Wrocław
Wrocław leżący nad Odrą to cudowna stolica Dolnego Śląska o bogatej przeszłości, liczącej ponad 1000 lat. Zapraszam serdecznie.
Relacja:
W dzisiejszej relacji zapraszam na opis mojej styczniowej wycieczki, kiedy to razem z Trytonkami wybrałem się na do Wrocławia. Przyjęło się w Oddziale, że pierwsze wycieczki w styczniu mają charakter krajoznawczy, a podczas wypraw zawsze mamy jakieś przygody, które na długo pamiętamy. Razem z Marcinem Nowakiem przygotowaliśmy bardzo bogaty program na tą wycieczkę. Chcieliśmy aby uczestnicy mogli zobaczyć jak najwięcej w ciągu jednego dnia, a Wrocław ma naprawdę dużo do zaoferowania jeśli chodzi o turystykę.
Wycieczkę nazwaliśmy „Poznajemy historyczną stolicę Śląska”, a w programie przygotowaliśmy zwiedzanie Ostrowa Tumskiego oraz centrum, razem z Muzeum Narodowym, Panoramą Racławicką, Uniwersytetem Wrocławskim, Halą Stulecia oraz Kolejkowem. Program ambitny, jak się okaże trochę się jeszcze pozmienia. Z takim założeniem wyruszamy z Nysy w sobotę (26.01.2019 r.) do Wrocławia z naszego tradycyjnego punktu zbiórki. Droga mija nam na opowiastkach o mijanych obiektach oraz na konkursie krajoznawczym dla uczestników wycieczki.
Do Wrocławia, a dokładniej na Ostrów Tumski docieramy około godziny 10:30. Wysiadamy w pobliżu Kościoła NMP na Piasku. Autobus rusza na parking, a my rozpoczynamy zwiedzanie Wrocławia od wspomnianego wcześniej kościoła. Tutaj poznajemy krótko historię tego obiektu jak i całej wyspy Piasek, po czym na chwile wchodzimy do środka kościoła. Z zewnątrz trochę nam przeszkadza padający śnieg, ale nie ma co się dziwić w końcu mamy wycieczkę zimową.
Kościół p.w. NMP jest usytuowany we wschodniej części wyspy Piasek. Pierwszy kościół został tu wzniesiony ok. 1148 r. Fundatorami byli Maria Włostowicowa z synem Świętosławem. W 2. poł. XIII w. wybudowano murowany klasztor, zaś ok. 1334 r. rozpoczęto budowę gotyckiego kościoła, którego prezbiterium z ołtarzem głównym i ołtarzami bocznymi poświęcono w 1369 r. Południową wieżę oraz kaplicę św. Jana Nepomucena ukończono w 1439 r. W kolejnych wiekach dobudowane zostały kaplice św. Krzyża i św. Rodziny.
Gdy w 1810 r. W 1945 r. kościół oraz klasztor zostały znacznie zniszczone. Budynek odbudowano w latach 1956 – 1959. Jest to świątynia wzniesiona z cegły z użyciem kamienia w partii fundamentowej i detalach, halowa, trójnawowa. Kościół nakryty jest dachem dwuspadowym, kaplice św. Jana Nepomucena i św. Rodziny oraz kruchta dachem pulpitowym, a kaplica św. Krzyża – kopułą.
Po wyjściu z kościoła przez Most Tumski wchodzimy na Ostrów Tumski. Coraz mocniej zaczyna padać śnieg. Ludzi prawie w ogóle, a tutaj spaceruje sobie jedna grupa turystów. Zatrzymujemy się przy Kościele św. Bartłomieja i figurze Jana Nepomucena, gdzie poznajemy pokrótce historię wyspy, jak i samego początku Wrocławia. Następnie ruszamy jeszcze w stronę Kolegiaty św. Marcina, która niestety jest zamknięta, ale z zewnątrz poznajemy największe ciekawostki. Wrażenie robi tablica z wyrytymi 5 Prawdami Polaków ustanowionymi przez Związek Polaków w Niemczech.
