonzagi i Berkamansa. Była to kapliczka otwarta dla wszystkich, którzy chcieli się pomodlić podczas spaceru. W drugiej części kompleksu znajduje się kapliczka Stabat Mater Dolorosa (Matki Bożej Bolesnej) z piękną mozaiką. W parku usytuowano też Golgotę – wzniesienie odzwierciedlające śmierć Jezusa. Wzdłuż ścieżek umieszczone były poszczególne sceny z życia Jezusa przedstawione na specjalnie wypalanych gipsowych płytach. Do dziś zachowała się replika ogrodu Getsemani.
Park przez lata należał do ojców Werbistów jednak w latach 50. XX wieku został im odebrany, w związku z utworzeniem Zespołu Szkół Rolniczych. Miejsce to oddano na użytek nowotworzonej szkoły. Jednak Werbiści ponownie odzyskali park na początku XXI wieku. Miejsce to odzyskało dawny blask i dziś stanowi ważną przestrzeń kultu religijnego, rozrywki i wypoczynku. Tutaj bowiem organizowane są odpusty i festyny parafialne, a co ważne 13 każdego miesiąca wierni gromadzą się tutaj na nabożeństwach fatimskich.
Dom Dobrego Pasterza
Kilkadziesiąt metrów za parkiem znajduje się Dom Dobrego Pasterza, czyli obiekt, który powstał w miejscu dawnej tzw. Owczarni. To właśnie tutaj Werbiści rozpoczęli swoją działalność w Nysie. Sam obiekt oddano do użytku w 1981 roku, a powstał z myślą utworzenia Wydziału Filozofii Seminarium Misyjnego w Pieniężnie. Co ważne klerycy studiowali tutaj do 1998 roku, kiedy to wydział został ponownie przeniesiony do Pieniężna. Dziś obiekt ten jest ośrodkiem rekolekcyjnym, działa tutaj biblioteka, a także znana w Nysie szkoła języków obcych.
Zgromadzenie Misyjne Służebnic Ducha Świętego
Tuż naprzeciw Domu Dobrego Pasterza znajdują się jeszcze dwa ważne obiekty związane z działalnością misyjną. Pierwszym z nich jest klasztor Zgromadzenia Misyjnego Służebnic Ducha Świętego (SSpS), popularnie nazywanych Siostrami Werbistkami. Jest ono drugim zgromadzeniem założonym przez św. Arnolda Janssena, a powstało w 1889 roku w Steyl w Holandii. Celem działalności zgromadzenia jest przede wszystkim ewangelizacja, a ponadto szkolnictwo na wszystkich szczeblach (od przedszkoli do uniwersytetów), służba zdrowia (przychodnie, kliniki, szpitale oraz ośrodki zdrowia w terenach trudno dostępnych), przyuczanie do prowadzenia domu oraz pielęgnacja dzieci.
W 1950 roku Werbistki przybyły do Nysy z domu macierzystego w Raciborzu. Zamieszkały one w Domu św. Józefa, który to do lat 90. XX wieku należał do Werbistów, a siostry go jedynie wynajmowały. Siostry pomagały swoją pracą misjonarzom, a w późniejszym okresie Dom św. Józefa stał się ich własnością. Miał zostać wyremontowany, ale okazało się, że korzystniej będzie wybudować nowy dom i tak się stało, a uroczystego poświęcenia nowego Domu św. Józefa dokonano w listopadzie 2005 roku.
Zgromadzenie Sióstr Służebnic Ducha Świętego od Wieczystej Adoracji
Tuż obok klasztoru Sióstr Werbistek, znajduje się klasztor Zgromadzenia Sióstr Służebnic Ducha Świętego od Wieczystej Adoracji (SSpSAP). Jest ono trzecim zgromadzeniem założonym przez św. Arnolda Janssena. Dwa pierwsze, tj. Zgromadzenie Słowa Bożego i Zgromadzenie Służebnic Ducha Świętego powstały w celu zrzeszenia misjonarzy i misjonarek niosących Dobrą Nowinę do narodów nieznających Jezusa Chrystusa. Św. Arnold wiedział jednak, że działalność misyjna uzależniona jest od modlitwy, dlatego też utworzył zgromadzenie, którego głównym celem jest wsparcie duchowe misjonarzy z wcześniej powstałych zakonów.
W 1891 roku podjęto decyzję o utworzeniu kontemplacyjnej gałęzi zakonu werbistek, a cztery lata później sześć sióstr misyjnych otrzymało z rąk Arnolda Janssena habity nowego zgromadzenia. Początkowo istniało jedno zgromadzenie o dwóch gałęziach – misyjnej i kontemplacyjnej. Siostry obu wspólnot mieszkały w jednym klasztorze, w którym były oddzielne pomieszczenia o ścisłej klauzurze dla gałęzi kontemplacyjnej. Jednak odmienny sposób życia i działalności doprowadziły po pewnym czasie do rozdzielenia obu gałęzi na dwa osobne zgromadzenia zakonne.
Do Nysy siostry zostają sprowadzone w 1990 roku i zamieszkały w domu sióstr Służebnic Ducha Świętego, ale wkrótce przeprowadziły się do specjalnie wynajętego przy ulicy Pułaskiego. Tutaj została urządzona mała kaplica, z której mogły korzystać osoby chcące pomodlić się przed Najświętszym Sakramentem lub uczestniczyć w Eucharystii razem z siostrami. Rok później poświęcono teren pod budowę klasztoru, naprzeciw Domu Dobrego Pasterza, a obok Zgromadzenia Sióstr Służebnic Ducha Świętego. W jednej z pierwszych faz budowlanych wzniesiono na skraju placu budowy mniejszy dom, do którego wspólnota przeprowadziła się w 1992 r. Natomiast dwa lata później nastąpiło poświęcenie kaplicy nowo wybudowanego Klasztoru Słowa Bożego.
Na koniec warto wspomnieć, że dziś w podziemiach Klasztoru Słowa Bożego znajduje się Muzeum Misyjne, które posiada bardzo ciekawą ekspozycję i przybliża wszystkim zainteresowanym rzeczywistość i problematykę misyjną.
Cmentarz Werbistów
Ostatnim miejscem, które warto odwiedzić, jest cmentarz ojców i braci Werbistów. Znajduje się on tuż za Domem św. Krzyża (obecnie Zespół Szkół i Placówek Oświatowych). Składa się on z dwóch części – w jednej spoczywają bracia, w drugiej ojcowie. Nie ma tutaj typowych nagrobków, znajdują się tutaj tylko krzyże z informacją o zmarłym i co ciekawe wszystkie są identyczne (zarówno braci jak i ojców). Jest to cecha charakterystyczna cmentarzy Werbistów, bowiem podkreśla to równość i międzynarodową wspólnotę zgromadzenia.
W taki sposób prezentuje się cały kompleks przy ulicy Rodziewiczówny w Nysie, związany z działalnością misyjną Werbistów i Werbistek. Można powiedzieć, że znajduje się tutaj misyjne serce Polski. Warto więc odwiedzić to miejsce i poznać jego niesamowitą historię.