Złotoryja 2017
Złotoryja to miejscowość, którą odwiedziliśmy w czasie naszej wycieczki na Lato Agatowe 2017. Zapraszam serdecznie do lektury relacji.
Relacja:
W dzisiejszej relacji zapraszam na opis wycieczki na Lwóweckie Lato Agatowe. Ponownie miałem przyjemność zapisać się na wycieczkę na to ciekawe wydarzenie, a wzorem roku ubiegłego wyjazd wzbogacony będzie o ciekawy program turystyczny do zrealizowania. Sobota (15.07.2017 r.) spotykam się z uczestnikami kilka minut przed godziną 6:00 w naszym tradycyjnym punkcie zbiórki w Nysie przy ulicy Kolejowej. Dziś udamy się po raz kolejny na Lato Agatowe, a w planie oprócz tego największego festiwalu mineralistycznego w Polsce mamy również zwiedzanie Złotoryi oraz wejście na Ostrzycę (501 m.n.p.m.).
Punktualnie o godzinie 6:00 wyruszamy w stronę Grodkowa i dalej autostradą w stronę Wrocławia. Po drodze nasz przewodnik i zarazem kierownik wycieczki Marcin Nowak opowiada ciekawostki związane z mijanymi miejscowościami. Tradycyjnie już odbywa się losowanie nagród, a każdy uczestnik wycieczki otrzymuje okolicznościową przypinkę. Podróż mija nam w miarę szybko i o godzinie 9:20 docieramy do Złotoryi, gdzie na początek udamy się zwiedzać Kopalnię Złota Aurelia. Jest to nieczynna kopalnia złota, położona na Pogórzu Kaczawskim na zboczach Góry Świętego Mikołaja (220 m n.p.m.). Kopalnia powstała w 1660 roku jako ok. 100-metrowa sztolnia, wydrążona celem poszukiwania rud miedzi. W trakcie eksploatacji wydobyto nieznaczne ilości miedzi oraz srebra; o skali wydobycia złota brak jest informacji. Ostatecznie sztolnia została zamknięta w związku z nieopłacalnością wydobycia.
Dla ruchu turystycznego kopalnia została udostępniona w 1973 roku. Podczas jej penetracji w 1998 odkryto 28-metrowy pionowy szyb, nazwany „Szybem Karola”, natomiast w 2000 roku – boczne odgałęzienia od sztolni. Nazwa kopalni została nadana w latach 90. XX wieku dla celów turystycznych (nawiązuje do łacińskiej nazwy złota – aurum oraz nazwy Złotoryi z XIII wieku – Mons Aurum). Istnieją podania, iż sztolnia miała by być połączona podziemnymi korytarzami z kościołem Św. Mikołaja, położonym ponad kopalnia. Korytarzy tych nigdy jednak nie odnaleziono.
Na początku robimy sobie pamiątkowe zdjęcia przed wejściem do kopalni. Następnie głos zabiera Zbigniew Błauciak, który będzie naszym przewodnikiem dziś po Złotoryi. Opowiada nam losy kopalni w oczekiwaniu na przybycie przewodnika po wnętrzu tego obiektu. Po chwili przychodzi Pan który dzieli nas na dwie grupy i pierwszą z nich wpuszcza na krótkie zwiedzanie tego obiektu. Osobiście znam Kopalnię Złota w Złotym Stoku, dlatego też ciekawy jestem tutejszej kopalni. Jak się okazuje obiekt jest zupełnie inny niż ten mi bliższy. Sztolnia jest krótka, jest to ok. 100 metrów zwiedzania podczas którego poznać można liczne ciekawostki o pracy nad wydobywaniem złota. Zwiedzanie kończymy w niecałe 20 minut po czym następuje zmiana grup i druga udaje się na zwiedzanie.


Gdy druga grupa wychodzi z kopalni, wsiadamy do autobusu i udajemy się w okolice rynku w Złotoryi. Teraz bowiem ruszamy na krótki spacer po tej miejscowości, a jak już pisałem wyżej naszym przewodnikiem będzie Zbigniew Błauciak. Na początek przez rynek ruszamy w stronę Kościoła Narodzenia Najświętszej Maryi Panny. Kościół ten zajmuje w historii i architekturze Złotoryi miejsce szczególne. Należy do zaledwie około dwudziestu miejskich kościołów parafialnych na Śląsku, których początki sięgają pierwszej połowy XIII wieku.
Bardzo prawdopodobne, że jeszcze przed 1211 r., a więc w pierwszym dziesięcioleciu XIII wieku mieszkańcy złotej osady zaczęli budować w jej centrum kościół. Tu najwcześniej w Polsce zastosowano kilka elementów architektury, np. maswerki. Budowę świątyni patronował Henryk Brodaty, który w 1211 roku nadał Złotoryi prawa miejskie. Potężny kształt kościół zawdzięcza rycerskiemu zakonowi joannitów. Zwracają uwagę m.in.: portale (gotycki i romański), renesansowa ambona, epitafia oraz empory i ołtarz z XVII w. i XVIII w. Ze szczytu wieży podziwiać można panoramę miasta, Pogórza Kaczawskiego, Gór Kaczawskich i Karkonoszy, stąd rozlega się hejnał miejski.
Z zewnątrz świątynia robi ogromne wrażenie. Z ciekawostek Zbyszek zwraca uwagę na pojawiające się w architekturze kościoła trzy style. Można wyróżnić tutaj dwa portale: romański i gotycki oraz klatkę schodową typową dla renesansu. Przy samym kościele znajduje się również pomnik Valentina Trotzendorfa, czyli śląskiego pedagoga i teologa protestanckiego, który był także rektorem Gimnazjum Łacińskiego w Złotoryi, a także wykładowcą na uniwersytetach w Wittenberdze i Legnicy. Chwilę spędzamy przed kościołem gdzie Zbyszek i Marcin przedstawiają nam jego historię, a następnie ruszamy do wnętrza kościoła.