Wracamy w stronę figury Jana Nepomucena i ruszamy w kierunku symbolu wyspy, czyli Katedry św. Jana Chrzciciela. Przed którą zatrzymujemy się aby poznać historię tego obiektu, bowiem wewnątrz oprowadzanie grup jest regulowane i może się odbywać przy użyciu zestawu audio tour, którego nie mamy. Archikatedra Św. Jana Chrzciciela we Wrocławiu to jedna z najwpanialszych świątyń w Polsce! Znajduje się na Ostrowie Tumskim – historycznym miejscu będącym najstarszą osiedloną częścią miasta, leżącą na Szlaku Romańskim.
Już od 1000 roku mieścił się tutaj ośrodek władzy kościelnej, a obecny kościół począł powstawać już w XII wieku jako romańska murowana budowla. Jej relikty odnaleźć można np. w krypcie pod prezbiterium. Ostała się też niemal w całości figura Św. Jana Chrzciciela z około 1160 roku, która teraz zprezentowana jest w Muzeum Archidiecezjalnym na Ostrowie Tumskim. W XIII wieku poczęła powstawać tu najstarsza gotycka świątynia w Polsce! Jej najstarsza część to prezbiterium, budowla została ukończona w XV wieku, wraz z kaplicami i jedną wieżą. W XVI wieku, po wielkim pożarze, dobudowano kolejną wieżę i renesanowe hełmy wieńczące obie wieże kościoła.
W kolejnych wiekach świątynia wrocławska kilka razy płonęła, jednak zawsze była odbudowywana, powstało w tym czasie też kilka dodatkowych kaplic, np. barokowa kaplica Św. Elżbiety z końca XVII wieku, uchodząca dziś za najwspanialszą w Polsce! W 1945 roku, podczas II wojny światowej zostało zniszczone aż 70% wrocławskiej katedry! Długo trwała jej odbudowa, ale dziś prezentuje się wspaniale i mimo wszystko pozostaje niezwykle cenną pamiątką naszej państwowości, historii oraz sztuki.
Po krótkiej lekcji historii organizujemy jeszcze małą uroczystość dla dwóch uczestników wycieczki, którzy odbierają swoje zdobyte uprawnienia przewodników terenowych po Województwie Opolskim, które wręczone zostają przez członków Zarządu Oddziału PTTK Tryton w Nysie. Następnie robimy chwilę przerwy, a zainteresowani indywidualnie mogą wejść do katedry zobaczyć ją wewnątrz.
Po wyjściu z katedry ruszamy dalej poznawać historyczną stolicę Śląska. Przed nami teraz wejście do Muzuem Narodowego na wystawę dotyczącą historii Śląska, bowiem ta tematycznie nas interesuje najbardziej. Po dotarciu do budynku, szybko kupujemy bilety, zostawiamy kurtki w szatni i ruszamy na zwiedzanie. Podczas zwiedzania wystawy możemy podziwiać wysokiej klasy obiekty gotyckiej sztuki sakralnej przeniesione tu ze śląskich kościołów (rzeźby, obrazy, ołtarze), np. w stylu Madonn na Lwach, Pięknych Madonn, realizmu mieszczańskiego, tworzone pod wpływem Wita Stwosza i inne, uzupełnione o zabytki rzemiosła artystycznego.
Od dominującej sztuki sakralnej renesansu i baroku (na szczególną uwagę zasługują tu obrazy Michaela Willmanna przez sztukę świecką (portrety) z tych epok, klasycyzm, biedermeier, do początku XX wieku; obrazom i rzeźbom towarzyszy rzemiosło artystyczne (szkło, porcelana, fajans ze śląskich wytwórni). Największe wrażenie na wszystkich robi jednak znajdujące się w muzeum lapidarium w którym możemy zobaczyć nagrobki Piastów Śląskich w tym między innymi pomniki nagrobne: księcia Henryka IV Probusa czy Henryka II Pobożnego.
Zbyt dużo czasu w muzeum nie spędzamy, a szkoda, bo chciałby się więcej tutaj czasu spędzić. Jednak czas nas goni, dlatego też jesteśmy zmuszeni wyjść. Zbieramy grupkę i ruszamy w stronę kolejnej atrakcji. Tym razem wejdziemy do słynnej rotundy, w której prezentowane jest jedno z najwspanialszych dzieł sztuki, a mianowicie Panorama Racławicka. Wchodzimy do środka, kurtki zostawiamy w szatni, kupujemy bilety i oczekujemy na wejście, bowiem wstęp na panoramę odbywa się o wyznaczonych godzinach. Jedna grupa wychodzi druga wchodzi. W końcu bramki zostają otwarte, a my możemy ruszyć na multimedialne zwiedzanie panoramy.
Panorama Racławicka we Wrocławiu przyciąga rzesze turystów z całego kraju i nie tylko. Wewnątrz charakterystycznego, okrągłego budynku znajduje się panorama przedstawiająca epizody z bitwy pod Racławicami. Obraz ten ma imponujące wymiary – 115 x 15 m, a autorami są Wojciech Kossak i Jan Styka, którzy namalowali go z okazji 100-nej rocznicy bitwy. Początkowo panorama wystawiona była we Lwowie, ale w 1944 roku przekazano ją Polsce, a od 1985 roku można ją oglądać publicznie.
Po wyjściu z panoramy okazuje się że śnieg przestał padać, a to dobra oznaka bowiem przed nami teraz spacer przez rynek starego miasta. Powoli ruszamy w kierunku centrum, przechodzimy po drodze przez halę targową pokazując jej wnętrze. Następnie kierujemy na Plac Biskupa Nankiera gdzie możemy zobaczyć dwa ważne zabytki a mianowicie Kościół św. Wincentego i św. Jakuba oraz Kościół św. Klary i św. Jadwigi.
Dalej kierujemy się w stronę Kościoła św. Macieja i do ogrodu Ossolineum, a następnie ruszamy ulicą Szewską w stronę Katedry św. Marii Magdaleny słynącej z tzw. mostku pokutnic. Stąd już bardzo blisko do rynku starego miasta, gdzie w końcu docieramy. Po zapoznaniu się z kilkoma ciekawostkami o tutejszym ratuszu jak i całym rynku ruszamy w stronę Kościoła Garnizonowego przy którym robimy krótką przerwę, aby odwiedzić punkt informacji turystycznej.
Oczywiście zapoznajemy się też z historią samego kościoła, jak i tutaj trochę szerzej omawiamy fakty związane z historią krasnali wrocławskich. W końcu jednak ruszamy dalej bowiem czas nas goni. Na chwilę zatrzymujemy się jeszcze na tzw. Jatkach i tutaj organizujemy małą niespodziankę dla jednego z uczestników, który akurat w dniu dzisiejszym ma urodziny. Tradycją w zarządzie jest że organizujemy sobie skromne prezencki, a dziś urodziny ma szef komisji rewizyjnej dlatego też po odśpiewaniu sto lat wręczamy Panu Jureczkowi skromny prezent.
Tymczasem przed nami zwiedzanie Uniwersytetu Wrocławskiego. Wkraczamy powoli na ulicę Uniwersytecką i zatrzymujemy się przy gmachu głównym Wydziału Prawa, Administracji i Ekonomii by zapoznać się z historią całej uczelni jak i głównego gmachu, który już za chwilę odwiedzimy. Założenie Uniwersytetu było zasługą jezuitów. Początkowo szkoła, od 1646 roku kolegium jezuickie, uzyskało w 1670 roku od cesarza Leopolda I dawny zamek królewski i zgodę na budowę w tym miejscu nowego budynku. W 1728 roku rozpoczęto budowę nowego gmachu. Elewacje posiadają dość oszczędną dekorację, urozmaica ją kolumnowy portyk głównego wejścia ozdobiony figurami Sprawiedliwości, Męstwa, Mądrości i Umiarkowania. Wysoko ponad nim znajduje się Wieża Matematyczna, na której czterech narożach umieszczono posągi personifikujące cztery fakultety: Teologię, Filozofię, Medycynę i Prawo.