Po wyjściu z kościoła udajemy się w stronę tzw. Baszty Kowalskiej, czyli pozostałości średniowiecznych murów obronnych Złotoryi. Baszta Kowalska stanowiła część murów obronnych, które otaczały Złotoryję od XIV do XIX wieku. Powstała w połowie XIV w. i chroniła Bramę Górna prowadzącą do miasta. Wysokość baszty wynosi 22,5 m, średnica 9,5 m, zaś grubość murów w przyziemiu 2,7 m. Na szczyt baszty prowadzi 45 kamiennych schodków. Po drodze odwiedzamy Punkt Informacji Turystycznej gdzie podbijamy nasze książeczki i ruszamy dalej. Przy baszcie zatrzymujemy się na chwilę, Zbyszek opowiada nam historię tego miejsca. Nie wchodzimy na punkt widokowy w Baszcie, bowiem plan mamy napięty i ruszamy na dalsze zwiedzanie miasta.

Następnie ruszamy pod ratusz w Złotoryi tuż przy którym znajduje się bardzo ciekawa fontanna, w której odnajdujemy nawiązanie do Fontanny Trytona w Nysie. Nie będę opisywać jakie to nawiązanie pozostawiam to czytelnikom, aby każdy sam mógł dostrzec. Ruszamy dalej, deptakiem udajemy się w stronę studni przykrytej niby ozdobną cembrowiną. Dlaczego niby ozdobną? Warto spojrzeć na zdjęcie. Tutaj również odnajduję nawiązanie do Nysy i oczywiście do naszej Pięknej Studni.


Ruszamy do ostatniego punktu naszej wycieczki po Złotoryi, a mianowicie do zespołu klasztornego Franciszkanów. Kościół świętej Jadwigi Śląskiej i klasztor Franciszkanów to zespół klasztorny należący do prowincji św. Jadwigi Zakonu Braci Mniejszych. Klasztor był wymieniany w 1258 roku, ale został zniszczony przez pożar w 1554 roku. Odbudowano go w latach 1555-1557. Następnie był kilkakrotnie restaurowany, wskutek czego zostały zatarły jego cechy stylowe. Świątynia została pierwotnie zbudowana w stylu gotyckim, następnie została przebudowana w stylu barokowym, zachowały się tylko mury i przypory prezbiterium przykryte barokową architekturą z połowy XVIII wieku. Przed zespołem stoi figura św. Jana Nepomucena, także obowiązkowo robię zdjęcia do odznaki. Tutaj Marcin Nowak opowiada nam historię tego miejsca, wchodzimy również do kościoła gdzie zza krat podziwiamy jego wnętrze.


W taki sposób kończymy zwiedzanie Złotoryi. Udajemy się do autobusu i ruszamy w stronę Ostrzycy (501 m.n.p.m.), zwanej także Śląską Fudżijamą, ale postanowiłem, że opis tej części wycieczki zamieszczę w osobnej relacji. Tymczasem kończymy część związaną ze zwiedzaniem, bowiem po zdobyciu Ostrzycy pozostał nam tylko jeden punkt programu – festiwal Lwóweckie Lato Agatowe. Po dotarciu do Lwówka Śląskiego, część grupy udaje się na krótkie zwiedzanie miasta razem z Marcinem, ja natomiast ruszam na największy festiwal minerałów w Polsce. Spaceruję sobie podziwiając różnego rodzaju minerały. Zaopatruję się także w pamiątki. Oczywiście udaję się do jednej z ważniejszych atrakcji miasta, czyli do Browaru Lwóweckiego, będącego najstarszym browarem w Polsce. Tutaj zasiadam na chwilę na małą degustację jako Degustator Produktów Regionalnych, a także kupuję sobie coś na wynos.


W taki sposób kończymy naszą dzisiejszą wycieczkę. Na pewno mogę zaliczyć ją do udanych, ponownie wybrałem się na wspaniałą imprezę jaką jest Lato Agatowe, odwiedziłem Browar Lwówecki, a ponadto zdobyłem Ostrzycę. Do tego zwiedzanie pięknego miasta jakim jest Złotoryja. To był super dzień.