Po wejściu do gmachu i zakupieniu biletów na dwie atrakcje, zwiedzanie rozpoczynamy od Auli Leopoldina, która robi niesamowite wrażenie. Przepiękny obiekt z niesamowitymi malowidłami. Tutaj poznajemy historię tego miejsca i robimy oczywiście pamiątkowe zdjęcia. Aula Leopoldyńska, największa i najbardziej reprezentacyjna część głównego gmachu Uniwersytetu Wrocławskiego, to cenny i unikatowy zabytek świecki późnego baroku. Wzniesiona w latach 1728-1732 otrzymała swoją nazwę na cześć cesarza Leopolda I, fundatora Uniwersytetu w roku 1702. Aulę projektował Christophorus Tausch. Pokryta została freskami przez Johanna Christopha Handkego z Ołomuńca. Twórcą rzeźb figuralnych był Franz Joseph Mangoldt, znany artysta wrocławski rodem z Moraw, a ornamenty sztukatorskie i marmoryzację wykonał włoski mistrz Ignazio Provisore. Wymienieni twórcy doskonale zrealizowali artystyczną wizję Andrei Pozza: rzeźba, architektura i malarstwo tworzą jedną organiczną całość.
Drugi obiekt który będziemy zwiedzać to wspomniana już wcześniej Wieża Matematyczna. Po wyjściu z auli schodami kierujemy się ku górze, by po chwili wyjść na taras widokowy wieży z którego rozpościera się niesamowita panorama na Wrocław. Z góry widzimy wszystkie najważniejsze obiekty w tym także i te które dzisiaj odwiedziliśmy jak chociażby Katedra św. Jana Chrzciciela. Na wieży ogłaszamy dłuższą przerwę tak aby każdy mógł podziwiać panoramę i następnie udać się na dół do restauracji uniwersytetu na zasłużoną przerwę obiadową. Razem z Marcinem i Panem Jureczkiem robimy kilka pamiątkowych fotek po czym również schodzimy i ruszamy na obiad.
W międzyczasie, gdy spacerowaliśmy po Wrocławiu okazało się że makieta Lwowa znajdująca się na Hali Stulecia, którą chcieliśmy dzisiaj zobaczyć jest zamknięta ze względu na właśnie rozpoczęty remont, wypadł nam z programu jeden punkt, a nam pozostało szybko coś wymyślić aby wypełnić powstałą lukę. Tutaj przydała się znajomość Wrocławia przez Marcina, który szybko zaproponował, aby udać się do ciekawego miejsca jakim jest Centrum Historii Zajezdnia. Także ruszamy w stronę hali targowej gdzie z parkingu zabiera nas nasz autobus i szybko ruszamy do wspomnianego centrum na zwiedzanie.
Centrum Historii Zajezdnia to miejsce nowoczesnych wystaw historycznych, projektów edukacyjnych i kulturalnych. Wystawa pod nazwą „Wrocław 1945–2016” jest opowieścią o powojennych losach miasta i jego mieszkańców, którzy przybywszy z różnych stron Polski i Kresów od nowa tworzyli społeczną, kulturową i naukową tkankę miasta. Scenograficzna, interaktywna i multimedialna wystawa wzbogacona jest tysiącami zdjęć, materiałami audio-video oraz oryginalnymi i wyjątkowymi eksponatami. Zwiedzający mogą m.in. wysłuchać relacji świadków historii, wystartować w Wyścigu Pokoju, podpisać się pod Orędziem biskupów polskich do biskupów niemieckich, sprawdzić co trzymał w szufladzie Tadeusz Różewicz czy wejść w rolę opozycyjnego drukarza.
Świetna naprawdę ekspozycja, szkoda, że mamy mało czasu bowiem przed nami jeszcze jeden punkt programu a mianowicie Kolejkowo. W centrum zajezdnia spędzamy niecałe 45 minut szybko przeglądając wystawę, którą normalnie można zwiedzać prawie dwie godziny!
Pozostaje nam ostatni punkt programu. Na godzinę 17:00 mamy umówione wejście do Kolejkowa na Dworcu Świebodzickim. Wsiadamy do autobusu i ruszamy w stronę dworca, który całe szczęście nie jest położony daleko od centrum. Szybko docieramy na miejsce i ruszamy na zwiedzanie wystawy z przewodnikiem. Kolejkowo to największa w Polsce makieta kolejowa, z jeżdżącymi miniaturowymi pociągami i samochodami. Przedstawione tu zostały autentyczne budowle z terenu Śląska i Dolnego Śląska.
Makiety przedstawiają miniaturowych mieszkańców (m.in. leśniczych, narciarzy, kupców, pracowników budowlanych, cyrkowców i plażowiczów) w różnych sytuacjach dnia codziennego; przedstawione jest życie na wsi, wyprawy wysokogórskie, akcje ratunkowe. To jedyna makieta w Polsce, na której pływa statek oraz miejscami symulowany jest padający deszcz. W dziewięciominutowym cyklu odwzorowane są zmiany pory dnia, po których następuje noc, zapalają się uliczne latarnie oraz światła w budynkach.
Cała makieta robi niesamowite wrażenie. Możemy zobaczyć tutaj słynne obserwatorium na Śnieżce, schronisko Szwajcarkę, słynne dzielnice Wrocławia. Przy każdej scenie coś się dzieje, jest można powiedzieć słynna ławeczka z Rancza, są pożary, akcje policji, lecący helikopter, a do tego wszędzie jeżdżące pociągi.
Takim niesamowitym akcentem kończymy naszą wycieczkę, po blisko godzinnym zwiedzaniu Kolejkowa wracamy do autobusu i ruszamy w drogę powrotną do Nysy. Na koniec mamy jeszcze niespodziankę dla wszystkich, a mianowicie przejeżdżamy jeszcze w stronę ciekawego pomnika, jakim jest pociąg do nieba, aby pokazać go uczestnikom wycieczki. Głównym elementem rzeźby “Pociąg do nieba” jest oryginalny, ważący 74 tony parowóz typu Ty2-1035 z 1944 roku. Imponująca rozmiarami instalacja Andrzeja Jarodzkiego na pl. Strzegomskim stanęła tuż przy dawnym bunkrze, zajmowanym przez Muzeum Sztuki Współczesnej, w październiku 2010 r. “Pociąg do nieba” to idea „spełnienia snu, marzenia, przekroczenia niemożliwego”.
Dalej już pozostaje nam podróż do Nysy, która mija nam bardzo szybko i ok. godziny 20:00 jesteśmy już na miejscu w domu. Zmęczeni bowiem gonitwa była niesamowita, ale warto było zobaczyć tyle ciekawych miejsc. Pozostaje nam na koniec jedynie polecić wszystkie obiekty do odwiedzenia, każdy znajdzie coś tutaj dla siebie. Natomiast Wrocław to jeszcze wiele innych ciekawych obiektów, mam nadzieję, że jeszcze w tym roku uda się tutaj wrócić do Kolejkowa oraz do innych ciekawych obiektów.
Uwielbiam klimat Wrocławia. Następnym razem muszę wybrać się do Kolejkowo bo kolejki też uwielbiam 😀
Polecam serdecznie 🙂